Kumi na tatu

559 20 2
                                    

Mijały lata, a miłość między Shirou a Atsuyą pogłębiła się. Była silniejsza i mocniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Bracia byli już dorosłymi mężczyznami, mieli dobrze płatną pracę i tak naprawdę nie potrzebowali już nic do pełni szczęścia. Mieli siebie i tylko to się liczyło. Siedzieli w salonie i rzucali lotkami w tarczę. Po jakimś czasie Ats wstał z kanapy.

- Idziesz gdzieś?- spytał liliowowłosy mężczyzna, patrząc na młodszego brata.

- Mam coś do załatwienia- odrzekł Niedźwiedzi Pogromca.- Wrócę najszybciej jak będę mógł- ucałował brata w usta i wyszedł z mieszkania. Shirou pojęcia nie miał, dokąd to mógł iść Atsu. Włączył sobie jakiś film w telewizorze, po jego obejrzeniu przeczytał kilka tomów jakiejś mangi. Następnie wziął szybki prysznic, zjadł kolację i po wieczornej toalecie, położył do łóżka. Atsuya wciąż nie wrócił, co martwiło Shirou. Wiedział, że Atsu jest zaradny, i że sobie poradzi, ale to nie zmieniało faktu, że liliowowłosy niepokoił się o ukochanego. A jeśli coś mu się stało? Jeśli ma jakieś problemy, o których nie powiedział? Nie, bracia nie mają przed sobą żadnych sekretów, więc gdyby tak było, Shi wiedziałby o tym. I pomógłby bratu. Starszy z braci odwrócił się twarzą do ściany i zamknął oczy. Po chwili zasnął. Obudził się dopiero ponownie wtedy, kiedy poczuł ruch po drugiej stronie łóżka. Odwrócił się w tamtą stronę.

- Nie chciałem cię obudzić- szepnął Atsuya.

- I tak nie spałem- skłamał Shirou.- Dlaczego wróciłeś tak późno? Martwiłem się o ciebie- dodał z wyrzutem.

- Przepraszam- pomarańczowowłosy pogładził braciaka po policzku.- Miałem małe problemy- dopowiedział cicho.

- Problemy?- zaniepokoił się Shirou.- I nic mi o nich nie powiedziałeś?- usiadł i popatrzył na partnera.

- Nie w tym sensie- również i Ats usiadł.- Miałem problemy z załatwieniem tej sprawy- wyjaśnił.

- No dobra- westchnął Shi.- Ale na przyszłość, mów mi, gdybyś wpadł w jakieś poważne tarapaty, okay?- złapał Zabójcę Niedźwiedzi za ramię.

- Obiecuję- Fubuki Atsuya pocałował starszego brata z wielką namiętnością; Shirou oddał pocałunek, równocześnie mocno obejmując wybranka. Atsuya położył swojego bratka na poduszkach i pogłębił pocałunek, a jego dłoń powoli wędrowała w wiadome miejsce. Po paru sekundach Shirou zaciskał zęby i jęczał z doznawanej rozkoszy. Natomiast Ats kontynuował pieszczotę, a po chwili zaczął pozbywać się ubrań, również to samo uczynił Shirou. Niedźwiedzi Zabójca całował każdy skrawek ciała brata, zaś tamten drżał pod wpływem pocałunków swego ukochanego. Było im tak dobrze, jak nikomu innemu na świecie. Po tych wszystkich pocałunkach i pieszczotach, Ats przewrócił brata na brzuch i wbił się w niego. Szybkie pchnięcia pomarańczowowłosego dawały jasnowłosemu ogromne uczucie rozkoszy. Mogli kochać się przez długie godziny. I tak też było tym razem. Po kilku długich godzinach igraszek, usnęli wtuleni w siebie.

***************************************

Pierwszy obudził się Atsuya. Przeciągnął się rozkosznie i cmoknął Shirou delikatnie w usta. Liliowowłosy uśmiechnął się, ale odwrócił się i spał dalej. To dobrze, lepiej dla Atsuyi. Pomarańczowowłosy mężczyzna wstał i udał się do łazienki. Szybko się wyszykował i naszykował iście królewskie śniadanie. Dla siebie i Shirou, który wstał po pięciu minutach. On także się wyszykował i po chwili usiadł przy stole razem z bratem. Śniadanie było przepyszne. Po jego zjedzeniu, Zabójca Niedźwiedzi powiedział, że musi po coś iść. Starszy brat zauważył, że jego młodszy brat od jakiegoś czasu dziwnie się zachowuje. Nie wiedział, co mogło być tego przyczyną, no ale cóż, wiedział, że wszystko wkrótce się wyjaśni. Udał się do salonu, gdzie czekał na niego Ats, a on pojęcia zielonego o tym nie miał.

- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, braciszku- szepnął pomarańczowowłosy,mocno przytulając ukochanego. Z okazji urodzin...No tak, jak on mógł zapomnieć o własnych urodzinach!

- Dziękuję- Shi wtulił się w wybranka, a następnie mocno pocałował. Było to cudowne. A więc to była ta cała sprawa. Więc to Atsuya miał do załatwienia. Shirou w życiu by to go głowy nie przyszło. Bo, nie zapominajmy, że sam zapomniał o swoich urodzinach. Ale co tu dużo mówić, tak było od zawsze. Shirou zawsze myślał o innych, przede wszystkim o Atsuyi, a na samym końcu myślał o sobie. To właśnie przez to zapominał o tak wyjątkowym dniu jak urodziny. Na szczęście jednak Atsuya zawsze mu o tym przypominał. I co by on zrobił bez młodszego braciaka?

- A teraz się ubierz, bo zabieram cię do najlepszej restauracji w mieście- uśmiechnął się Pogromca Niedźwiedzi.

- Do najlepszej, huh?- liliowowłosy uniósł do góry jedną brew.

- Tak, do najlepszej- potwierdził pomarańczowowłosy.- A jak wrócimy do domu, to...- zamruczał do ucha brata.

- Z rozkoszą- uśmiechnął się Shirou. Zapowiadał się cudowny dzień.

Jest to specjał na 22 grudnia.
Dzisiaj bracia Fubuki mają urodziny.
Jednakże ze względu na to, że w tym fanfiction nie są bliźniakami, to tylko Shirou obchodzi uro.
Chyba wam to nie przeszkadza, prawda?
~ Hyōga ❄

I've got you, brother || Inazuma Eleven Ares no Tenbin || ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz