Nadzieja?

480 42 36
                                    

Per. ZSRR

ZSRR
...Rzesza?

Bestia warkneła głośniej w moją stronę prostując skrzydła. Teraz dopiero zauważyłem że ma na sobie fragmenty munduru Rzeszy.

ZSRR
"CO MAM ZROBIĆ?! NIE ZNAM SIĘ AŻ TAK NA VAMPIRACH!"

"Musisz go pierwsze unieruchomić"

ZSRR
"Jak?!"

"Najlepiej na plecy by leżał na skrzydłach, usiądziesz na mi i jedną ręką będziesz trzymał jego ręce"

ZSRR
Spróbuję... Raz się żyje...

Powoli zaczołem się zbliżać do niego, Rzesza syknoł i w mgnieniu oka rzucił się na mnie! Teraz to on przyszpilił mnie do ziemi, a miało być na odwrót! Rzesza zbliżył do mnie "twarz" i syknoł głośno, położyłem uszy do tyłu, czy to naprawdę on???

Powoli zaczołem się zbliżać do niego, Rzesza syknoł i w mgnieniu oka rzucił się na mnie! Teraz to on przyszpilił mnie do ziemi, a miało być na odwrót! Rzesza zbliżył do mnie "twarz" i syknoł głośno, położyłem uszy do tyłu, czy to naprawdę on???

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rzesza patrzył na mnie wygłpdniałym wzrokiem, a dokładniej na moją szyję. Kiedy chciał wbić te ogromne kły ja szybko zkopnołem go z siebie, Rzesza przy drobnej pomocy skrzydeł wylądował na nogach, by dosłownie 2 sekundy później pojawić się za mną, w ostatniej chwili odskoczyłem przez co drasnoł mnie pazurami, czekałem na kolejny ruch lecz nic się nie działo... Rzesza poprostu patrzył się na moją ranę na przed ramieniu na jego twarzy widnieje strach, głód, szaleństwo i smutek. Złapał się za głowę zamykając oczy i "krzyczał" machając głową na boki do tego machał ogonem tam i spowratem, czyżby odzyskiwał kontrolę?!

ZSRR
Rzesza! Przezwyciężysz to!

|||Rzesza
...z...ZSRR.....?

Kiedy usłyszałem jego cichy i smutny głos, odrazu odzyskałem nadzieję że da się coś zrobić! Podszedłem bliżej.

ZSRR
Co mam zrobić???

|||Rzesza

...--ej....

ZSRR
Co?

|||Rzesza
WIEJ!

Spojrzał na mnie swoimi złotymi oczami pełnych smutku i żalu, po chwili mrugnoł kilka razy i jego oczy znowu stał się dzike i pełne żądzy krwi. Wykorzystałem moment i rzuciłem się na niego by go powalić ale odskoczył, skubany szybki jest. Zastanawiam się jak go mam unieruchomić... A może?

ZSRR
Rzesza!

Ten warknoł na mnie i znowu się rzucił, szybko ugryzłem się w nadgarstek do krwi i wystawiłem przed siebie, zamknąłem oczy gotowy na wszystko....










...Lecz nic się nie stało, spojrzałem na Rzesze kiedy ten skupił uwagę na szkarłatnej cieczy. Wykorzystałem moment powaliłem go, skrzydła miał częściowo pod sobą, siedziałem na jego brzuchu, ręce trzymałem nad jego głową za nadgarstki, Rzesza po chwili osłupienia zaczoł się wyrywać, próbował również bić mnie ogonem.

Dlaczego...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz