Tano

712 48 18
                                    

Atsuya bronił się z całych sił przed tym uczuciem wobec starszego brata. Nie może kochać go w ten sposób. To...to jest przecież..obrzydliwe. No bo jak to inaczej nazwać? Pomarańczowowłosy od kilku, długich tygodni usiłował wyzbyć się przekonania, że pożąda Shirou, że chce się z nim kochać. A może przekonanie o tym wzięło się stąd, że po pijaku poszedł z liliowowłosym do łóżka? Tak, najprawdopodobniej tak właśnie jest. Nastolatek liczył na to, że szybko przestanie "kochać i pożądać" starszego brata. Również Shirou liczył na to samo. Nie można kochać rodzeństwa w sposób tak...niedozwolony, zakazany. A, i jeszcze te jego pragnienia! Szczyt wszystkiego! Shirou wstrząsnął dreszcz obrzydzenia, gdy jego sercem ponownie zawładnęło silnie pragnienie kochania się z Atsuyą. Nie, nie może nawet o takim czymś myśleć. 

***************************************

Czas mijał, a uczucie, że kochają i pożądają własnego brata wcale nie zniknęło. Nie, wręcz przeciwnie. Stało się silniejsze. Bracia, gdy przebywali w swoim towarzystwie, czuli się bardzo nieswojo, zachowywali się nienaturalnie. Bo jak można zachowywać się naturalnie w towarzystwie osoby, którą tak bardzo się kocha i za której dotykiem i pocałunkami się tęskni? Młodzieńcy liczyli na to, że nie widać tego tak po nich. Atsuya bał się, że jak Shirou odkryje, jakie uczucia żywi względem jego osoby Atsu, znienawidzi go i zerwie z nim kontakt. Również Shirou bał się podobnej rzeczy. Chłopcy z trudem powstrzymywali się przed ciągłym patrzeniem na brata, musieli również trzymać w ryzach chęć ponownego pójścia do łóżka z własnym rodzeństwem. Wiedzieli, że to coś złego...ale bardzo, bardzo tego pragnęli. Jak nic innego na świecie. Gdy teraz wspominali tamten wieczór, w którym doszło między nimi do takiego zbliżenia, do jakiego dojść nigdy nie powinno, niczego nie żałowali. Owszem, przez pewien czas nie mogli sobie tego wybaczyć, ale potem, w miarę upływu czasu, nie żałowali tego "błędu". Oboje byli zdania, że to była najwspanialsza noc w ich życiu. Ale...czy brat uważa tak samo? Czy myśli podobnie? Tego niestety nie wiedzieli, lecz obawiali się, że nie. Więc będzie trzeba trzymać emocje i serce na wodzy i jakoś żyć dalej.

***************************************

Łatwiej jest powiedzieć, niż zrobić. I właśnie o prawdziwości tego przysłowia przekonali się Shirou i Atsuya. Robili wszystko, co w ich mocy, by przestać kochać i pożądać brata, ale nie było to takie proste. Pierwszym, który to zrozumiał, był właśnie Atsuya. Nastolatek wiedział, że jego uczucia względem starszego brata za żadne skarby nie ulegną zmianie. Któregoś wieczora udał się do pokoju liliowowłosego, by z nim porozmawiać na ten temat. Zapukał w drzwi, a kiedy usłyszał "Proszę", wszedł. Shirou był zajęty pisaniem pracy na jakiś przedmiot czy coś. Na widok młodszego brata odłożył rzeczy na biurko.

- Możemy pogadać?- zapytał Atsu, któremu serce waliło jak oszalałe. 

- Pewnie- odparł starszy Fubuki. Atsuya podszedł i usiadł na skraju łóżka. Od czego tu zacząć? Nie był to łatwy temat do poruszenia, a tym bardziej dla Atsuyi. Siedział cicho, ze wzrokiem wbitym w podłogę. Nie był w stanie nawet pisnąć słówkiem, które naprowadziłoby Shirou na tor rozmowy. Czuł jak rumieńce wpełzają mu na policzki.

- To o czym chciałeś ze mną porozmawiać?- spytał przyjaźnie liliowowłosy młodzieniec.

- Nawet nie wiem, od czego zacząć- przyznał Atsuya.- To bardzo krępujący temat...trochę wstydzę się o tym mówić...- dodał, spuszczając wzrok jeszcze bardziej.

- Ej, Atsu, jesteśmy braćmi, tak?- Shirou położył dłoń na ramieniu brata.- Więc możesz mi śmiało powiedzieć, o co chodzi- dopowiedział z życzliwym uśmiechem. Pomarańczowowłosy wahał się czy wyznać starszemu bratu, co mu na sercu leży. W końcu zdecydował się, że to zrobi. Chrzanić to, że istnieje wielkie prawdopodobieństwo, iż Shirou go znienawidzi. Raz się żyje.

- Widzisz...chodzi o to...eeee...sprawa wygląda tak, że...- Atsuya długo dobierał słowa, by jak najkrócej i jak najszczególniej wyjaśnić sprawę liliowowłosemu.- Bo chodzi o to, że ja...cię kocham- pomarańczowowłosy wyglądał teraz tak, jakby w ogóle nie miał szyi. 

- Atsu- Shirou zaśmiał się.- Przecież jesteśmy braćmi. To oczywiste, że mnie kochasz. Tak samo jak ja kocham ciebie- wytłumaczył starszy brat.

- Och, ty nic nie rozumiesz!- Ats wstał i zaczął chodzić w kółko.- Nie chodzi mi o miłość braterską!- dodał. Gdy Shi to usłyszał, w jednej chwili zamarł. A więc Atsuya czuje to samo? No i co teraz ma on niby zrobić? Powiedzieć prawdę czy się wyrzec? 

- Ale Atsu...o co ci chodzi?- postanowił udawać zdziwionego.

- Serio nie wiesz?- chłopak z szalikiem spojrzał ze zdziwieniem na siedzącego na łóżku młodzieńca.

- No...nie do końca- odpowiedział liliowowłosy chłopak. Ats przewrócił oczami.

- Chodzi o to, że ja nie kocham cię jak brata, ale jak...partnera, tak? Nie wiem, co mi jest, ale mam dziwne uczucie, że chcę się z tobą całować, kochać...i w ogóle- młodszy z braci Fubuki strasznie się zawstydził, gdy to mówił.

- Co? Co ty mówisz?- Shirou dalej udawał, że nie ma pojęcia, o czym gada Ats.

- Czekaj, pokażę ci- Zabójca Niedźwiedzi podszedł do brata i usiadł bardzo blisko niego.  Serca obojga zabiły szybciej. Mieli wrażenie, że zaraz wyskoczą im z piersi. Atsuya ujął twarz Shirou w dłonie i delikatnie musnął jego usta swoimi. Liliowowłosy nie wiedział, co powiedzieć.

- Ale...- zaczął lekko zdezorientowany.

- O to mi chodziło- powiedział Atsuya.- Przepraszam, jutro wyjeżdżam. Nie mogę kochać cię w taki sposób, dlatego wyjadę do innego kraju i wrócę tu dopiero wtedy, gdy przestanę kochać cię jak partnera i jak przestanę cię pożądać. Przepraszam bracie, ale to jest jedyne wyjście-

I've got you, brother || Inazuma Eleven Ares no Tenbin || ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz