27

694 34 3
                                    


Pov Zayn

- Niczym się nie przejmuj, tym razem naprawdę o ciebie zadbam - mówię do Nadii żeby ją uspokoić. Po jej zachowaniu widzę, że jest zdenerwowana. Szczerze to sam się jej nie dziwię. Mocno ją skrzywdziłem, a teraz jeszcze dowiedziała się, że nie jest moją córką. Jak na tak młodą osobę przeżyła bardzo dużo w ostatnim czasie.

- Nadal nie wiem czy dobrze zrobiłam - jej zachowanie jest normalne. Po tym co jej zapewniłem musiałaby być głupią żeby się nie obawiać przebywania ze mną. Przecież ja ją prawie utopiłem. Oczywiście pod wpływem narkotyków, bo na trzeźwo nigdy bym się do tego nie posunął, ale i tak popełniłem ogromny błąd.

- To się niedługo okaże, ale przysięgam, że będę się starać, oczywiście, nie twierdzę, że od razu mi się to uda, bo jestem beznadziejny, ale przynajmniej chęci mi nie brakuje - uśmiecha się czyli udało mi się osiągnąć cel. Rozbawiłem ją.

- Mam nadal się zwracać do ciebie tato czy może mówić po imieniu, bo już sama zaczynam tracić rachubę? - mam ogromną ochotę ją przytulić, ale niestety nie mam możliwości, bo jestem zajęty prowadzeniem samochodu. Ona na pewno bym mnie w tej chwili nie odrzuciła.

- A jak ci wygodniej? - mi to by bardziej odpowiadało to by nazywała mnie po imieniu. Nie chcę żeby widziała we mnie ojca. Lecz jeśli tylko w ten sposób mogę mieć z nią kontakt to niech tak będzie.

Mi cholernie na niej zależy.

- Po tym wszystkim co nas połączyło ciężko by mi było dalej cię traktować jak ojca. Więc nawet dobrze, że nim nie jesteś. Nie oczekuj jednak ode mnie zbyt wiele. Pewnie za kilka dni znowu wrócę do mamy i już nigdy się nie zobaczymy - jej słowa nie rozwiewają moich nadziei. Jeśli naprawdę bym był jej tak całkiem obojętny to nawet gdyby dowiedziała się prawdy to by się ucieszyła, że nic nas nie łączy i już nigdy do mnie nie odezwała. A już na nie dzwoniłaby do mnie.

- Nie wybaczaj tak łatwo Rachel - proszę ją. Już nie chodzi mi o tą całą kasę, którą przez lata ode mnie wyciągała tylko, że cały czas wypominała mi, że się nie interesuje Nadią. Skoro wiedziała, że nie jest ona moją córką to powinna siedzieć cicho.

- To moja mama, mam tylko ją.

- Wcale nie! - mój głos przybiera trochę zbyt ostry ton. Zawsze, ale to zawsze będziesz dla mnie ważna. I tylko ty zdecydujesz jakie będą nas łączyły relacje - mam ochotę na coś więcej, ale jak będzie trzeba to po wstrzymam te cholerne uczucia. Choć nie będzie to proste.

- Rozum i zdrowy rozsądek każą mi jak najszybciej od ciebie uciekać, ale serce każe mi dać ci drugą szansę. Nie zawiedź go.

- Zrobię wszystko co w mojej mocy by tak się nie stało.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział

Złe uczucie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz