5

438 16 0
                                    

POV BARRY
-No Cait. Powiedz o co chodzi-powiedziałem ściszając głos i patrząc w jej oczy zakładając rękę ne jej ramie

-nie odzywałam się do ciebie-zaczęła

-hej jestem-w tej samej chwili powiedziała Iris wchodząc do laboratorium

Cait robiąc wielkie oczy odwróciłam się ode mnie i zaczęła kończyć swoją robotę z próbówkami. Ja trochę zirytowany tą cała sytuacja, postanowiłem ze spytam się jej jutro, gdy po nią przyjdę. Jak tylko będzie czas

Wychodząc z pomieszania ostatni raz spojrzałem na Caitlin, która kątem oka patrzyła się w moją stronę. Coś mi mówi, że ta cała akacja ma związek z Iris.

-hej kochanie-powiedziała do mnie Iris, przytulając mnie

-hejka-i odwzajemniłem przytulasa

-co tam robicie-zapytała się mnie

-pracujemy nad jakimś ulepszeniem dla mojego kostiumu i zastanawiamy się jak naszemu meta-człowiekowi rany leczą się natychmiast

-wymyśliliście coś?

-niestety jeszcze nic, ale mam pewien pomysł, ale powiem go już jak wszyscy będą

W tej chwili do pomieszczenia wszedł dr. Wells z Cisco. Gadali jak zaprogramować urządzenie, aby odbierało sygnał nawet z największej odległości

-cześć wszystkim-powiedział dr. Wells, uśmiechając się do nas

-Barry podobno ma pomysł co do naszego złoczyńcy

-tak, mam pomysł

-No to mów Barry-poganiała mnie Iris

-Cait. Chodź na chwile-zawołałem ją, bo tez chciałem aby w tym uczestniczyła. Iris się na mnie spojrzała podejrzliwym wzrokiem, a ja tylko podniosłem ramiona

-chodź Cait-powiedziałem. Gdy ona podchodziła do nas ja zacząłem mówić-Mam pomysł co do naszego meta-człowieka. Bo jak jego rany się tak szybko goją, w walce z nim widziałem, ze gdy się goją to ta rana się pieni. Pomyślałem, że w kwi musi być strasznie dużo

-krwinek, co powoduje, ze rana goi się bardzo szybko-odpowiedziała Cait. Gdy to zrobiła od razu się uśmiechnąłem, bo brakowało mi tego. Iris która trzymała moje ramie, nagle je puściła i delikatnie jej uśmiech zszedł z twarzy.

-a jeśli chodzi o tą pianę wydaje mi się, że jest to jakiś środek chemiczny lub-powiedziałem, ale popatrzyłem na Cait, bo nie wiedziałem co dalej powiedzieć

-lubb nie musi to być środek chemiczny-dobrze ze szybko zareagowała i się domyśliła. Uwielbiam ją-równie dobrze, ta piana może się robić z tego, że krwe krzepnie w tak szybkim tempie. Oczywiście musi mieć tez szybki metabolizm, nawet szybszy od ciebie Barry-gdy kończyła swoje zdanie, jej wzrok spoczął na mnie

-musiałabym mieć próbkę, tej kwi-dopowiedziała i wzrokiem wróciła, na innych uczestników rozmowy-możliwe, że jej nie dostaniemy, ponieważ nie ma kiedy jej nawet zebrać. Jego krew nie leci-powiedziała, uśmiechając się przy tym, a ja zacząłem kręcić głowa twierdząca, trzymając ręce w kieszeni, uśmiechać się przy tym i patrząc raz na nią a raz na podłogę.

Po tej konwersacji każdy wrócił do swojej roboty. Caitlin poszła dalej do laboratorium, Cisco i dr. Wells poszli dalej rozkminić co z moimi ulepszeniami w kostiumie, a Iris się do mnie nie odzywała.

-Iris-podszedłem do niej. Siedziała w głównej części i patrzyła na komputer-powiesz o co chodzi?-mówiąc to siadłem na blacie

-nie wiem o co ci chodzi-powiedziała nawet na mnie nie patrząc

SnowbarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz