Nowi Przyjaciele

1.1K 40 6
                                    

Własnie przyszłam z rodzicami do naszego domu. Ale ja tu dawno nie byłam , lubiałam widok naszego ogródka w którym znajdowało sie 1000 różnych kwiatów, uwielbiałam zapach świeżego powietrza. Cieszyłam sie że jestem właśnie tu ale w duchu wciąż chciałam wrócić do Beauxbatons i spedzić tam kolejny rok. No ale cóż teraz będę chodzić do Hogwartu czyli tam gdzie mój brat. James wiele mi kiedyś opowiadał o tej szkole, ale pamiętam naprawdę niewiele. Wiem tylko że są 4 domy (nawet nie pamietam ich nazw). Na myśl o Jamesie zapytałam :

-Mamo, James wie że przyjechałam? Jest u siebie?- zapytałam bo zdziwiło mnie że nikt nie czeka pod  drzwiami (tak zawsze robił jak byliśmy mali). Matka spojrzała na mnie zakłopotana i troche smutna odpowiedziała:

- Wiesz... mówiliśmy mu że przyjedziesz na wakacje i że będziesz chodzić do Hogwartu bardzo się z tego ucieszył, ale powiedział że wakacje spędzi u swojgo kolegi.- Na te słowa czułam jak serce zaczeło mi mocniej bić. Jak on mógł po raz kolejny to zrobić czy on naprawde nie chce sie ze mną spotkać czy co. Wkurzyło mnie to bardzo ale tez zabolało naprawde myslałam ze w te wakacje zobacze brata.

-Yyy... no dobra, to ..to ja ide do siebie- powiedziałam bo nie zabardzo wiedziałam jak zareagować na te wiadomosc. Rodzice pokiwali głowami nie wiem po co ale nie zwróciłam na to tak wielkiej uwagi. Poszłam do swojego pokoju i wyglądał tak jak zawsze : ściany niektóre białe a niektóre srebno-szare, meble białe, czarny futerkowy dywan na podłodze, i dodatki w kolorach zieleni, czarnego i fioletowego(to były moje ulubione kolory). Położyłam sie na wielkim wygodnym łóżku i od razu zasnełam. Wykończyła mnie ta podróż, to że znowu nie zobacze brata, że zmieniam szkołe NO PO PROSTU ZA DUŻO TEGO!!!!! 

Gdy wstałam powiedziałam rodzicom że pójdę na zakupy do Hogsmeade po szate, książki itd przecież nowa szkoła to i nowe rzeczy. Znajdowałam się własnie na głownej uliczce i było tyle tych sklepów że nie wiedziałam od czego zacząć więc szłam po prostu przed siebie. Trochę się zamysliłam bo wciąż w głowie miałam moje przyjaciółki. I oczywiście jak to ja wpadłam na chłopaka o średnich blond włosach.Nie powiem był dosyć przystojny.

-Ej uważaj - powiedział ale się uśmiechnął.Nie brzmiało to jakoś groznie bo powiedział to spokojnym głosem. Wydawał się być miły

-Przepraszam, ale jestem tutaj pierwszy raz i...- zaczłam mówiłam to na jednym wdechu dopóki chłopak mi nie przerwał 

-Czekaj. Nie musisz się przecież tłumaczyć - powiedział bez jakich kolwiek uczuć. Ja się tylko uśmiechnełam i dodałam

- jestem Alexandra

-A ja Lucjusz, a to są Regulus, Narcyza, Bellatrix, Severus, Mike i Nick- przedstawił sie a potem resztę przyjaciół. Wydawali się być spoko ale musze pamietac nie oceniaj po okładce czy jakoś tak. 

-Czekaj czy ty powiedziałaś że jesteś tu pierwszy raz?- spytała dziewczyna w kręconych włosach chyba Bellatrix ale nie jestem pewna. 

-No tak teraz zacznę chodzić do Hogwartu- odpowiedziałam z uśmiechem

-Jesteś pierwszoklasistką?-zapytał chyba Regulus

-Nie, zacznę szósty rok ale zmieniam szkołe bo chodziłam wcześniej to Beauxbatons-powiedziałam oni zdawali się być bardzo zainteresowani tym co mówię. Pózniej pytali mnie o kilka spraw i konwersacja była bardzo przyjemna. Zaproponowali mi abym poszła z nimi na kremowe piwo no i oczywiście że się zgodziłam.Opowiadałam im jak to jest w tamtej szkole, czego uczą itd. Oni natomiast opowiedzieli mi dużo o Hogwarcie. Zauważyłam że oni są maniakami czystej krwi ale nie chciałam zaczynać kłótni na ten temat. Polubiłam ich i to nawet bardzo. Chcieli abym dostała się do Slytherinu aby być z nimi. W sumie też tego chciałam mimo że mój brat chodzi do Gryffindoru to przecież nie muszę tam trafić. Rozmawiało nam się naprawdę fajnie do momentu gdy nie powiedziałam im o bracie.

-Zaraz, czekaj że co?!?! Twoim bratem jest James Potter??!- zadała pytanie retoryczne Narcyza 

-No tak...- powiedziałam troche zdezorientowana. No bo czy im to przeszkadza?

-Ale ty i twoja rodzina jesteście czystej krwi?- zapytał Lucjusz jakby bał sie że rozmawia z kimś półkrwi

-Przecież Mowiłam że tak! - powiedziałam troche zdenerwowana

-Spokojnie Alex . Masz taką samą sytuacje jak ja- powiedział Regulus.

-Co?- spytałam bo zupełnie nie wiedziałam o co mu chodzi

- No bo widzisz ja i moja rodzina jestesmy czystej krwi ale mój brat Syriusz nie wyznaje naszych poglądów i jest zdrajcą krwi, tak samo jak twój a poza tym oni sie chyba nwet przyjaznią- powiedział spokojnie Regulus. Ja i moja rodzina jestesmy z czystej krwi ale chyba nie przejmujemy się tym tak jak oni. I napewno nie nazwałabym brata zdrajcą krwi no ale polubiłam ich i nie chciałam się kłócić. 

Po tym jak wyszliśmy z baru powiedziałam że przyszłam tu przecież na zakupy i musze kupic kilka rzeczy do Hogwartu. Zaproponowali mi że mi pomogą a więc chętnie sie zgodziłam.Po jakiś 3 godzinach kupiliśmy wszystko.

-Ja już więcej z wami nigdzie nie wychodze - powiedział żartem Mike.

-Oj a co nóżki cie zabolały - powiedziałam ironicznie smiejąc sie

- Alex normalnie cie uwielbiam - powiedziała śmiejąc sie Narcyza

-A czy można jej nie uwielbiać- dodała z uśmiechem Bella

-A też was uwielbiam ale wiecie że muszę już wrcać- powiedziałam 

-Co ?! Czemu ? Nie, no wez tak fajnie jest z tobą- wtrącił sie Regulus

-Muszę wracać serio- powiedziałam

-To chociaż spotkajmy się jeszcze przed Hogwartem- powiedziała Narcyza-Całą paczką- dodała. Naprawde ich polubiłam są tacy fajni i mili.

-Zgoda kiedy wam pasuje?- zapytałam. Pózniej tylko umówiliśmy sie konkretnego dnia na konkretą godzinę. Bella i Narcyza zaproponowały mi nawet aby została u nich do końca wakcji. Powiedziałam im że się zastanowie ale coś mi mówi że raczej nawepwno się zgodzę.

Tak ja przypuszczałam zgodziłam się na propozycje Belli i Narcyzy i resztę wakacji spędziłam z nimi. Gdy nadszedł dzień spotkania naszej paczki wyszykowałyśmy się razem z dziewczynami i poszłysmy na spotkanie.

Miło było znów ich zobaczyć. Ten dzień spędziłam naprawde miło w ich towarzystwie. Gdy wracałyśmy z dziewczynami do ich domu przypomniał mi się Hogwart i to do jakiego domu chciałabym trafić. Byłam już pewna że chce do Slytherinu tam gdzie moi przyjaciele. Ale przeciez to ta tiara wybiera. Może troche sie obawiałam że pod ich wpływem mogę się stać tak jak oni- maniakiem krwi czystej no ale coż co bedzie to bedzie. Spędziłam reszte wakacji w domu Belli i Narcyzy ich rodzice są...stanowczy tak to chyba dobre określenie. Czasami miałam wrażenie jakby ich wogóle nie kochali ale może to tylko pozrory.

Nadszedł dzień pojscia do Hogwartu. Razem z dziewczynami byłyśmy gotowe już isc i z ich rodzicami przeteleportowaliśmy się na peron 9 i 3/4. Wsiadłyśmy do pociągu i zajełyśmy wolny przedział. Gdy szukałyśmy wolnego przedziału przeszłam obok przedziału w którym siedział mój brat. Siedział on razem z wysokim chłopakiem o czarnych włosach, z chłopakiem z bliznami na twarzy i mniejszym chłopakiem przy kości. Zatrzymałam się i stałam tam chyba 2 sekundy ale James mnie zauważył i wstał. Uśmiechnełam się widząc go i chetnie bym sie przywitała ale zostałam pociągnieta przez Belle za ręke. Nie zrobiła tego specialnie abym nie przywitała sie z bratem ona nawet go nie widziała ale zrobiła to bo chciała szybko zająć wolny przedział a ja zatrzymałam sie w miejscu i spowodowałam korek.Jednak w tych 2 sekundach tak miło było zobaczyć uśmiechającego się do mnie brata.Obecałam sobie w myślach  ze jak juz najdziemy ten wolny przedział to musze go poszukac. Znalezli nas chłopaki (reszta paczki) i dosiedli sie do nas. Znowu miło nam się rozmawiało ale musiałam znalezc brata.



(Wiem że te opowiadania są troche niedokładne ale dopiero zaczynam pisać i mam nadzieje że wam sie spodoba. Dodałam też kilka postaci jak np Mike czy Nick'ego ale nie miejcie mi tego za złe:) )


Ta dziewczyna...jego siostraWhere stories live. Discover now