~26~

8.6K 242 25
                                    

Ubrany w czarną, skórzaną kurtkę i ciemne jeansy z nogawkami wciśniętymi w tego samego koloru wysokie glany. Jego czarne jak smoła włosy są roztrzepane i dłuższe niz wtedy, gdy widziałam je ostatni raz.

- Co tu robisz? - pytam, nieumiejętnie kryjąc przerażenie.

- Stęskniłem się. Nie widziałem mojej kruszynki trzy lata - kręci głową.

- Nie nazywaj mnie tak! - krzyczę. - Dla mnie od trzech jebanych lat nie żyjesz, rozumiesz?!

Josh śmiejąc się pod nosem opuszcza głowę i chowa ręce do kieszeni spodni.

- Abby, - ponownie spogląda prosto w moje oczy. - Przede mną nic nie ukryjesz.

- Jeszcze się zdziwisz, ile potrafię przed tobą ukryć - syczę.

- Jeszcze się zdziwisz, ile o tobie wiem - rzuca.

- Nie chcę cię znać, Josh! Zejdź mi z oczu, nie chcę nigdy więcej cię widzieć! - krzyczę roztrzęsiona.

Chłopak unosi lewy kącik ust w górę mrużąc oczy. Bez słowa odwraca się na pięcie i odchodzi w przeciwną stronę. Oddycham z ulgą. Idę szybkim krokiem w stronę mojej klatki w nadziei, że po drodze nie doświadczę już więcej przygód.

*****

- Chcesz coś do picia? - pyta kobieta.

- Poproszę herbatę - uśmiecham się.

Babcia znika za drzwiami, a ja zostaję sama w niedużym salonie. Rozglądam się dookoła i gdzieniegdzie zauważam ramki ze zdjęciami mnie i mojej rodziny. Podchodzę do jednego, na którym zauważam dorosłego mężczyznę z co najwyżej dwuletnim dzieckiem na rękach. Obok stoi kobieta trzymająca za ramię dziewczynkę łudząco podobną do mojej matki.

- Większość z nich przyniósł twój brat. Tylko to zdjęcie wisi tutaj jeszcze od czasów dzieciństwa twojej mamy.

- Kto to jest? - wskazuję na osoby z fotografii.

Kobieta przygląda się fotografii marszcząc brwi. Jej twarz ukazuje żal połączony z tęsknotą. Zakłada niesforny kosmyk swoich pół siwych włosów za ucho i spuszcza wzrok.

- Emma - mruczy pod nosem. - Młodsza siostra twojej mamy.

Ciekawe, ile jeszcze dowiem się o mojej rodzinie.

- Siostra? - pytam zdziwiona.

- Na rękach u swojego ojca - wzdycha kobieta. - Emma umarła na białaczkę, dwa lata po zrobieniu tego zdjęcia.

- Przykro mi - mówię współczująco.

- Mówią, że czas leczy rany. Jednak te głębokie tylko zabliźnia - siada na fotelu.

Nie odzywam się. Siadam na drugim siedzeniu i bawię się swoimi palcami.

- Jak poznałaś Jamesa? - pytam po dłuższej chwili.

- Cztery lata temu pojawił się w moich drzwiach. Wiele razy pytałam go dlaczego i jak postanowił mnie poznać, lecz zawsze zmieniał temat - mówi.

Otwiera usta, by powiedzieć coś więcej, lecz w mieszkaniu rozlega się natarczywe pukanie do drzwi. Kobieta otwiera drzwi, a w korytarzu rozlega się krzyk mężczyzny.

Znajomy krzyk.

Krzyk mojego ojca.

- Abigail jest u ciebie, tak? Mów, kurwa!

Przez ŚcianęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz