- Wstawaj! - Usłyszałam kobiecy krzyk w swojej głowie i od razu się obudziłam. Mimo iż czułam, jak boli mnie całe ciało poderwałam się zdezorientowana, na równe nogi. Stałam w jakimś dziwnym i nieznajomym mi miejscu w swojej beżowej, koronkowej bieliźnie. Zmrużyłam lekko oczy, jakby w jakikolwiek sposób miało mi to pomóc lepiej widzieć. Rozejrzałam się pospiesznie po pomieszczeniu, po czym chwyciłam jakiś materiał w białym kolorze. Niemiłosiernie ucieszyłam się gdy okazało się, że jest to sukienka. Wsunęłam ją na swoje obolałe ciało i przewiązałam na krzyż sznureczki, które znajdowały się na dekolcie. Nie był to jakiś krzyk mody, ale lepsze to niż paradowanie w bieliźnie.
Przeciągnęłam się leniwo, po czym w niezbyt udany sposób, starałam się rozmasować bolące miejsce na karku. Dopiero teraz uświadomiłam sobie gdzie jestem, nie wiem dlaczego wcześniej to, do mnie nie dotarło. Pewnie gdybym wczoraj piła, zwaliłabym całą winę na alkohol, ale zdążyłam wypić tylko kieliszek szampana.
Nie za bardzo mogłam uwierzyć w to co widzę. W miejscu, z którego poderwałam się chwilę wcześniej, leżał tylko jakiś koc i kawałek, najprawdopodobniej owczej skóry. To by wyjaśniało niesamowity ból większości mięśni, nie przywykłam do spania na podłodze. Od razu rzuciło mi się w oczy to iż podłoga i ściany były wykonane z drewna. Kto w XXI wieku buduje domy z desek? Moje zaskoczenie było proporcjonalnie większe, do tego co udało mi się zobaczyć w niewielkim pomieszczeniu. Na ścianach wisiały jakieś zwierzęce skóry, czaszki i rogi, mój dziadek był myśliwym, więc udało mi się rozpoznać części dzika i jelenia.
Podeszłam powoli do małego okienka i musiałam stanąć na palcach, aby móc przez nie wyjrzeć. Wcale nie zdziwiło mnie to, że zobaczyłam kawałek rzeczki i jakieś pastwiska, po takim domku mogłam się spodziewać tylko wsi. Wzięłam głęboki wdech i podeszłam do jedynych drzwi w pomieszczeniu, chwyciłam za klamkę i pociągnęłam ją do siebie. Wydały charakterystyczny dźwięk skrzypienia, a ja drżąc na nogach wyjrzałam do kolejnej przestrzeni, na szczęście nikogo tam nie było.
Kolejne pomieszczenie było czymś na kształt salonu, kuchni, korytarza i sypialni. Było tam wszystko, dosłownie... Od glinianych garnków, przez kilka owczych skór na podłodze, aż do krawieckich skrawków, na jednym z drewnianych stołów. Stwierdziłam, że najlepszym pomysłem po prostu będzie ucieczka, ale gdzie? Gdzie ja właściwie byłam?
Podeszłam do drzwi, strzelałam, że wyjściowych, bo były większe, niż te, które jeszcze zostały mi do zbadania. Znów powoli je rozszczelniłam i wyjrzałam, aby zobaczyć czy ktoś mnie widzi. Pusto... Powoli wysunęłam się z budynku i gołymi stopami stanęłam na trawie, stwierdziłam, że wrócenie teraz aby ukraść buty, będzie najgorszą decyzją jaką mogłabym podjąć. Przeszłam kilka kroków wzdłuż budynku, aby sprawdzić co znajduje się za rogiem i dokąd prowadzi mała kamienista droga, po której nie ryzykowałam przejścia gołą stopą, trawa była bezpieczniejsza.
Za budynkiem znajdowało się kilka, może kilkanaście podobnych drewnianych budynków. Przez chwilę nawet zastanawiałam się, czy zbliża się jakieś święto, że z tej okazji ktoś wystawił tak realistyczną makietę wsi. Jednak żadne znajome mi święto nie miało się odbyć w najbliższym czasie. Zaczęłam powoli iść w kierunku nowozobaczonych budynków, uważając aby nie nadepnąć na nic, co znajdowało się na zielonym dywanie, pod moimi stopami.
Zatrzymałam się jak wryta, gdy dotarł do mnie znajomy zapach, bardzo przyjemny, a to uświadomiło mi jak bardzo głodna jestem. Rozejrzałam się uważnie, czy na moim horyzoncie ciągle nikogo nie ma. Wiedząc, że jestem bezpieczna, powoli zaczęłam deptać w kierunku świeżo pieczonego chleba. Moja babcia robiła taki jak byłam mała, uwielbiałam go, jednak już od dawna nie jadłam żadnego pieczywa. Poszłam za modą i jak wszyscy moi znajomi wyeliminowałam gluten ze swojej diety.

CZYTASZ
Przeniesiona *Zawieszone*
AksiCzy to możliwe aby z nowoczesnego miasta przenieść się o 500 lat wstecz? Sophie także uważała, że takie rzeczy się nie dzieją, a jednak. Jak poradzi sobie podczas gorącego czasu wojen i wszechobecnie panującej śmierci? Wszystkie wydarzenia i postaci...