12.Pamiętaj, że ja zawsze będę przy tobie

875 30 5
                                    

Od wyjścia Natalii minęło ponad trzy godziny a Kuba z każdą upływającą minutą martwił się o nią coraz bardziej. Nie wiedział co mogło jej przyjść do głowy w końcu, kiedy wychodziła była bardzo wzburzona. Dzwonił do niej kilka razy, ale jej telefon nie odpowiadał zresztą tak samo, jak Krystiana a do żadnych innych jej przyjaciół nie miał niestety kontaktu. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi a on nie wiele myśląc poszedł otworzyć. Odetchnął z ulgą, kiedy w progu mieszkania zobaczył swoją ukochaną, która była zziębnięta i zasmucona.
- Natalia jak dobrze, że jesteś - powiedział wpuszczając ją do środka - tak bardzo się bałem - dodał i ją mocno przytulił.
-Przepraszam - szepnęła w jego kierunku, kiedy się już od siebie oderwali - nie powinnam cię zostawiać samego. Po prostu poczułam się oszukana a do tego wszystkiego to, co mi powiedziałeś sprawiło, że całe moje życie straciło sens. Kuba kocham cię jak wariatka i nie mogę cię stracić, bo bez ciebie nic nie ma sensu.
- Rozumiem Cię i nie masz mnie za co przepraszać. Miałaś prawo się tak poczuć, bo zataiłem przed tobą prawdę, mimo że kiedyś obiecaliśmy sobie, że zawsze będziemy ze sobą szczerzy. Żałuję tego bardzo, ale czasu nie mogę cofnąć - powiedział zgodnie z prawdą - ja też ciebie kocham najbardziej na świecie - zapewnił ją - nawet nie wiesz jak bardzo marzę o tym, aby tej choroby nie było i abym miał szansę na długie i szczęśliwe życie u twojego boku, tylko że niestety obawiam się, że to się nie uda - kiedy to mówił w jego głosie było słychać smutek. Ciężko mu było się z tym wszystkim pogodzić, ale prawda była taka, że on z każdym dniem czuł się coraz gorzej i sam nawet nie miał pojęcia ile mu jeszcze czasu zostało. Pewien był tylko tego, że w tej całej sytuacji tylko cud mógł go uratować. Modlił się o niego codziennie, ale niestety cud nie nadchodził a lekarze już dawno postawili na nim krzyżyk.
- Kuba obiecaj mi coś - poprosiła go Natalia, kiedy kilka minut później siedzieli wtuleni w siebie w salonie i rozmawiali o przyszłości.
- Co tylko zechcesz - zgodził się w ciemno policjant i spojrzał na nią pytający wzrokiem.
- Będziesz się leczył - powiedziała i ścisnęła jego dłoń.
- Mogę ci wszystko obiecać - zaznaczył - ale o to mnie nie proś - dodał jeszcze - posłuchaj, gdyby był tylko cień szansy na wyleczenie to uwierz mi, że zrobiłbym wszystko, żeby żyć. Niestety nic się nie da zrobić.
- Słuchaj Kuba zawsze są jakieś szanse - próbowała go przekonać - rozmawiałam już z Olgierdem jego znajoma jest lekarką i zajmuje się podobnymi przypadkami jak twój. Pójdziemy do niej i zobaczymy co nam powie. Ona naprawdę wyleczyła wielu ludzi, a jeśli mimo wszystko powie, że nie da rady ci pomóc to możesz być pewny, że i tak nie zrezygnuje. Będę walczyć o twoje zdrowie, bo kocham cię jak nikogo innego na świecie i nie mogę cię stracić.
- Natalia to... - zaczął Roguz, ale policjantka nie dała mu dokończyć. Wiedziała bowiem co chce powiedzieć, ale ona nie miała zamiaru odpuszczać.
- Jeśli mnie kochasz to proszę zawalcz o swoje życie - poprosiła - zrób to dla mnie - dodała a on sam nie wiedział co robić. Prawda była taka, że bardzo chciał żyć. Tym bardziej że miał dla kogo, ale bał się, że narobi sobie tą wizytą u lekarza nowych nadziei, a potem, gdyby okazało się, że nic nie da się zrobić on po raz kolejny się rozczaruje - dobrze pójdę do tego lekarza, choć nie wierzę że coś to da - powiedział po dłuższej chwili namysłu. Nie miał serca odmawiać ukochanej bo widział jak bardzo jej na tym zależało.
- Dziękuję kochanie - powiedziała i pocałowała go usta - to wiele dla mnie znaczy i jestem pewna, że jeszcze będzie dobrze - dodała i wtuliła się w chłopaka.

***

- Mogę cię o coś prosić - zaczął Kuba, kiedy następnego dnia jedli razem z Natalią obiad.
- Tak - uśmiechnęła się do niego.
- Nie mówmy dziś nic o mojej chorobie. Niech to będzie taki jeden dzień dla nas wolny od wszystkich kłopotów, w którym będziemy tylko my, a jutro zajmę się walką o zdrowie - powiedział mając nadzieję, że kobieta się zgodzi na jego propozycje.
- Dobrze, ale zadzwoń do tej lekarki, bo Kuba ona jest naprawdę dobra - spojrzała ma niego znacząco policjantka a on w odpowiedzi pokiwał głową na znak zgody.
- Co dziś robimy ? - zapytała po chwili - masz jakiś pomysł ?
- Tak zabiorę cię w pewne wyjątkowe miejsce - powiedział i uśmiechnął się do niej.
- Kuba może lepiej zostańmy w domu - spojrzał na nią zdziwiony jej słowami - słuchaj ja się martwię o ciebie. Powinieneś się oszczędzać - wytłumaczyła mu, a on ściągnął z wieszaka jej kurtkę i podał ją blondynce. Ona zaś wydawała się zaskoczona jego zachowaniem.
- Nie patrz tak na mnie - powiedział - ten dzień jest wyjątkowy i chce go spędzić wyjątkowo. W towarzystwie naprawdę wyjątkowej kobiety. Każdy dzień z tobą jest dla mnie naprawdę bardzo ważny. Nie ma dla mnie teraz nic ważniejszego i dlatego nie mam zamiaru spędzać go w czterech ścianach - policjantka jednak ciągle nie wydawała się przekonana co do jego pomysłu - słuchaj ja naprawdę nie wiem ile mi jeszcze dni zostało dlatego proszę daj mi te chwile radości i choć ze mną.
- Dobrze - zgodziła się wreszcie - ale jakbyś się gorzej poczuł to powiesz mi o tym ?
- Tak - obiecał jej robiąc przy tym poważną minę.
Chwilę później Natalia i Kuba siedzieli już na jednej z polan niedaleko parku. Blondynka doskonale pamiętała jak jeszcze przed wyjazdem Roguza często tu przysiadywali. To było ich magiczne miejsce. Zawsze było tutaj tak cicho i spokojnie. Teraz było podobnie.
- Jak ja tu dawno nie byłam - wyznała policjantka - brakowało mi tego miejsca.
- Mi też - przyznał Kuba - pamiętasz jak czasami się zrywaliśmy z zajęć tylko po to, aby tu posiedzieć i pogadać.
- Pewnie że tak - uśmiechnęła się do niego - ale od twojego wyjazdu wcale tu nie byłam. Wiesz za dużo było wspomnień związanych z tobą a ja w tamtym czasie nie chciałam o tobie pamiętać. Za bardzo bolał mnie ten twój wyjazd - powiedziała i spojrzała na niego.
- Byłem wtedy idiotą - przyznał - wiesz jedna moja głupia decyzja sprawiła, że straciliśmy siebie na tyle lat. A teraz kiedy wreszcie się odnaleźliśmy wszystko może się skończyć, zanim się zaczęło - powiedział ze smutkiem.
- Chciałabym żeby czas się zatrzymał - rzuciła nagle Natalia.
- Dla mnie się zatrzymał - powiedział poważnie chłopak - wiesz w tej chwili nic się dla mnie nie liczy tylko ty i te twoje cholernie niebieskie oczy - pocałował blondynkę w rękę.
- Boisz się ? - zapytała nagle i spojrzała na ukochanego.
- Tak - przyznał Kuba i uciekł w bok wzrokiem jakby bał się spojrzeć jej w oczy.
- To dlaczego zachowujesz się tak jak byś się nie bał?
- Bo wiem, że ty się boisz i nie chce, abyś bała się jeszcze bardziej - powiedział, a Natalia poczuła, że do jej oczu napływają łzy.
- Nie płacz - poprosił ją - jakoś się ułoży - próbował ją pocieszyć.
- Ja po prostu nie chce cię znów stracić - w tym momencie nic nie pozostało w niej z tej silnej kobiety, którą zawsze była.
- Proszę nie rozmawiajmy dłużej o tym - starał się ja przekonać - nie dziś – ona zaś pokiwała głową na znak zgody - zrób coś dla mnie i uśmiechnij się . Nikt się tak pięknie nie uśmiecha jak ty - powiedział a ona otarła łzy spływające po policzku i uśmiechnęła się do chłopaka tym samym spełniając jego prośbę.
- Kuba co się dzieje ? - zapytała kiedy chwile później szli razem przez park a policjant nagle zaczął się źle czuć. Natalia widziała że wyraźnie zbladł i trzymał się cały czas za głowę.
-To nic takiego tylko trochę boli mnie... - nie zdążył dokończyć, bo nagle stracił przytomność. Policjantka nie wiele myśląc wyciągnęła telefon, po czym zadzwoniła na pogotowie i zaczęła reanimować swojego chłopaka.
- Kuba błagam nie zostawiaj mnie - krzyczała - proszę walcz dla mnie - niestety czuła, że stan chłopaka z każdą sekundą pogarsza się coraz bardziej.
Niedługo później pojawiło się pogotowie i lekarze rozpoczęli dramatyczną walkę o życie ukochanego blondynki. Już w szpitalu Natalia dowiedziała się, że jej chłopak zatrzymał się w karetce aż trzy razy i nie było gwarancji czy się w ogóle obudzi. To było dla niej za dużo. Miała jednak nadzieję, że będzie walczył dla niej.
- Pani jest z rodziny pana Roguza ? - zapytał lekarz, który nagle pojawił się obok niej.
- Tak - odparła - co z nim ? - policjantka widziała, że lekarz miał bardzo poważną minę, a to nie zwiastowało nic dobrego.
- Nie będę pani oszukiwał - powiedział i spojrzał na nią ze współczuciem - jest nadal nieprzytomny, a do tego jego stan jest bardzo poważny.
- Ale się obudzi prawda ? - zapytała przerażona tą informacją.
- Zrobimy wszystko, aby mu pomóc, ale jak pani wie pacjent ma guza mózgu i to na tyle złośliwego, że ja nie jestem w stanie powiedzieć ile mu jeszcze czasu zostało.
- Wiem, że jest chory - przyznała - ale panie doktorze nie da się nic zrobić, aby mu pomóc ? Może jakieś leczenie albo inne metody ? - mężczyzna się jednak nic nie odezwał - musi być coś, co mu pomoże - powiedziała bezradnie - ja nie pozwolę na to, aby on umarł.
- Bardzo mi przykro - rzucił lekarz - może gdyby pan Roguz zaczął się wcześniej leczyć to dałoby się coś zrobić, ale teraz jedyne, co mogę dla niego zrobić to uśmierzyć nieco jego ból - Natalia nic nie odezwała tylko wyminęła lekarza i poszła w stronę kaplicy szpitalnej. Chciała poprosić Boga o pomoc, bo wierzyła w to, że w tej sytuacji tylko on może pomóc.
***

Nigdy o tobie nie zapomnę - {Natalia i Kuba}Where stories live. Discover now