Pov Camila
Po kłótni Lauren z Mani wszystko wróciło do normy, a przynajmniej do tej naszej normy. Jutro Austin po mnie przyjeżdża i jedziemy na randkę. Cieszę się jak małe dziecko, ale Lauren jest jakaś dziwna. Już ostatnio zauważyłam, że gdy tylko chłopak jest w pobliżu lub zostaje wymienione jego imię, dziewczyna zaczyna odchodzić jak najdalej się da. Chciałam ostatnio z nią o tym porozmawiać to mnie zbyła. Typowa Lo. Zauważyłam,że kiedy coś dla dziewczyny jest niekomfortowe to zaczyna tego unikać. Tylko co takiego jej zrobił ten chłopak, że tak na niego reaguje. Moje przemyślenia zostały przerwane przez pukanie do pokoju. Poprawka raczej walenie z całej siły.
-Dinah drzwi połamiesz-Krzyknęłam i zwlekłam się z łóżka aby otworzyć dziewczynie
-To się ruszaj a nie wleczesz jak ślimak- powiedziała po czym zaczęła mnie ciągnąć w stronę salonu
-Karla musimy bardzo poważnie porozmawiać- zaczęła blondynka, ale przerwała jej osoba wchodząca do salonu
-DJ też tak twierdze dziewczyna musi wiedzieć jak się zabezpieczać- zielonooka przybiła piątkę z dziewczyną siedzącą obok mnie
-Aha czyli tylko ja nie jestem w temacie?-udawałam obrażoną
-Oj nie marudź, nie moja wina, że Lauren mnie tu podwoziła i rozmawiałyśmy na pewne...rzeczy w samochodzie-nagle obie dziewczyny wybuchnęły śmiechem
-Dobra to ja już uciekam, nie chce być przy tej jakże poważnej rozmowie-widziałam że Lauren pękała że śmiechu. Bardzo lubiłam ją w takim humorze, bo kiedy była smutna mi serce pękało
-Dobrze, to o co chodzi?- zapytałam się blondynki siedzącej obok
-Po pierwsze jestem zła, Lampa wie o randce, Ally wie, a ja to co?!! A po drugie ... A nie jednak będzie tylko jedna rzecz.- uśmiechnęła się do mnie, a ja jedyne co zrobiłam to westchnęłam
-Z Lo mieszkam i przebywam z nią prawie 24/7 ,dlatego najszybciej się dowiedziała, a Ally no cóż nie było cię wczoraj w szkole, dlatego nie wiesz- wzruszyłam ramionami
-Dzisiaj byłam mogłaś mi powiedzieć, albo wczoraj mogłaś napisać cokolwiek- dziewczyna spojrzała się na mnie pretensjonalnym wzrokiem
-Jezu Dinah, co ci tak zleży?-zapytałam bez silna. Już nie rozumiałam jej reakcji
-Musze wiedzieć, kiedy mój ship nie będzie miał szans na przetrwanie-wstała i zaczęła się kierować w stronę lodówki. Czemu mnie już to nie dziwi
-Coś ty znowu za ship sobie ubzdurałaś- poszłam za dziewczyną
-Mila jak ci powiem i tak usłyszę, że jestem niespełna rozumu, wiec upss... niczego się ode mnie nie dowiesz, im so sorry- wyższa ode mnie zaczęła robić sobie kanapki
-ehh.. I co ja z tobą ma hm?- to pytanie miało być bardziej do mnie, ale oczywiście blondynka musiała na nie odpowiedzieć
-zajebiste życie kochana, zajebiste- odpowiedziała już z buzia pełną jedzenia
Kiedy usiadłyśmy ponownie w salonie, dobiegł nas głos walenia w drzwi oraz krzyki Normani.
-Jak ty do cholery śmiałaś Lauren!!- dziewczyna krzyczała na cały dom, a my z DJ stałyśmy jak osłupiałe
-Ej Mani co się stało?!- pokazała nam jakieś zdjęcie w telefonie i dalej próbowała się dobić do Lauren. Nagle drzwi się otworzyły, a z pokoju wyszła uśmiechnięta jak zawsze dziewczyna
-Miałaś czas nie wywiązałaś się prawda?- widziałam w oczach zielonookiej rozbawienie
-Założyłam się z tobą po pijaku, to się nie liczy-w tym momencie emocje ciemnoskórej opadły i zaczęła robić minę obrażonego szczeniaka
- Słuchaj u mnie zawsze się liczyło. Ostatnio musiałam nosić tatuaż z henny i am idiot, a to też było po pijaku!!!- nic nie rozumiałam z ich rozmowy, dlatego postanowiłam się wtrącić
- Czy ktoś mi i DJ wytłumaczy o co tu chodzi?-zapytałam patrząc to raz na Lauren, a raz na Normani
-Ani mi się waz?!- Mani spojrzała się na Lauren
- Wiesz kochanie ja bardzo bym chciała, ale ta o bok mnie już nie tylko za zdjęcie mnie zabije, ale za to co powiem. Wiec chyba wole siedzieć cicho, może ujdę z życiem- jeszcze bardziej zaczęła się śmiać na co ja tylko pokiwałam głową i udałam się na kanapę. Brakowało jeszcze tylko Ally, aby rozpocząć nasz seans filmowy na który się umówiłyśmy. Czekałyśmy na nią dobre pół godziny, aż do naszych uszu dobiegł odgłos otwieranych drzwi, a potem jakże wesoły głos Allyson
-Normani przegrała zakład- usłyszałyśmy krzyk, a później donośny śmiech naszego niziołka
-Radziła bym ci uważać dzisiaj-powiedziała Lauren po czym oparła się o kanapę z wielkim uśmiechem
-Ej czy tylko ja i Dinah nie wiemy o co chodzi- nie wytrzymałam i dalej starałam się dowiedzieć o co chodzi
- Nie martw się już ci mowie. Lauren nie powie bo z nią mieszka, a ja mogę zawsze wrócić do siebie . A wiec na ostatniej imprezie Lauren i Normani założyły się, że nasza kochana Kordei powie swojej crash, że jej się podoba. Miała na to pełne 3 miesiące i jak by wygrała to uwaga....Jauregui miała się pofarbować na różowo natomiast, gdy przegrała jej zdjęcie z dzieciństwa wylądowało na insta- zaczęła chichotać dziewczyna
-A co w tym zdjęciu jest nie tak?-zapytałam się. Przecież je widziałam i było normalne
-A przyjrzałaś się mu?- zapytała, po czym wyciągnęła telefon z kieszeni
Na pierwszy rzut oka naprawdę wyglądało jak, by dziewczyna bawiła się w piasku, ale po przyjrzeniu się było dokładnie widać, że ona się nie bawi tylko je piasek. Na dodatek Lo dodała opis: "W piasku siła, jedz piasek żebyś mądrzejsza była".Z początku starałam się nie śmiać, ale po dłuższej chwili wybuchnęłam śmiechem.
-Dobra, a skąd pewność, że ona nie wyznała tego- zauważyłam, że po moim pytaniu Mani chciała zakryć Ally usta ale dziewczyna była za daleko.
-Dinah mówiła ci coś Mani?- dziewczyna uśmiechnęła się zwycięsko na co ja i DJ byłyśmy zszokowane.
-Mani czy ty... czy ja....czy...-wysoka blondynka zaczęła się jąkać, a Lauren pospiesznie chwyciła moja i Ally rękę, aby jak najszybciej udać się do innego pomieszczenia.
Kiedy tylko zamknęłyśmy drzwi od pokoju, dziewczyny przybiły sobie piątkę.
-Wyszło idealnie- zaczęła najniższa z nas.
-Mówiłam ci, że wszystko wyjdzie zgodnie z planem- uśmiechnęła się moja zielonooka po czym rozłożyła się na łóżku, a ja stałam nie rejestrując tak szybko jak powinnam co się własnie dzieje.
-Czyli wy to zaplanowałyście?- powiedziałam bardziej do siebie niżeli do nich, ale i tak dostałam odpowiedz.
- No nie oszukujmy się,widać z kilometrów, że te dwie są dla siebie stworzone. Ciągnie je do siebie, a one nie umieją się umówić, dlatego troszkę pomocy Norminah nie zaszkodziło- Lauren chwyciła mnie za rękę abym usiadła obok niej na łóżku. Ally natomiast siedziała przy biurku dziewczyny i nas obserwowała.
-Ja uważam, że jeszcze jednemu shipowi trzeba, by było pomóc w taki sposób- po jej słowach Lauren się spięła i wręcz automatycznie odpowiedziała.
- Mnie w tak głupi zakład nie wciągniecie...po za tym...- dziewczyna nagle się zmieszała, na co byłam w szoku. Nie chwila ja w ogóle byłam w szoku, że Lo się ktoś podoba i Ally dobrze wie kto. W pewnym sensie ucieszyłam się z takiej wieści, przecież dziewczyna zasługuje na kogoś u swego boku, ale z drugiej strony poczułam coś bardzo nieprzyjemnego w żołądku. Taki ucisk jakiego jeszcze nigdy nie miałam, ale postanowiłam nie zagłębiać się w to nieprzyjemne uczucie jak i również w temat z kim mogła by być Lauren. Po krótkim czasie wyszłyśmy z pokoju i zastałyśmy widok dwóch wtulonych w siebie dziewczyn czekających, aż w końcu zaszczycimy ich swoja obecnością. Przed rozpoczęciem filmu usłyszałam tylko, jak Mani mówi ciche dziękuje dziewczyną i ponownie wtula się w blondynkę.
CZYTASZ
Secret of the moon
RomanceCamila miala 17 lat kiedy zmarla jej mama od tamtej pory nie umie sobie poradzic z zalen i zloscia. Jej ojciec probowal wszystkich metod ale nic nie pomagalo. Camila wczynala bojki pila nadmiernie alkochol i przestawala chodzic do szkoly. Po 2 latac...