Pustka jest jedynym, tak dobrze znanym mi uczuciem, nie licząc smutku i pogrążającego mnie w emocjonalnej dziurze rozczarowania.
Sobą.
Ludźmi.
Życiem.
Nie mam nikomu za złe, że nie ostrzeżono mnie przed toksycznym wpływem powietrza, sztyletującymi spojrzeniami ludzi i unicestwiającymi skutkami przebywania na tym świecie. Bo jak mógłbym mieć, skoro nikogo nie dało się przed tym ostrzec wystarczająco wcześnie?
Momenty zawahania to w moim życiu drażniąca codzienność. Rutyna już dawno przejęła kontrolę nad każdym dniem mojego niezwykle marnego żywota.
Do tego stopnia, że mam wrażenie, iż nie żyję już naprawdę bardzo długo. Jedynie wegetuję, nie robiąc nic, co w przyszłości mogłoby uratować mnie od samodestrukcji.
Niby jestem, a jakby mnie nie było.
Niby czuję, ale muszę sobie wyobrażać dotyk.
Niby widzę, a wciąż jestem ślepy.
Niby słyszę, ale udaję głuchego.
Tak wygląda moja cała egzystencja.
I tak będzie wygląda już do końca.A przynajmniej tak mi się wydawało....
CZYTASZ
I̷'m̷ F̷i̷n̷e̷🥀ʸᵒᵒᶰᵐᶤᶰ ✔️
FanfictionJimin już dawno temu stracił pokłady wiary w siebie. Czuje się bezwartościowy, co potęgują słowa słyszane od ludzi z jego szkoły. Bolesnym elementem życia chłopca są także siniaki, pozostałe po licznych pobiciach. Gdy pewnego dnia nie wytrzymuje i...