Rozdział 11-Boże, dlaczego ty musisz być takim upartym samcem!

8.5K 447 14
                                    

    Wchodzę z malutkim do domu i zauważam, że Eva musiała płakać. Podchodzę do nich i podaję Olliego Sky.

- Możesz, go proszę, nakarmić. Chcę porozmawiać z Eva.

- Oczywiście Bear.

Kiedy tylko Sky znika w kuchni. Łapię Eve za dłoń i prowadzę na górę. Kiedy tylko wchodzimy do sypialni łapię jej twarz w dłonie i spoglądam w jej oczy.

- Co się stało? Dlaczego płaczesz?

- Nie płacze- Eva wyrywa swoją twarz-wszystko w porządku. Nic mi nie jest naprawdę.

Kiedy już kieruje się do wyjścia łapię jej ramię i mówię z ciężkim bólem.

- Przepraszam, za wczoraj to, był błąd, nie powinniśmy tego robić.

Przysięgam, przez sekundę zauważam, w jej oczach żal, ale po chwili znika i pojawia się ulga. Kurwa wiedziałem, że ona się tu męczy. Wiem, że powinienem jej pozwolić odejść, ale nie mogę. W tak krótkim czasie ona i Ollie stali się dla mnie wszystkim.

-Bear daj spokój. Muszę, iść za parę godzin, muszę być w barze. A muszę jeszcze powiedzieć Sky gdzie wszystko jest i przygotować Olliego.

Podchodzę do niej łapię jej twarz w dłonie i spoglądam w jej oczy.

-Już ci, mówiłem nie będziesz tam, pracowała !

- A ja ci mówiłam, że nie pytam się o zgodę czy pozwolenie!

-Eva! Dosyć tego !

-Boże, dlaczego ty musisz być takim upartym samcem!

Puszczam ja i odchodzę od niej.

-Upartym samcem powiadasz? A ty kim jesteś?

-Ja? O co ci chodzi Bear mów śmiało.

I kiedy już chce coś powiedzieć, spoglądam na Eve i jedyne, o czym teraz marze jest powtórzenie tego, co robiliśmy wczoraj. Jak mogę, jej pozwolić odejść skoro nie potrafię, nawet pomyśleć, że może jej nie być dzisiaj wieczorem z nami w domu.

- To moje ostatnie słowo ! 

Eva podchodzi do mnie bardzo blisko. Po czym z zaciśniętymi ustami cedzi 

-A moje to ze jadę do pracy! 

-Eva! 

-Bear! 

Nagle słyszymy ciche pukanie do drzwi, które się uchylają. Sky stoi z Ollim na rekach.

-Wybaczcie, ale mały, zrobił kupkę, muszę go przebrać. A wy się kłócicie u niego w sypialni.

Spoglądam to na Eve to na Sky i kiedy już mam wyjść Sky odzywa się z uśmiechem na twarzy.

-I następnym razem pamiętajcie, aby wyłączyć elektroniczna nianie.

Widze ze Eva się rumieni i łapię od Sky małego.

-Wybacz Sky, zaraz go przebiorę i pokaże ci wszystko, co musisz wiedzie- kiedy wypowiada, te ostatnie zdanie, spogląda na mnie z zaciętym wyrazem na twarzy.

Spoglądam na nią ze wściekłością i mowie stanowczym głosem:

-Tak chcesz grac Eva. Ok. Dwóch może grac w te grę. Chcesz jechać do pracy. Wspaniale, ale ja jadę z tobą.

Niebezpieczna Gra MC Tom 2 Bear - ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz