2

559 22 18
                                    

BARRY
Obudził mnie hasał dobiegający z laboratorium, obróciłem głowę w stronę dźwięku i zobaczyłem jak każdy wchodzi do głównego pomieszczenia. Trzymali w ręce jakieś reklamówki,wiec pewnie byli na zakupach.

Zorientowałem się że leżę w dziwnej pozycji ponieważ głowę trzymałem na brzuchu Caitlin, która dalej spała i dodatkowo trzymałem ją za rękę. Szybko poszedłem do przyjaciół, bo szczerze mówiąc Iris mogła by się wkurzyć za to.
-cześć, jak tam Iris?- podszedłem do niej i przytuliłem ją- gdzie byłaś rano?- zadałem kolejne pytanie
-byłam w pracy, bo mieliśmy mały kłopot z kierownikiem- odpowiedziała, odwzajemniają uścisk- ale wszytko wróciło do normy- powiedziała uśmiechając się do mnie

Spojrzałem w kierunku toreb i chciałem zobaczyć co tam kupili, ale usłyszałem szmer dochodzący ze skrzydła szpitalnego, wiec wszyscy poszli do Cait, zobaczyć co się dzieje, a ja zrobiłem to nieco szybciej.
Podbiegłem i zobaczyłem ze leży i rozgląda się po sali

-nic ci nie jest?-zapytałem z troską w głosie podchodząc do łóżka

-nie nic mi nie jest, tylko głowa mnie trochę boli-powiedziała patrząc się na mnie

Po chwili do sali weszli wszyscy pytając ją jak się czuje. Wyglądała dobrze, nie zważając na jej opatrunki i zadrapania, ale wiedziałem ze coś ją martwi, bo przegryzała wargę. Zawsze to robi jak o czym myśli lub jest czym zmartwiona.

-na prawdę nic mi nie jest- usłyszałem głos Caitlin, zapewniając ze nic jej nie jest- Patrzcie nawet mogę już wstać- powiedziała, ale to nie był za dobry pomysł, ponieważ nie miała za dużo sił i gdy się podnosiła zakręciło jej się w głowie i prawie upadła.

Nie byłbym sobą gdybym jej nie złapał. Spojrzałem na nią a ona na mnie i pomogłem jej położyć się na łóżku.

Odsuwając się od niej przez przypadek dotknąłem jej ręki, serio to nie było celowo. Aż przeszły mnie dreszcze od tego dotyku. Ciepłe, drobne, trochę zadrapane po wypadku rączki, po co miałby ktoś ją krzywdzić. Ona nikomu nie robi krzywdy

CAITLIN 
Jezu, ale jego dotyk był cudowny, wiem ze to było tylko minimalne dotknięcie i w dodatku przez przypadek, ale miał takie ciepłe ręce. Jak się dotknęliśmy to popatrzył w moje oczy a ja w jego i staliśmy tak w bezruchu ale później odsunął się ode mnie.

Muszę przestać, bo nie chce zostać na przykład pogrzebana żywcem przez Iris.

-co dzisiaj robiliście- zapytałam, bo chciałam trochę rozluźnić atmosferę, bo była strasznie spięta przez to co się stało

Pierwsza powiedziała Iris, opowiadając o problemie z kierowaniem. Z tym człowiek jest coś nie tak on zawsze sprawia jakieś kłopoty. Potem Dr. Walls powiedział, że był razem z Cisco na zakupach i pokupowali jakieś jedzenie i przekąski. Został tylko Barry, który miał opowiedzieć co dzisiaj robił ciekawego. Każdy spojrzał na niego w oczekiwaniu na to co powie. W sumie to nie mam pojęcia co dzisiaj mógł robić. Pewnie biegał po mieście i obserwował czy ktoś nie szuka pomocy tak jak zwykle to robi, albo był w domu.

-No cóż, ja- zaczął się trochę jąkać- ja byłem cały czas w laboratorium-odpowiedział drapiąc się ręką po karku

-na prawdę?- spytała Iris trochę nie dowierzając, w sumie ja tez.-serio spędziłeś tutaj cały dzień- dokończyła trochę już bardziej zirytowany głosem

Iris nie lubi, gdy Barry zostaje sam ze mną lub gdy mamy coś razem wykonać. Chyba jest zazdrosna o mój kontakt z nim, ale nie ma o co bo przecież to on jest jej chłopakiem

-No tak, bo Cait spała i czekałem, aż się obudzi- próbował się wytłumaczyć- nie miałem nic lepszego do roboty

-No tak, bo ty nigdy nie biegasz-zaczęła mówić podniesionym głosem-po mieście, albo nie jesteś w pracy.

-o co ci teraz chodzi-spytał już trochę bardziej sfrustrowany Barry

-o to, że ty nigdy nie siedzisz w laboratorium-powiedziała Iris i wyszła szybkim krokiem z pomieszczenia.

Barry westchnął, spojrzał w moim kierunku, lekko się uśmiechnął i poszedł za nią. Czuje ze to będzie ciekawa rozmowa

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny rozdział, może zacznę bardziej regularniej wrzucać rozdziały, ale nie wiem czy mi się to uda. Mniejszy nadzieje, że tak, bo ja mam zarys w głowie, ale nie mogę jakoś tego przelać na papier
Do zobaczenia❤️

SnowbarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz