moi przyjaciele z poza mojej szkoły — grube melanże w weekend, wracanie do domu o 8 nad ranem, spanie w wannie, szampan, wóda, szlugi, epety i namiętne związki, hybrydki, farbowane włoski i kreski na oczach [laski oczywiście] przy czym wywalone na naukę.
ja i ludzie z mojej szkoły —
„masz czas wyjść jutro do kina?"
„sory, mama nie wypuszcza mnie z domu po szesnastej."„masz pożyczyć puder?"
„puder? cukier puder?"„zagrajmy w coś fajnego."
„bierki?"„chcecie buszka?"
„fujka, nie, już wystarczy, że w kiblu tym jedzie."przyznać się, z kim się widzę w sobotę na ktk?
CZYTASZ
bO mY nA mEdYcYnE | highschool shitpost
Non-Fictionto nie ma sensu. kiedy idziesz do lo, które miało być rozwiązaniem wszystkich twoich problemów a okazuje się dokładnie odwrotnie. chwalmy buce z kronksu i podstawówkę. ramen.