Nane

576 38 6
                                    

Shirou obudził się tuż przed południem. Liliowowłosy był bardzo szczęśliwy, jak nigdy dotąd. Teraz już nic nie stało na przeszkodzie, żeby być z Atsuyą. Nic, dosłownie. Szarooki przekręcił się na bok i ujrzał puste łóżko. Hmmm, pewnie Atsu wstał wcześniej i teraz jest gdzieś w mieszkaniu. Fubuki wstał, zarzucił dolną część garderoby i udał się na poszukiwania brata. Najpierw zajrzał do salonu, ale pomarańczowowłosego tam nie zastał. Wzruszył tylko ramionami i poszedł do kuchni. Ale nawet tam nie znalazł Atsa. Przeszukał wszystkie pomieszczenia, lecz w żadnym z nich nie było młodszego brata Shirou. No gdzie on się podział? Liliowowłosy wpadł do sypialni Atsuyi i zamarł. Nie było jego walizki podróżnej. Więc wyjechał? Ale dlaczego? Nastolatek popatrzył na zegar. Może jeszcze zdąży go zatrzymać. Błyskawicznie się oporządził i ruszył w stronę lotniska. Liczył na to, że Atsuya jeszcze tam będzie. 

***************************************

Atsuya wszedł na pokład samolotu i zajął swoje miejsce. Siedział sam, nikt nie usiadł obok niego. Chłopak czuł się podle. Nie dość, że świadomie przespał się z własnym bratem, bo bardzo tego pragnął, to jeszcze zostawił go bez żadnego słowa wyjaśnienia. No jak to wygląda, no jak? Okropnie. Bardzo źle. Pewnie teraz Shirou siedzi i zalewa się łzami, że został wykorzystany, że Atsu tylko udawał, iż również kocha starszego brata, że powiedział tak tylko po to, aby się z nim przespać. Szarooki pokręcił głową. Bardzo chciał, żeby Shi tak nie myślał, ale przecież jego zachowanie nie dawało nic innego do myślenia, więc czego on się spodziewał? 

***************************************

Shirou dotarł na lotnisko najszybciej jak mógł. Szukał brata, pytał o Atsuyę każdego, kogo napotkał, ale zawsze słyszał tą samą odpowiedź, że nie widziano tu jego młodszego brata. Liliowowłosy mimo to nie poddawał się i szukał dalej. Na pewno zaraz Atsu odnajdzie się, Shi był tego pewien. Ale liliowowłosy spędził na lotnisku niemal cały dzień, a młodszego brata nie znalazł. Usiadł na ławce i otarł łzy, spływające mu po policzkach. Czyli Ats naprawdę postanowił wyjechać. No tak, test. Teraz Shirou przypomniał sobie, że mieli test. I co powiedzieli wcześniej? Ach tak, że jak nie będą czuć obrzydzenia, to jeden z nich wyjedzie. No i tego obrzydzenia nie czuli. Wszystko przyszło im z taką łatwością. Oboje tego chcieli, ale...Są braćmi, a w dodatku rodzonymi. Nie mogą być ze sobą, chociaż podczas testu uznali, że stopień pokrewieństwa nie ma żadnego znaczenia. Najwidoczniej Atsuya stwierdził, że tak będzie lepiej, żeby "przeszkodzić" ich miłości. Ale lepiej dla kogo?

***************************************

Samolot wylądował po wielu godzinach lotu. Atsuya opuścił pokład boeinga i udał się na poszukiwanie hotelu. I co on teraz pocznie? Jak wytrzyma tę tęsknotę za bratem, którego tak mocno kochał, którego tak bardzo pożądał? Jak wytrzyma bez Shirou? Po co w ogóle wyjeżdżał? Ale nie wróci do Japonii, nie ma takiej opcji. Wiedział, że tym sposobem krzywdzi starszego brata, no ale...Pomarańczowowłosy pokręcił głową. Tak, dobrze zrobił. Shirou na pewno wkrótce zapomni o tym, że kocha Atsuyę, tak samo jak Atsuya zapomni, że kocha Shirou. Oboje zapomną o swoim uczuciu do brata. Atsu znalazł w końcu jakiś hotel i zarezerwował sobie w nim pokój na tydzień. Co będzie po tym tygodniu, tego nie wiedział. 

***************************************

Od wyjazdu Atsuyi minęły trzy dni. Shirou z trudem ukrywał, że brak obecności brata bardzo go dołuje. Był nieobecny myślami, wciąż rozmyślał o młodszym bracie. Przecież mogliby być ze sobą, nikt nie musiałby wiedzieć o ich związku. 

- Fubuki!- z zamyślenia wyrwał go głos Kidou. 

- Wybacz, zamyśliłem się- powiedział Shirou, gdy nie przyjął podania, a piłka potoczyła się na out.

- Wszystko w porządku?- obok Fubukiego pojawił się kapitan drużyny, Endou Mamoru.

- Tak, w porządku- skłamał szarooki.

- Jakoś mi się nie wydaje- do Yuuto, Mamoru i Shirou dołączył Gouenji.- Niech zgadnę, martwisz się o Atsuyę, Tak?- zwrócił się w stronę liliowowłosego. Fubuki Shirou powiedział drużynie, że Ats chciał zwiedzić świat i że po prostu sobie wyjechał.

- No, to prawda. Bardzo się o niego martwię- Shirou przyznał Shuuyi rację.- Nie chcę, by nabawił się jakiś kłopotów za granicą- dodał, ciężko wzdychając.

- Wszyscy znamy twojego brata i wiemy, że da sobie radę. Poradzi sobie w każdej sytuacji- uśmiechnął się Endou. Fubuki odwzajemnił ten gest, chociaż musiał zmusić się, by to uczynić. Tak, Mamoru ma rację. Atsu poradzi sobie ze wszystkim na sto procent. Ale czy z uczuciami względem starszego brata da sobie radę? 

***************************************

Atsuya naprawdę radził sobie ze wszystkim bardzo dobrze. Z wyjątkiem jednej rzeczy. A mianowicie z uczuciami względem Shirou. Strasznie za nim tęsknił, chciał się do niego przytulić, poczuć jego usta na swoich. Tęsknota była nie do zniesienia. Codziennie, żeby nie myśleć o liliowowłosym, Fubuki Atsuya wychodził na długie spacery. Ale nawet one nie pomagały, bo pomarańczowowłosy niczym innym nie zaprzątał sobie głowy jak tylko ukochanym, którym był właśnie Shirou. A gdy wracał do hotelu poźnym wieczorem i gdy kładł się spać, wtulał twarz w poduszkę i zanosił się płaczem. Pojęcia nie miał, że Shirou robi to samo. Oboje tęsknili za sobą. I to bardzo mocno, naprawdę. Ats spojrzał w rozgwieżdżone niebo.

- Shirou, przepraszam. Kocham cię- szepnął. 

I've got you, brother || Inazuma Eleven Ares no Tenbin || ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz