~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siedziałam w klasie wyczekując dzwonka kończącego dzisiejszy dzień w szkole. Popatrzyłam przez okno w stronę parku niedaleko szkoły, kiedy usłyszałam dźwięk dzwonka. Szybko spakowałam swoją torbę i wyszłam z sali udając się w kierunku wyjścia.
Przekraczając próg szkoły, wyciągałam słuchawki z kieszonki torby, które podłączyłam do swojego telefonu. Słuchając muzyki szłam do domu, cicho podśpiewując do niektórych piosenek.
Weszłam do mojego domu i po ściągnięciu butów udałam się do kuchni. Zjadłam szybki obiad po czym udałam się do swojego pokoju. Swoją torbę położyłam obok biurka. Postanowiłam przebrać się w wygodniejsze ciuchy.
Z szafy wyciągnęłam białe spodenki z dwoma paskami na bokach, białą bluzę z podobnym wzorem oraz wygodne skarpety. Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic.
Wróciłam do pokoju i odrobiłam lekcję, chociaż bardzo nienawidziłam tego. Kiedy w końcu skończyłam, spakowałam torbę na kolejny dzień oraz przygotowałam swój mundurek.
Potem położyłam się na swoim łóżku myśląc co by tutaj zrobić, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Leniwym krokiem wstałam i zeszłam na dół by otworzyć drzwi.
Po otworzeniu drzwi zobaczyłam moje ukochane przyjaciółki. Dwie z nich trzymały w rękach reklamówki z zakupami, a trzecia miała butelkę napoju.
Weszłyśmy do środka, po czym skierowałyśmy nasze kroki do kuchni.
- Coś się stało, że tak przyszłyście? - zapytałam z ciekawości.
- No wiesz - Lucy popatrzyła się na mnie - Bo trochę nam się nudziło i chciałyśmy zrobić sobie maraton filmowy.
- Macie szczęście, że też mi się trochę nudzi - lekko się zaśmiałam, po czym pomogłam dziewczynom rozpakować zakupy.
Siedziałyśmy, rozmawiałyśmy i oglądałyśmy filmy, aż wszystkie nie zasnełyśmy na kanapie w moim salonie
~~~~~~~The next day~~~~~~
W końcu zdecydowałam się wraz z Sylvią pójść na trening chłopaków. Dlaczego nam to tak długo zajęło? Próbowaliśmy również namówić Nanami, ale powiedziała, że ma jutro pracę klasową, więc postanowiłyśmy jej nie przeszkadzać.
Powolnym krokiem zeszłyśmy po schodkach prowadzących na boisko, gdzie zostawiłam swoją torbę. Byłam przebrana w swój strój i właśnie wiązałam swoje włosy
W oddali słyszałam, jak chłopcy dyskutowali na temat jakiegoś meczu, nie zwracałam na to uwagi, dopóki nie usłyszałam jak zaczęli rozmawiać na mój temat.
Podeszłam do jednej z piłki, po czym wzięłam głęboki wdech i zaczęłam iść z piłką w stronę bramki gdzie właśnie stał Mark.
- Jestem ciekaw jak sobie poradzi - powiedział Nataniel do Axel'a.
Nie myśląc dłużej szybko kopnęłam piłkę z całej siły. Z szybką prędkością znalazła się w bramce. Odwróciłam się i z lekkim uśmiechem podeszłam do dziewczyn.
- Jednak nie wyszłaś z formy - rzekł Fubuki, patrząc na boisko.
- Takich rzeczy się nie zapomina - powiedziałam lekko się uśmiechając.
Chłopak wrócił na boisko i zaczął trenować z resztą. Ja zatem rozmawiałam z dziewczynami na temat mojej taktyki, którą pomagały mi ulepszyć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po treningu udałam się do przebieralni, gdzie przebrałam się w wygodniejsze ciuchy, które spakowałam dzień wcześniej.
Przebrałam się w czarne leginsy oraz w białą koszulkę. Nałożyłam buty i wyszłam z terenu szkoły.
Skierowałam swoje kroki do mojego domu. Po wejściu po środka ujrzałam swoją mamę w salonie, z jakimś mężczyzną.
- Bella, mogłabyś na chwilę tutaj podejść? - poprosiła mnie moja rodzicielka, co posłusznie wykonałam.
- Dzień dobry - lekko się ukłoniłam, po czym wyczekiwałam odpowiedzi mojej mamy.
- To jest Derek, twój nowy ojciec - powiedziała moja mama uśmiechając się i przy tym patrząc na swojego towarzysza. Byłam w kompletnym szoku.
~~~~~~~~~~~~~~~
Liczba słów 572
Cześć. Witam i się pytam, jak wam czas mija w szkole?
U mnie trudno, dużo matematyki (chociaż sama wybrałam sobie taki profil) nic na to już nie poradzę.
Mam nadzieję że dobrze wam mija czas.
Do następnego.
~LucyFroste~
CZYTASZ
I hate that I love you | Inazuma eleven [Wolno Pisane]
Fanfiction-Jak się czujesz jutrzejszym dniem? -zapytała mnie ... -Czuje się dobrze. Obym szybko się odnalazła w nowym towarzystwie- rzekłam i wróciłam do mojej poprzedniej czynności, czyli gapienie się w sufit. Po kilku minutach zerknęłam na moje biurko. Zoba...