~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Madison! Naomi! - pisnęłam i przytuliłam dziewczyny. Odwajemniły gest. Razem weszłyśmy do środka i udałyśmy się do salonu.Każda z nas zajęła miejsce. Lucy na widok dziewczyn uśmiechnęła się. Teraz najważniejsze było to, aby ona zapomniała o wszystkich złych przeżyciach.
-Co chcecie robić? - zapytała Madison.
-Możemy zamówić pizze. Głodna jestem - rzekła Naomi, a ja złapałam za telefon i zadzwoniłam do pizzerii.
Zamówiłam dwie pizze, jedną hawajską, a drugą parmeńską (~ pizza z rukolą ~ dop. autorki). Pizze dotarły w pół godziny. Od razu rzuciłyśmy się na nie i zjadłyśmy co do kawałka. Po zjedzeniu poszłyśmy do mojego pokoju. Usiadłyśmy na dywanie i zaczęłyśmy rozmawiać.-O czym chcecie pogadać? - zapytałam dziewczyn.
-Może o chłopakach? - odpowiedziała pytaniem Naomi.
Twarz Lucy przybrała barwy dojrzałego pomidora. Z resztą chyba twarz każdej dziewczyny była taka sama.
-Ktoś się tu zakochał - powiedziała chichocząc Madison.
-W-wcale nie - protestowała Lucy.
-Nie chce mi się za bardzo w to wierzyć. Opowiadaj o nim - odparłam i spojrzałam na dziewczynę.
-Niech wam będzie, bo spokoju mi nie dacie do końca życia - oznajmiła Lucy -No to ten chłopak jest naprawdę miły. Zawsze mi pomaga w takich sytuacjach. Poznałam go trzy lata temu, jak przez przypadek na niego wpadłam wracając ze szkoły. Zaoferowałam mu ciepłą herbatę, z powodu, że była zima. Zgodził się i od tamtego momentu spotykaliśmy się częściej, ale pewnego dnia zaczęłam czuć do niego coś więcej niż przyjaźń. Pewnego wieczoru poszliśmy na spacer, na molo. Od tamtego momentu jesteśmy razem.
-Ty masz chłopaka, a nam nic nie powiedziałaś - oburzyłam się na dziewczynę.
-A jak tam u was? - spytała Lucy.
-U mnie nic się nie dzieje - odpowiedziała Madison.
-A u mnie jest lepiej niż zawsze - powiedziała Naomi -Mam chłopaka, a jest nim Axel Blaze.
-Ty na serio?!?! - wrzasnęłyśmy wszystkie razem.
Naomi opowiedziała nam całą historię jak poznała Blaze'a i jak zaczęła z nim chodzić. Kiedy skończyła swoją wypowiedź poszłam do kuchni po jakiś napój. Wróciłam do pokoju i poczułam wibrację w tylnej kieszeni.
Zobaczyłam ekran telefonu, a na moją twarz wkradł się lekki uśmiech, co nie przeszedł uwadze dziewczyn. Odebrałam telefon i usłyszałam znajomy głos mojego przyjaciela zza słuchawką. Zaprosił mnie jutro na przyjacielskie wyjście do wesołego miasteczka (Błagam nie zabijajcie mnie). Zgodziłam i rozłączyłam się, po czym zasypała mnie fala pytań od moich przyjaciółek.
-Kto to był? - zapytała Madison.
-To był Fubuki, zaprosił mnie do wesołego miasteczka - odpowiedziałam i napiłam się łyka napoju.
-Czyżby randka? - rzuciła Naomi i poruszyła brwiami.
-To tylko przyjacielskie wyjście, spokojnie - odparłam (Proszę nic mi nie zróbcie) i wróciłam na swoje miejsce.
Pogadałyśmy tak sobie do 23:45. Potem każda z nas przebrała się w swoją piżamę i poszłyśmy spać. Mnie nadal mnie dręczyła myśl... czy to na pewno randka?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Liczba słów: 442
Błagam nie zabijajcie mnie za to, że oni jeszcze nie są razem. Ja chcę, aby ich przyjaźń przerodziła się w miłość. Nie mogę nic obiecywać, ale mam nadzieje, że rozdział się spodobał.
Do następnego.
~_LucyFroste_
CZYTASZ
I hate that I love you | Inazuma eleven [Wolno Pisane]
Fanfiction-Jak się czujesz jutrzejszym dniem? -zapytała mnie ... -Czuje się dobrze. Obym szybko się odnalazła w nowym towarzystwie- rzekłam i wróciłam do mojej poprzedniej czynności, czyli gapienie się w sufit. Po kilku minutach zerknęłam na moje biurko. Zoba...