Peter zakręcił butelką i wskazała ....
-Remus- odparł blondyn
Lupin tylko głęboko westchnął i nie czekając na pytanie odpowiedział
-Wybieram pytanie
-No wez Luniek ! Przecież ty zawszę wybierasz pytanie - powiedział James
-No bo nie chcę od was wyzwań wiem do czego jesteście zdolni i znając was nic dobrego by z tego nie wyszło
-Ale przecież to tylko Peter on da ci łatwe wyzwanie- nalegał mój brat
-Wybieram pytanie- powtórzył jasno Remus
-No dobra ....Hmm - zastanawiał się Peter - Kogo lubisz najbardziej z tu obecnych?
-Najbardziej lubię ...-tu przerwał i nerwowo połknął ślinę- Yym...Lily ponieważ ....możemy pogadać o książkach - wypowiedział się w końcu. Wydaje mi się że to ostatnie zdanie powiedział tylko aby się usprawiedliwić.
Wziął butelkę i zakręcił a wskazała ona ...
-James ! - zawołał
- Zgaduję że wyzwanie - powiedział Remus po czym zaczął się zastanawiać - Jutro po zajęciach wejdz do damskiej łazienki - jak to usłyszeliśmy wszyscy zaczęliśmy się śmiać a Jamesa mina była bezcenna. Był on zdziwiony po czym uśmiechnął się szeroko i zapytał
-Dobra ale dlaczego jutro
-No bo dzisiaj pewnie już nikogo nie będzie cymbale - powiedziałam
-Aaa - powiedział zakłopotany jakby teraz zdał sobie sprawę jakie głupie pytanie zadał
Zakręcił butelką i wskazała na...
-Lily ! YES !- wykrzyknął radośnie chłopak. Wyglądał jakby właśnie zdobył 10000 galeonów.
-O nie - powiedziała cicho Lily i westchnęła
-O TAK - powiedział usłyszawszy to James
-Wybieram pytanie- powiedziała
-Lily no wez się zabaw chociaż raz i wez wyzwanie- nalegałam
Po około 3 min namawiałam ją aby wzięła wyzwanie bo wiedziałam że bardzo zależy na tym Jamesowi. Dawałam jej argumenty że jest bardzo nudna i ze nie potrafi się zabawić. W końcu się zgodziła. Uradowany brat od razu dał wyzwanie
-Pocałuj mnie oczywiście w usta - powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy
-To było do przewidzenia- odezwał się Syriusz
Ku zdziwieniu nas wszystkich Lily bez żadnego marudzenia wstała i pocałowała Jamesa. Widziałam że po krótkiej chwili już chciała się oderwać ale mój brat trzymał ją w pasie. Gdy w końcu wyszarpała się z jego uścisku usiadła na swoim wcześniejszym miejscu i zakręciła butelką. Pod jej nosem udało się dostrzec mały uśmieszek. I przyszła kolej na mnie
- Alex ! -radośnie zawołała
-Wyzwanie -zażądałam
-Uderz Jamesa z liścia - gdy to usłyszałam nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Podeszłam szybko do brata, on się wyprostował i czekał na cios. Uderzyłam z liścia jak mi kazano gdy już odeszłam James złapał się za policzek i powiedział:
-Czemu tak mocno?!
-To nie było mocno. Uwierz mi - odparłam po czym wzięłam butelkę i zaczęłam kręcić. Butelka wskazała ...
-Syriusz- powiedziałam
Chłopak spojrzał na mnie, lekko zmrużył oczy i po chwili zastanowienia powiedział:
-Pytanie- Wszyscy spojrzeli na niego pytająco
-Co ? Łapa co z tobą - zapytał mój braciszek
-Po prostu Pytanie
-No dobra to ...- miałam zadać pytanie odnośnie jego rodzinie ale James nakierował mnie na
- O co chodzi z tymi waszymi przezwiskami? Łapa, Rogacz, Glizdogon i Lunatyk ? Tylko szczerze
Całą czwórką spojrzeli po sobie i wszyscy zamilkli . Lily i Dorcas spojrzały na nich ciekawym wzrokiem. Ja wyczekiwałam odpowiedzi
-Halo ? - pogoniłam go
Już miał otwierać buzię ale do drzwi ktoś zapłukał. Podeszłam i otworzyłam i natychmiastowo sparaliżowało mnie. W drzwiach stała ona - profesor McGonagall. Stałam w tych drzwiach i nie mogłam się ruszyć.
-Dobry wieczór czy mogę coś sprawdzić w waszym pokoju? -zapytała
-Yym.. T-tak naturalnie - odpowiedziałam i otwarłam szerzej drzwi.Ona spojrzała tylko na chłopaków i skarciła ich wzrokiem
-Tak myślałam. Dlaczego nie jesteście w swoich dormitoriach ?! - zapytała oburzona
-No bo my...em- nie umiał odpowiedzieć Black jak i reszta
-Już do swojego dormitorium!
Wyszli pojedyńczo a za ostatnim (Peterem) wyszła profesor. Gdy zamykała drzwi udało mi się jeszcze usłyszeć
- Odejmuje wam 10 punktów
No cóż dobra zabawa się skończyła więc pozostało nam tylko iść spać. Gdy położyłam się do łóżka dziewczyny powtórzyły moje ruchy i wszystkie już zasypiałyśmy. Nie mogłam się doczekać następnego dnia. Bardzo polubiłam Hogwart jak i moich nowych przyjaciół. Lubiłam z nimi spędzać czas i się świetnie bawić. Huncwoci rozbawiali mnie i przy nich było naprawdę śmiesznie. Nie zapomniałam oczywiście o moich przyjaciołach z domu Salazara ale jakoś nie mogłam się z nimi spotkać w zamku. Chciałam z nimi pogadać ale też nie wiedziałam jak zareagują na to że jestem w Gryffindorze którego tak nienawidzą. Pomyślałam że jutro postaram się z nimi jakoś porozmawiać. O jutro zapowiada się ciekawy dzień będę musiałam znalezc Ślizgonów i zobaczę jak mój brat kompromituje się przed całą szkołą i wchodzi do damskiej toalety.
Jednak nie wiedziałam że ten dzień będzie aż tak ....ciekawy.
YOU ARE READING
Ta dziewczyna...jego siostra
RomanceOPOWIADANIE W TRAKCIE POPRAWY. Wiem długo czekacie na następne części ale teraz poprawiam te stare ponieważ nie jestem zadowolona z tego opowiadania. Poprawiane części będą dodawane bardzo powoli. Nie wiem kiedy zacznę pisać nowe rozdziały ale posta...