18

530 18 11
                                    

POV BARRY
Coś ty sobie myślał? Mogłeś zginąć - zaczęła się na mnie wydzierać. Czy ona tak na serio? Przecież to ona się naraziła, to ona chciała oddać się w ręce jakiegoś bandyty

-ja? Ja mogłem zginąć? - nachyliłem się wystawiając rękę przed siebie - przecież to ty mogłaś zginąć, mógł cie porwać, nie zastanowiło cie dlaczego akurat chciał ciebie? - miałem podniesiony głos i poważną minę, tak samo jak ona. Patrzyła się na mnie teraz, dopiero rozumiejąc co powiedziałem

-ale to nie to samo. To ty miałeś czekać, a jak tobie by się coś stało? - No i zaczęła gadać, gadać i chodzić od ściany do ściany, ewidentnie się denerwując. Wyliczając mi kiedy mogłem dzisiaj zginąć, ze miałem tam stać. Buzia jej się nie zamykała, a kosmyki włosów opadły jej na czoło. Utworzyła się ładna grzywka, a z tylu miała kucyka. Nie był za wysoko i nie był za nisko. Był w sam raz. Dalej gadała, co jakiś czas patrząc na mnie, dalej z mina typu, mogłeś zginąć. Nie słuchałem już co mówi, ale wiedziałem ze wylicza mi błędy jakie popełniłem. Teraz stała na przeciwko mnie dalej mówiąc. Czy nie boli ją już buzia?

Westchnąłem i spojrzałem na nią. Była taka słodka jak się denerwowała. Była niższa ode mnie, a ja patrzyłam na nią lekko z góry z maślanymi oczami. Na pewno były maślane. Wyglądała tak niewinnie. Dalej się na mnie wydzierała, a ja nawet już nie wiem za co. Uśmiechnąłem się lekko w jej stronę. Cała złość na nią przeszła mi w jednej sekundzie. Podparłem się rękami po bokach i spuściłem głowę lekko nią kręcąc. Podniosłem głowę patrząc się prosto w jej oczy, które rozglądały się po pokoju.

-oj zamknij się już - powiedziałem do niej. Złapałem za jej twarz i lekko ją pocałowałem. Na początku nie oddawała pocałunku, ale jak pocałowałem ją drugi raz, odwzajemniła go.

Całowaliśmy się powoli, jedna ręką trzymałem ją za twarz, a drugą położyłem na tali i przyciskałem ją do siebie. Tak jakbym bał się ze zaraz mi ucieknie. Tak jakby ta chwila była tylko w mojej głowie, a ona miała za chwile zniknąć.

Ona trzymała rękę na moim karku, a drugą włożyła pod koszulkę, dotykając mojej klatki piersiowej. Jak ją dotknęła, przeszedł mnie prąd. Takie nieznane uczucie. Całe ciało miałem jakby naelektryzowane, a od jej ciała biło takie ciepło. Czułem jak szybko bije jej serce. Moje nie biło wcale wolniej. Czułem ze zaraz może eksplodować. Skóra była tak miła w dotyku, tak miękka, że miałem wrażenie że dopiero co wyszła z kąpieli. A jej włosy, włosy pachniały kwiatowo. Były takie miłe w dotyku i gładkie.

Nasze pocałunki stawały się szybsze i bardziej namiętne. Przyparłem ją delikatnie do ściany, bardzo delikatnie. Jakbym obchodził się z jajkiem. Przeniosłem obie ręce na biodra i trzymałem blisko siebie. Jej ręce znajdowały się na karku i we włosach. Miłe uczucie, gdy szarpie cie za włosy, nawet jeśli bardzo. Ale wydawało mi się ze robiła to bardzo uważnie i lekko, tak jakby bała się ze może mi zrobić krzywdę

Gdy ją pocałowałem, wydawało mi się jakbym pierwszy raz się całował. Robiłem to wcześniej wiele razy, ale ten pocałunek był inny. Tak jakbym całował się od nowa, z właściwa osoba

I nagle zadzwonił dzwonek. Odsunąłem się szybko od niej, a ona tak na bok. Patrzyliśmy się tak na siebie nie wiem jak długo. Po prostu staliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy. Obudził nas dzwonek do drzwi który nie przestawał dzwonić. Dopiero teraz zobaczyłem, ze jej fryzura nie jest już w idealnym stanie, a trochę poszarpana, a jej makijaż zepsuł się pod wpływem naszych pocałunków.

Dzwonek ponownie zadzwonił. Caitlin już odwróciła się i chciała otworzyć drzwi ale ubiegłem ją i to ja pierwszy zobaczyłem kto stoi w porogu. Gdy ją zobaczyłem byłem w szoku. Tej osoby spodziewałbym się najmniej.

Stała w drzwiach Iris i patrzyła na mnie z dziwnym wyrazem twarzy. Pewnie nie wyglądałem najlepiej

-cześć, co tu robisz? - odezwałem się jako pierwszy i tak już atmosfera była napięta

-Cisco mnie tu wysłał, ponieważ nie wróciłeś po misji do laboratorium - powiedziała dalej dziwnie się na mnie patrząc - nie wyłączyłeś gps wiec może było coś nie tak, ale widzę ze wszystko jest w porządku

-w jak najlepszym - odpowiedziałem - dlaczego dziwnie się na mnie patrzysz? - zapytałem prosto z mostu, nie chcąc tracić czasu

-twoje włosy, dlaczego? - od tej pory, co Cait powiedziała ze ładnie mi w innej fryzurze, codziennie ją nosze

-bo Cait powiedziała ze mi pasuje - powiedziałem j podrapałem się po karku, a ona na moje słowa prychnęła

-No tak Cait, jak ja ci to mówiłam, to powiedziałeś ze ci się nie podoba

-nie podoba, ale

-wiesz co daruj sobie, a tak przy okazji coś masz obok ust - powiedziała i odwróciła się na pięcie, szybko idąc do auta. Odpaliła go i ruszyła, a ja w między czasie zamknąłem drzwi

Caitlin siedziała na oparciu sofy patrząc się na mnie wielkimi oczami. Podeszłem do lustra i tez powiększyłem oczy. Koszule miałem rozpiętą prawie do połowy, włosy na wszystkie strony porozrzucane, ale teraz i tak je nosze, chodź czasem je poprawiam i do tego szminka Cait rozmazana obok ust. Uśmiechnąłem się na ten widok i odwróciłem się do niej. Tez uśmiechała się niewinnie kręcąc głowa

-ona mnie rozszarpie - powiedziała do mnie śmiejąc się. Podeszłem do niej i usiadłem obok niej kładąc ręce na oparcie

-spokojnie obronie cie - powiedziałem i spojrzałem ja nią kątem oka. Uśmiechnęła się jeszcze bardziej, co wywołało u mnie lekkie rumieńce na policzkach

-wiem to - odwróciła głowę w moją stronę przegryzając wargę. Co jeszcze bardziej podkusiło mnie żeby ją pocałować. Chciałem zrobić to jeszcze raz

-jeśli nie podoba ci się fryzura, to nie noś jej - powiedziała wzruszając ramiona i patrząc się na moje włosy

Wstałem i stanąłem na przeciwko niej łapiąc ją za biodra i przyciągając ją delikatnie do siebie. Jej nogi były po środku moich, a jej ręce powędrowały na moją klatkę piersiową

-jeśli tobie się podoba to mi tez - uśmiechnęłam się do niej szczerze i pochylałem się żeby ja pocałować, ale ona odchylała się śmiała się

-na serio, nie chce żeby było ze robisz to dla mnie

-pff wcale nie robię tego dla siebie, nawet nie wiedziałem ze lubisz moja fryzurę - udawałem głupiego i udało mi się skraść całusa z jej malinowych ust

Ta jedynie się zaśmiała i pokiwała głowa. Popatrzyła mi w oczy tym swoim hipnotyzującym spojrzeniem i już wtedy wiedziałem ze od zawsze pragnąłem aby tak na mnie spojrzała. Poczułem coś dziwnego w brzuchu, jakby żołądek zrobił fikołka pare razy.

To jej spojrzenie było w tym momencie tylko dla mnie i miałem nadzieje ze już zawsze takie będzie. Zrozumiałem ze tylko na mnie będzie patrzyć w ten sposób, a ja będę patrzeć w ten sposób na nią. I nigdy się to nie zmieni.

Jeszcze te tańczące iskierki w jej oczach. Nigdy tego nie zauważyłem m, a wiele razy pracowaliśmy razem czy po prostu ją obserwowałem. Teraz mogę się przyznać, od zawsze ją obserwowałem. Patrzyłem gdy krząta się po laboratorium i z jaką gracją ro robi. Od zawsze wiedziałem ze jest wyjątkowa a jej ciało niesamowicie seksowne ale nigdy nie widziałem iskierek w oczach.

Gdy teraz tak na nią patrzę widzę wszystkie jej detale i idealne kształty. Widzę to w jaki sposób jej ciało drga na dotyk, na mój dotyk i czuje jej ciepło kiedy jest blisko mnie

-o czym tak myślisz? - wyrwała mnie z transu, gdy zadała pytanie, które było tak bardzo oczywiste

-o tobie

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miłego czytania
Do niebawem❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 05, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

SnowbarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz