Rozdzial 14

782 47 4
                                    

Pov. Camila

Wysłałam jej chyba z 20 sms’ów na żadnego nie odpisała, nooo ja nie chcę tak, już nie chodzi o wyjazd, nie lubię się z nią kłócić wole jak jest w humorze uśmiecha się do mnie i patrzy mi w oczy kiedy mnie przytula i się uśmiecha taką chce moja lo a nie złą. Ciekawe czy w ogóle przyjdzie dzisiaj. Nawet na to mi nie odpisała czy będzie i o której. Teraz trzeba tylko czekać ale sie tak boje. Czego? Tego że będzie znowu oschła że nie przytuli mnie zobaczę znowu ją w wersji takiej chłodnej, a moja Lo jest taka kochana. No właśnie moja cholera nie moze byc moja, czemu to mnie tak bardzo frustruje, no bo w sumie ta piosenka nad morzem, ona jest zakochana, wiec jak moze byc moja, skoro kogoś ma tak jak zniknęła na 2 godziny to przecież pewnie była na randce. Ughhh.. ale mnie to drażni wolałabym...Nie Camila ogarnij się. Tylko dlaczego jej przyjaciółka boi się że zakocha się…. wlasnie a moze to z nią jest? w końcu mówiły że siebie kochają ta piosenka iii… głowa mi już pęka.Ostatnio zielonooka mi się na tyle mocno zakorzeniła w umyśle ze nie moge jej z niego wyrzucić. Zjadłam śniadanie i wybiegłam do szkoły. Minęło całkiem spokojnie,Ally i Dinah mi zajmowały przerwy więc czas zleciał mi szybko. Kiedy weszłam do domu zobaczyłam postać kobiety siedzącej na kanapie i rozmawiającej z Sof

-Hej wróciłam- zielonooka na mnie spojrzała i się uśmiechnęła. Miała rozcięty łuk brwiowy i wargę co ona sobie zrobiła?

-Hej właśnie gramy z Sofii w chińczyka jak zjesz obiad możesz się dołączyć- jej głos był delikatny, bardzo daleki od złości czy obojętności

-Mhm….a wogóle co ty tu…-kierowałam się do kuchni i jakoś nie umiałam sie zapytac co ona tutaj robi gdzie tata czemu z sofii się bawi? Nagle zobaczyłam ja wchodzi do kuchni

-Twój tata musiał coś pilnego załatwić a ze ty dzisiaj skończyłaś pozniej od Sofi to zaproponowałam że się wami zajmę i przyjade na spokojnie-a no i wszystko jasne

-Czyli bedziesz nam robiła za mame?-powiedziałam z nutka złosci w głosie

-Słucham?- jej głos był wypełniony irytacja

-No tak jak podejrzewałam bierzesz sie za mojego ojca, próbujesz mi pomóc, zeby mu sie przypodobac opiekujesz i bawisz się z sof, wszystko składa się w całość próbujesz zgrywać mamusie-powiedziałam rozzłoszczona i zaczęłam biec do pokoju przed drzwiami do niego mnie złapała i obruciła w swoja strone przygworzdzajac do drzwi. Nasze ciała się stykały była tak cholernie blisko, poczułam gorąco roznoszące się po całym ciele

-Słońce ja naprawde sie staram wam pomoc bo jesteście w ciężkiej sytuacji a twój ojciec nie może mnie interesować w ten sposób-zaczęła się śmiać

-A co może nie jest przystojny? Hm? -zaczęła się jeszcze głośniej śmiać

-Kochanie jestem lesbijka- zrobiłam się cała czerwona cholera ale zrobiłam z siebie pośmiewisko ale mimo wszystko niewidzialny kamień spadł mi z serca i cieszyło mnie to co powiedziała. Nie wiem czemu zareagowałam złością a teraz ulga ale jedyne czego właśnie chciałam to chowac sie w jej ramionach co też uczyniłam i stałyśmy tak dobre kilka minut wtulając się w siebie a ona lekko gładziła moje włosy

-To co zjesz obiad i dołączysz do gry- nic nie odpowiedziałam  tylko skinełam głowa i zeszlysmy na dół.Po zjedzeniu bawiłysmy sie z sofi do wieczora w międzyczasie tata zapytał się czy zostanie na noc i Sofi odwiezie do szkoły bo niestety nie będzie mógł. i że wróci jutro do 16. Lauren jak to Lauren zgodziła się. jak Sofi poszła spac stwierdziłysmy ze poogladamy telewizje ale ze niczego nie było odpaliłysmy laptopa i oglądałyśmy “ Vaiana: skarb oceanu” Kiedy zmarła jej babcia nie wiem co mnie tknęło ale powiedziałam to nagłos.

-To nie tak że ja nie umiem sobie poradzić ze śmiercią matki, ja nie umiem sobie poradzić z jej słowami- spojrzałam na Lauren która się do mnie przybliżyła i obieła w pasie

-Kazała wszystkim wtedy wyjść, powiedziała to tylko mnie i ja mam dochować tajemnicy ale to tak bardzo boli- po moich policzkach poleciały łzy a lauren przycisneła mnie mocniej do swojego ciała

-ciii…-kołysała nas a ja zaczęłam znowu mówić

-Była z moim tata jeszcze na studiach byli parą przez już 4 lata a ona postanowiła się zabawić, poszła na imprezie, wypiła za dużo, dokładnie nie pamięta jak to się stało ale uprawiała sex z obcym jej facetem, kiedy wróciła do domu nic nikomu nie powiedziła udawała że to nie miało miejsca a kiedy się dowiedziała że jest ze mna w ciaży stwierdziła że powie że to dziecko Alejandra. Byłam głupia wpadka na nieudanej imprezie, byłam zwykłym przypadkiem rozumiesz? Ona mnie nie chciała, przeze mnie wzięli ślub potem to poskładałam ona na ołtarzu była w ciąży co jeszcze lepsze nie z moim ojcem. Jestem przypadkiem który…- Lauren nagle mnie puściła wzięła moja brode w dwa palce i nakierowała abym spojrzała w jej piękne szmaragdowe oczy

-Wiesz co jest w twojej opowieści smutne? Nie to że twoja mama zdradziła tatę, tylko to że ty straciłaś wartosc siebie, nie jestes wpadka twoj tata napewno chciał miec taka córke jaka jesteś ty widac to w jego oczach i nawet jak by wiedział że nie jesteś jego nic by to nie zmieniło bo dla niego zawsze będziesz ta sama słodka mała i kochana Camila,twoja mama cię kochała rozglądnij sie wszedzie sa twoje i Sofi zdjęcia. Pomimo że tak naprawde przez ciąże wzieli ślób patrz na zdjęcia oni byli szczęśliwi a jak rozmawiałam z twoim ojcem o niej nawet złego słowa o niej nie powiedział. Oni by wzięli ślub nawet gdyby nie była w ciąży bo to im miało być pisane i zdradze ci tajemnice jak poszła na imprezę byli już zaręczeni twój tata mi opowiadał że byli rok przed ślubem zareczeni więc chcieli tego. A ty wychowywałaś się w kochającym domu z cudowna siostra i rodzicami. Ty jestes ich szczęściem i najlepszym co mogło się przytrafić nawet dla mnie.- Przy jej ostatnich słowach moje serce zabiło dwa razy mocniej i wkoncu cos zrozumiałam patrząc w jej piękne zielone oczy. Ja się w niej zakochałam, a dla niej pewnie to i tak jest tylko praca nie będzie chciała być z dzieckiem takim jak ja. No to wpadłam.

Secret of the moonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz