- Przecież to nie ma sensu - mruknęłam - Po co miałby go zabijać, dopiero co tutaj wróciliśmy - Oparłam się plecami o ścianę, zapewne gdybym tego nie zrobiła zemdlałabym.
- Zrobił to na mój rozkaz - Uniosłam wysoko brwi, ponieważ nic z tego już nie rozumiałam.
- A jaki to ma związek ze mną? - Wpatrywałam się w króla, który zaczął szukać czegoś w papierach porozrzucanych na biurku - Nie rozumiem - Przyznałam się.
- Usiądź - Wskazał mi dłonią krzesło przy biurku, a sam zajął inne po drugiej stronie. Wykonałam grzecznie polecenie - Jesteś bystra i inteligentna jak na kobietę - Zaczął, nie wiem czy bardziej mnie tym pochwalił, czy jednak obraził - Pokazałaś to dziś, muszę przyznać byłem pod wrażeniem - Uśmiechnęłam się mimowolnie - Nie wiem czy ktokolwiek inny dałby radę podjąć się takiego zadania, dodatkowo przeciwko lordowi. Jednak ty bez mrugnięcia okiem zrobiłaś to, dodatkowo nie ujawniając iż Sebastian był w to zamieszany. Nie wiem skąd wiedziałaś, że ktoś w tym czasie spał z tym tchórzliwym szkodnikiem, ale zaimponowałaś mi. Więc chciałbym oferować ci swoją pomoc, w zamian, za to, że wykonasz dla mnie kilka rzeczy. Oczywiście przyjmę odmowę, ale wydaje mi się, że jeśli powiem ci co otrzymasz w zamian, nie będziesz się wahać - Zmrużyłam oczy, jakby od tego łatwiej mi się myślało. Może po prostu powinnam udać się do okulisty? - Król Portugalii ma dwóch synów. Jeśli mi pomożesz jeden z nich zostanie twoim mężem, zadbam o to. Jest tylko jeden haczyk, nie możesz powiedzieć nikomu o tym, że wykonujesz cokolwiek dla mnie. Jeśli ktoś kiedykolwiek przyłapał nas razem powiesz, że jesteś moją metresą, twój wizerunek i tak już bardziej nie ucierpi - Posłał spojrzenie, które zrozumiałam. Mimo iż wszyscy cenili, że dokopałam lordowi, to jednak myśleli, iż z nim spałam.
- Dlaczego książę miałby się zgodzić za mnie wyjść? Nie jestem wysoko urodzona, nie mam żadnego tytuł - Oparłam dłonie o biurko, mimo iż jego propozycja właściwie mi się podobała, to bałam się, że może mnie po prostu oszukać. Ja wykonam to co będzie chciał, a potem mnie odeśle gdzieś na wieś.
- Jestem królem, mogę zrobić wszystko. Jednego dnia jesteś nikim, a drugiego możesz zasiadać w radzie królewskiej.
- Jestem kobietą, nie mogą tam zasiadać takie jak ja.
- Powtarzam, jestem królem, mogę wszystko. Przyjdź jutro na spotkanie, ogłoszę, że jesteś pierwszym kobiecym członkiem - Cóż nigdy nie pomyślałabym, że zostanę członkiem...
- Dobrze - Powoli podniosłam się z krzesła - Zatem co mam zrobić?
- Gdy przyjdzie pora i będę cię potrzebować, dostaniesz wezwanie. Pamiętaj jestem honorowym człowiekiem i zawsze dotrzymuję swoich obietnic.
***
- Chciałaś ze mną porozmawiać, zrobiłem wszystko co miałem zaplanowane, więc... - Od razu wstałam ze swojego łóżka i odłożyłam książkę na bok gdy tylko usłyszałam głos Bash'a w swojej komnacie. Liczyłam, że jednak będzie dziś zajęty cały wieczór, nie miałam ochoty z nim rozmawiać.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że zabiłeś tamtego człowieka?! - Nie pozwoliłam mu dokończyć zdania, byłam wściekła. Nie wiedziałam wszystkiego, jednak czułam, że muszę wyciągnąć z niego tyle ile się da.
Sebastian otworzył usta aby coś powiedzieć, jednak żaden dźwięk nie wydobył się z nich. Podszedł tylko do drzwi, otworzył je i sprawdził czy nikogo tam nie ma. Gdy był już przekonany, że nikt nie podsłuchuje wrócił do mnie. Zacisnął mocno szczękę i spojrzał mi groźnie w oczy.
- Skąd to wiesz? - mruknął. Nie próbował nawet mnie okłamywać - Kto mnie widział?
- Nie- szepnęłam - Czemu mi nie powiedziałeś? Zmieniłoby to wszystko podczas rozprawy tej dziewczyny.
CZYTASZ
Przeniesiona *Zawieszone*
AksiCzy to możliwe aby z nowoczesnego miasta przenieść się o 500 lat wstecz? Sophie także uważała, że takie rzeczy się nie dzieją, a jednak. Jak poradzi sobie podczas gorącego czasu wojen i wszechobecnie panującej śmierci? Wszystkie wydarzenia i postaci...