Nina spojrzała na wyblakłego Oktawiana, który stał obok niej. Nie była do końca przekonana do jego propozycji, co duch przyjął z ponurym uśmiechem.
— Nino, wiem, jak to brzmi, jednak... Nie będziesz w stanie zrobić tego sama. Za przeproszeniem, jednak nie posiadasz tak wielkiej wiedzy, jak ja. Od najmłodszych lat studiowałem rzymskie woluminy o tej... specjalistycznej tematyce. Jeśli jednak... — Oktawian nagle umilkł i ze strachem spojrzał w stronę obozu, na co Nina zareagowała niepokojem.
— Co się stało?! — wyszeptała gorączkowo, zaciskając swoje małe dłonie na sztylecie, który dostała od swojej matki, gdy trafiła do obozu. Rozejrzała się paranoicznie wokół, nie dostrzegając jednak żadnego zagrożenia.
— Ja... — Oktawian, o ile to w ogóle możliwe, wyblakł jeszcze bardziej. — Nie mogę pozwolić na to, by coś się stało temu obozowi, Nino. Znajdują się w nim najbliżsi Jasona, ja... Obiecałem mu, tam, w Podziemiu, że znajdę sposób na uratowanie jego przyjaciół, jednak kończy mi, nam, się czas — spojrzał na nią błagalnie. — Jeśli mi nie wierzysz, to chociaż pozwól mi pokazać ci, co się zbliża. Zobaczysz, dlaczego musimy posunąć się do tak desperackiego kroku, błagam cię, Nino — Oktawian przełknął ślinę, spoglądając na nią z takim strachem, że Nina natychmiast zrozumiała, że to nie są przelewki. Skinęła głową i już po chwili Oktawian znalazł się obok niej, szepcząc jakieś słowa po łacińsku.
Nina nagle znalazła się w wielkim pomieszczeniu, w którym natychmiast dostrzegła Nica di Angelo. Chłopak siedział obok przerażającego, ciemnowłosego mężczyzny i uśmiechał się do niego przebiegle.
— Ojcze, w najbliższą pełnię stanie się to, na co tak długo czekaliśmy — powiedział szyderczo. Nina z trudem przełknęła ślinę, zdając sobie sprawę z tego, że przerażający mężczyzna był bogiem Podziemia, Hadesem. — Zniszczymy Percy'ego Jacksona i jego ukochany Obóz, a jego duszę wyślemy do ostatniego kręgu Tartaru.
Nina jęknęła, łapiąc się za głowę. — To nie jest możliwe! Nico, nie jest zły — wymamrotała, pociągając się za włosy.
— Doprawdy, Nino? Jego ojciec od zawsze nienawidził Percy'ego Jacksona za to, że to on zgarnął prestiż związany z przepowiednią Wielkiej Trójki. A Nico zawsze stał po stronie swojego ojca, nigdy się od niego nie odwrócił i nigdy go nie zdradził, poza tym, myślisz, że gdzie znika na długie tygodnie? Bo jeśli myślałaś, że udaje się do Obozu Jupiter, to grubo się myliłaś.
Nina przymknęła oczy, gdy doszło do niej, że Oktawian naprawdę mówił z sensem. Hades zawsze pragnął, by to Nico stał się herosem z przepowiedni, zamknął nawet Percy'ego w swoim pałacu z nadzieją, że gdy jego syn skończy szesnaście lat, stanie się bohaterem. Wiele razy również próbował go zabić, a Nico... rzeczywiście ostatnio częściej znikał.
— Nie okłamałbym cię, Nino — odparł łagodnie Oktawian i dziewczyna nagle poczuła zimno na ręcę, a gdy otworzyła oczy, dostrzegła jego wyblakłą dłoń na swojej.
CZYTASZ
POZA ZASIĘGIEM, oktawian
FanficNic nie zdołało powstrzymać Oktawiana przed powrotem. Nawet śmierć. Diabeł, powiecie. Ja za to geniusz, odpowiem. Czyli manipulacje zmarłego Oktawiana, partyzantka pewnej naiwnej córki Apollina oraz pentagramy. heroes of olympus short story octavian...