4

467 18 3
                                    

POV BARRY
~5 dni później~
Okej, nie wiem o co chodzi z Caitlin. Jest dla mnie taka oschła, albo nie odzywa się do mnie. To zaczyna mnie bardzo irytować, nawet bardziej niż powinno. Coś musi być na rzeczy. Zaczęła być dla mnie taka po jej wypadku, a przecież nic nie zrobiłem.

Szczęśliwa jest za to Iris, ze w ogóle nie gadamy ze sobą, czy nawet ona się na mnie nie patrzy. Wiem, że moja dziewczyna była o Cait zazdrosna, ale przykro mi jest, że ona się cieszy z tej porąbanej sytuacji, a przecież Iris nie miała o co się martwić, prawda?

Muszę się dowiedzieć o co chodzi z Caitlin, bo inaczej rozniesie mnie. Zawsze gadamy, dopowiadamy rzeczy, których ta druga osoba zapomniała, bo przecież jesteśmy naukowcami i rozumiemy się bez słów. Tak było przynajmniej wcześniej.

Jestem teraz w laboratorium i pomagam Cisco ogarnąć strój, bo wprowadził kilka ulepszeń. Nie wiem co byśmy bez niego zrobili, nowinki techniczne to tylko on. Dr Wells, poszedł gdzieś nawet nie wiem gdzie, Iris pracuje w swojej firmie redaktorskiej, a Caitlin robi coś w bloku szpitalnym.

Spojrzałem w jej stronę i zobaczyłem, że miesza próbki, skupiając się przy tym na maksa. Przestałem słuchać nawet Ciso, mówiącego do mnie jak ma działać jego przekaźnik w czasie akcji. 

-Czy ty mnie w ogóle słuchałeś-zapytał mnie szturchając przy tym w rękaw. Odwróciłem głowę w jego stronę i ujrzałem bezradną minę Cisco

-Tak tak, słuchałem-odpowiedziałem bez namysłu-Co z tym przekaźnikiem?-zapytałem ciągnąc temat i pocierając kciuki swoich palców

-Stary idź z nią pogadać-zmarszczyłem brwi na słowa mojego przyjaciela, robiąc przy tym zdziwioną minę
- No nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi- powiedział do mnie robiąc się już bardzie wkurzony

Postanowiłem, że nie ma co ściemniać, że nic się nie dzieje, tylko zacząć ciężki temat-Skąd wiesz, ze coś jest na rzeczy?- zapytałem zaciekawiony, słowami przyjaciela

-Każdy widzi-powiedział już bardziej rozchmurzony tym ze chce z nim o tym porozmawiać- nie trzeba być geniuszem, żeby wiedzieć, że coś jest na rzeczy-urwał na moment, spoglądając na Cait- Nigdy się tak nie zachowujecie, a od tej pory co Caitlin się do ciebie praktycznie nie odzywa, chodzisz z głową chmurach, a to odbija się na wszystkich-zakończył swój wywód, udając zadowolonego, że to wszystko rozgryzł

-w cale nie chodzę z głową w chmurach- zaprzeczyłem, chodź wiedziałem ze może mieć racje, nawet minimalną

Prychnął na moje słowa kręcąc głową, co mnie trochę rozdrażniło- nie, w cale nie chodzisz z głową chmurach, przypomnę ci ze ostatnio zapomniałeś iść do pracy i na akcje poszedłeś bez swojego stroju-zaczął wymieniać rzeczy o których zapomniałem lub zrobiłem źle- wszedłeś w słup jak szliśmy do kina całą grupą, patrząc się i słuchać co Caitlin mówi do Dr. Wellsa-zaczął wymieniać i wyliczać na palcach jeszcze więcej rzeczy, ale ja przestałem go słychać, bo zacząłem się zastosować czy to rzeczywiście może być spowodowane tym, że nie odzywamy się do siebie z Cait.

-okej masz racje- przerwałem mu w połowie zdania- masz racje z tym, że się nie odzywamy a ja chodzę z głową chmurach-przetarłem swoje oczy dwoma palcami opierając się o ścianę- ale nie wiem o co chodzi-zacząłem dokańczać- nic nie zrobiłem, aby przestała się do mnie odzywać

-stary ja ci nie pomogę- zaczął mówić do mnie i wyciągnął dłoń w moim kierunku, żeby poklepać mnie po ramieniu- jeśli chcesz się dowiedzieć o co chodzi musisz jej zapytać i tyle

SnowbarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz