Rozdział 15- Nic nie rozumiesz.

8.9K 427 11
                                    

     Jedyne co wiem, to jest to, nie potrafię jej zostawić. Spoglądam na Evę, która nic nie mówi, tylko spogląda, na szybę. Łapię ją za dłoń i czuje, jak na ten gest całe jej ciało się napina.

-Kochanie nie masz się co martwić. Z Ollim wszystko dobrze. Przecież dzwoniliśmy do Sky.

-Nic nie rozumiesz.

-To mi to wyjaśnij kochanie.

Eva spogląda na mnie i po chwili milczenia odzywa się cicho.

-Od kiedy tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Panikowałam, co zrobię. Jak sobie sama poradzę. W chwili kiedy tylko lekarz podał mi Olliego na ręce. Wszystko to nie było ważne. Od tej chwili byliśmy tylko ja i on. Codziennie. Nie było dnia, kiedy go zostawiłam samego, zawsze byliśmy razem. Podjecie, decyzji o pracy u Molly nie było dla mnie łatwe, ale tłumaczyłam sobie, przecież Ollie i tak zazwyczaj śpi od dwudziestej do pierwszej drugiej w nocy. Więc nic się nie stanie- jej wyraz twarzy zmienia się na jeszcze bardziej smutny, czym łamie mi serce- ale wczoraj, Boże Bear ja nawet o nim nie pomyślałam. Jak tak można?Jaka ze mnie matka?

Nagle Eva łapie twarz w swoje dłonie i zaczyna płakać. Jej płacz sprawia, że całe moje ciało się napina i mam ochotę komuś przyjebać. Zjeżdżam na pobocze i parkuje. Gasze silnik. Łapię Evę za dłonie i przysuwam, do siebie najbliżej jak się da.

- Nigdy nie, chce słyszeć, jak mówisz, że jesteś złą matką! Słyszysz mnie Eva. Od kiedy tylko Ollie się urodził, byłaś dla niego, zawsze- przełykam ślinę i kontynuuje-mimo tego, iż nie mogę ci wybaczyć, ze sama to robiłaś przez ostatnie miesiące. To i tak widzę jaka cudowna matka jesteś. Ollie jest cały i zdrowy. Masz mnie teraz, pamiętaj. Sky i Ace z przyjemnością się nim wczoraj zajęli- całuję ja długo i namiętnie w usta, po czym szepcze jej w ucho- I kochanie uwierz mi to nie ostatni raz, kiedy będziemy ich potrzebować.-dostrzegam zdziwienie na jej pięknej twarzy, po czym z uśmiechem mowie- Bo jak tak dalej będziesz się zachowywała, jak wczoraj jeszcze wiele razy będę musiał cię karać.

Zauważam lekki uśmiech na jej twarzy. Całuje ja ponownie, na co Eva chętnie odpowiada i słyszę, jak z jej ust wydobywa, się ciche westchniecie.

-Jedzmy już, zanim ponownie zaciągnę cię do klubu.

Oboje uśmiechamy się. Odpalam samochód i jedziemy do domu. Kiedy tylko parkujemy z domu wychodzi Sky i Ace. Eva od razu wybiega i łapię Olliego na ręce. Całuje go i przytula, jak by go nie, widziała miesiąc, a nie parę godzin. Sam spoglądam na synka i uśmiecham się na myśl, że tęskniłem. Pochodzę, do nich przytulam, ich oboje i całuje Olliego, na co on się uśmiecha.

-Proszę, wybaczcie, naprawdę jest mi wstyd.

-Eva proszę, daj spokój, już ci mówiłam, jak dzwoniłaś. Nie ma sprawy dla nas to mały test- spoglądam na Sky która dotyka z czułością coraz to większego brzuszka- Kiedy tylko zechcecie, jesteśmy tutaj dla was.

Spoglądam to na Sky to na Aca i mowie z lekkim uśmiechem.

-Jeszcze raz wielkie dzięki. Jak wasze przyjdzie na świat to się odwdzięczymy.

-Na bank skorzystamy bracie. A teraz już, zmykamy. 

Zegnanym się z przyjaciółmi i wchodzimy do domu. Kiedy tylko Eva kieruje się do kuchni, podchodzę do niej i całuje ja w usta.

-Idę kochanie wziąć prysznic ty nakarm, małego a później się wymienimy.

Zanim zniknę, słyszę jak Eva, krzyczy za mną.

-I porozmawiamy !



***

Niebezpieczna Gra MC Tom 2 Bear - ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz