Stałam właśnie przed pokojem wspólnym Ślizgonów i nie wiedziałam jak tam wejść. Postanowiłam że poczekam jak ktoś z tego domu będzie wchodził lub z niego wyjdzie. Jednak gdy stałam tam jakieś 5 min dotarło do mnie że jest już cisza nocna i pewnie nikt nie wejdzie ani nie wyjdzie. Ja też powinnam wracać i to najlepiej tak aby żaden nauczyciel ani prefekt mnie nie zobaczył.Nie chciałam aby mój dom cierpiał już pierwszego dnia. Skierowałam się ku mojego dormitorium. Gdy weszłam do pokoju moje współlokatorki już spały. Ja poszłam do łazienki, wzięłam gorący prysznic i również poszłam spać.Następnego dnia pierwszą miałam historię magii więc wstałam trochę wcześniej i spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy. Ubrałam się w mundurek szkolny, z włosami nie wiedziałam co zrobić więc zostawiłam rozpuszczone i je poczesałam ale one i tak są lekko pofalowane. Wyszłam z dormitorium i właśnie zmierzałam do sali ale zapomniałam spojrzeć w której sali mam zajęcia. Nie chciało mi się wracać po plan, który został w pokoju, więc postanowiłam że spróbuje sobie przypomnieć. Mój mózg pracował na najwyższych obrotach ale w końcu się udało. Wiedziałam już w której sali są zajęcia ale teraz jak do niej trafić. Świetnie ja normalnie nie myślę trzeba było poczekać na tą rudą to by mi pokazała. Błąkałam się po korytarzach kiedy zauważyłam że do jednej z klas właśnie wchodzą uczniowie. Zobaczyłam że do nich zalicza się właśnie ta ruda Lily czy jakoś tak. Szybko przyśpieszyłam kroku i weszłam jako ostatnia ale nie spózniona. Sala ta dzieliła się na dwa rzędy ławek i biurko nauczyciela. Każda ławka mieściła 3 miejsca. Szukałam miejsca dla siebie i usiadłam w przedostatniej ławce w lewym rzędzie, w której po lewej stronie siedział już jakiś chłopak z Krukonów. Ja usiadłam w miejscu przeznaczonym na sam środek ławki. Cała ławka za nami była jeszcze wolna. Zaczęła się Historia Magii i na Merlina ....jaki to nuuuudy przedmiot NAPRAWDĘ! Siedziałam znudzona kiedy drzwi do sali otworzyły się a w nich staneli huncwoci. Po koleji weszli do sali a jako ostatnio wszedł mój brat.
-Potter , Black, Lupin i Pettigrew! - zawołałam oburzony nauczyciel ,który był duchem.Oni się tylko znudzeni na niego spojrzeli - Odejmuje 10 punktów Gryffindoru! - dodał nauczyciel
-My się tylko spózniliśmy - odezwał się znudzony James.
-Zostało 10 min do końca lekcji!
-Naprawdę ? Widzisz James a mówiłem żeby już sobie odpuścić - Powiedział Syriusz. Na te słowa oburzony nauczyciel tylko dodał
-Siadać Już !!
-To nie moja wina Remus chciał przyjść - odpowiedział mój brat Syriuszowi.
-Bo myślałem że chociaż raz się przez was nie spóznie- odpowiedział Remus
Rozmawiali idąc przez klasę. James zauważając gdzie siedzę od razu zajął wolne miejsce obok mnie po prawej. Syriusz usiadł za Krukonem, Remus za mną a Peter za Jamesem. Ja nie zwracałam na to uwagi po prostu siedziałam oparta o rękę. James się do mnie odwrócił i zaczął mówić:
-Siostra przepraszam Cię że wtedy tak...No po prostu przepraszam za moje wczorajsze zachowanie- Ja się nic nie odezwałam bo chciałam aby kontynuował - No wiesz że nie lubię gdy się kłócimy ... To co zgoda ? - zapytał z nadzieją
-Hmm...Zgoda- powiedziałam w końcu i przybiliśmy sobie piątkę
Resztę tej nudnej lekcji spędziłam na rozmowie z bratem. Gdy się skończyła wyszliśmy jako ostatni ciągle rozmawiając i śmiejąc się. Wtedy zobaczyłam że reszta jego przyjaciół czeka pod salą.
-To co rodzeństwo Potter znowu razem ?- zapytał śmiejąc się Syriusz.
-Tak przeprosiła mnie więc jest OK- powiedział James na co ja parsknęłam śmiechem a reszta zaczęła się śmiać, bo każdy słyszał jak to on mnie przeprasza na lekcji.
YOU ARE READING
Ta dziewczyna...jego siostra
RomanceOPOWIADANIE W TRAKCIE POPRAWY. Wiem długo czekacie na następne części ale teraz poprawiam te stare ponieważ nie jestem zadowolona z tego opowiadania. Poprawiane części będą dodawane bardzo powoli. Nie wiem kiedy zacznę pisać nowe rozdziały ale posta...