6

400 18 1
                                    

POV BARRY
-Caitlin-spytałem z poważną miną-co się dzieje i złapałem ją za ramiona

Była dosyć zdezorientowana i tak jakby wystraszona. Nie mam pojęcia co mogła na nią tam wpłynąć. Przecież to tylko kawiarnia. Patrzyła się bez wyrazu twarzy w bok

-Cait-potrząsnąłem ją i wreszcie na mnie spojrzała-martwię się. Proszę powiedz co się dzieje?

-nie chce tutaj wchodzić-powiedziała bez radna ze smutkiem w oczach

-ale pamiętaj ze mną ci nic nie grozi i nie musisz się niczego bać-popatrzyłem z troską w oczach

Wypuściła powietrze ustami i lekko się uśmiechnęła kiwając twierdząca głową

-to co wejdziemy do tej strasznej kawiarni?

-tak-kiwnęła głowa i się zaśmiała z mojego dennego żartu

Wziąłem ją za ramie i weszliśmy w głąb sklepu. Stanęliśmy w kolejce, która była dosyć długa jak na wieczorną porę. Caitlin stała koło mnie robiąc dobre minę do złej gry, ale wiedziałem ze coś nie gra, ponieważ gryzie dolną wargę

-Caitlin-usłyszałem męski głos za nami. Spojrzałem na dziewczynę obok mnie, a ona wyglądała jakby zamarła. Obróciłem się w kierunku dźwięku. Stał tam mężczyzna z w podobnym wieku do nas. Umięśniony z lekkim zarostem i idealnie uczesanymi włosami. Patrzył na Cait z wielką intensywnością, a na mnie prawie nie spojrzał

Popatrzyłem na Cait, domyślając się już, dlaczego nie chciała tu wchodzić. Spojrzała na mnie z przerażeniem w oczach, a ja pierwszy raz nie wiedziałem co zrobić. Po prostu się na nią patrzyłem

-Caitlin-ponownie powtórzył jej imię z lekką chrypką w głosie

Tym razem Cait odwróciła się w jego stronę bez żadnego wyrazu twarzy. Popatrzyła się na niego i  podniosła wzrok tym razem na mnie

-Caitlin, popatrz na mnie-powiedział ten gostek. Za kogo on się w ogóle uważa

-czego chcesz Harry-powiedziała z ostrym wyrazem do niego. A wiec tak ma na imię nasz koleszka

-chciałem się przywitać i porozmawiać-powiedział patrząc się w ciąż na nią. Czy ja jestem niewidzialny?

-my nie mamy o czym ze sobą rozmawiać-zasyczała do niego

-myśle ze jesteś w błędzie

-A ja myśle, ze jak zawsze mam racje-zakończyła temat. I bum i kto tu jest teraz błędzie

-Stoją państwo w kolejce-zapytał sprzedawca na kasie

-tak-odpowiedzieliśmy w tym samym czasie z Cait odwracając się w tej samej chwili. Popatrzyliśmy na siebie i zaczęliśmy się śmiać. Zakupiliśmy te ciastka które mieliśmy kupić i wyszliśmy ze sklepu

-Cait czy teraz możemy pogadać?-drogę koło sklepu zagrodził nam ten Harry

-nie nazywaj mnie tak-groźnie powiedziała

-uu lubie groźne, podoba mi się to-powiedział i głupkowato się uśmiechnął

-okej my już idziemy-powiedziała do mnie Cait i chciała koło niego przejeść. Ten chwycił ja za ramie o przytrzymał

-ejejejej puść ją-zainterweniowałem, gdy zobaczyłem do ten tym robi. I wziąłem jego rękę z jej ramienia. Po prostu ją strąciłem

SnowbarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz