Droga do domu Chrisa nie była długa , ale jechałem dłużej niż normalnie ponieważ co jakiś czas musiałem się zatrzymać aby ręce przestały mi się tak trząść i łzy przestały zamazywać mi pole widzenia. Kiedy zaparkowałem na jego podjeździe oblazł mnie ogromny strach na drżących nogach podszedłem do jego drzwi modląc się w duchu aby go nie było w domu , ledwo podniosłem rękę i zapukałem. Po zapukaniu zrobiłem krok do tyłu i patrzałem prosto na drzwi z nadzieją że go nie ma która zniknęła kiedy usłyszałem dźwięk osoby schodzącej po schodach i chwile później Chris otworzył przede mną drzwi.
Na jego twarzy widoczny był szok , otworzył drzwi szerzej w ten sposób dając mi znać żebym wszedł. Zamknąłem za mną drzwi i stanął przede mną a ja już nie wytrzymałem i zacząłem płakać tak że ledwo łapałem oddech.
-,,Ja... nie chciałem... przepraszam to moja winna. Ja...''- Przerwałem ponieważ Chris wziął mnie w uścisk dokładnie taki jaki dawał mi tata abym poczuł się bezpiecznie , więc rozpłakałem się jeszcze mocniej. Wyrwałem się z jego uścisku i spojrzałem prosto w twarz mówiąc.
-,,To moja winna że... Ali... Alison nie żyje , przepraszam tak bardzo przepraszam...''- Uciszyłem się kiedy spojrzałem w jego oczy , ale nie widać było w nich złości ani nienawiści lub groźby śmierci lecz współczucie i troskę.
-,,Stiles to nie twoja winna , nic z tego nie było twoją winną tylko nogitshune i...''- Przerwałem mu w trakcie zdania ponieważ to była moja wina.
-,,To było moją winną ponieważ to ja byłem za słaby aby go powstrzymać , nawet Scott powiedział że Alison by sobie z nim i że to moja wina że byłem za słaby...''- Nie dokończył ponieważ w oczach Chrisa paliły się ogniki wściekłości więc trochę się cofnąłem a kiedy to zauważył to od razu wrócił do wyrazu troski.
-,,Stiles to nie była twoja wina a Scott nie ma prawa mówić ci że to twoja wina bo to jest nie prawda...''- Chciałem mu przerwać więc otworzyłem usta ale po ty jak na mnie spojrzał to od razu je zamknąłem -,,Stiles ja wiem że ty i Alison zbliżyliście się do siebie w ostatnich miesiącach...''- Spojrzałem na niego z uniesioną brwią ponieważ nie mówiłem o tym nikomu , ale chyba mój wyraz twarzy był głupkowaty ponieważ Chris się zaśmiał więc ponownie zwróciłem na niego całą moją uwagę -,,Alison mi powiedziała tak samo jak o tym że jak ty zabierałeś ją na ,,randkę'' to tak naprawdę wiozłeś ją do Scotta prawda ?''- Zrobiłem się trochę czerwony na twarzy ze wstydu przez co Chris ponownie zachichotał -,,Alison na tyle cię znała że powiedziała mi że jak się o tym dowiesz to zrobisz się czerwony ze wstydu i widzę że miała rację. Dlatego Stiles jesteś dobrym dzieciakiem ponieważ ty jesteś czerwony na twarzy ze wstydu a nie jak większość osób ze złości za to że powiedziała coś co obiecywaliście nikomu nie mówić , a teraz Stiles powiedz co tu robisz ponieważ wiem że nie przyszedłbyś tylko z przeprosinami bo zbyt mocno się mnie bałeś''- Pokiwałem twierdząco głową i wziąłem głęboki oddech zanim odpowiedziałem.
-,,On nie żyje... tata nie...nie żyje''- Powiedziałem ale już bez łez ponieważ już ich nie miałem , na początku na jego twarzy był szok a potem po prostu podszedł do mnie i mnie przytulił a ja wtuliłem się w niego jak małe dziecko które chce poczuć się bezpiecznie i tak właśnie się czułem.
-Jak to się stało ?- Wiedziałem że o to zapyta i postanowiłem mu opowiedzieć od początku o tym kiedy Theo przybył nawet o Donovanie , a na sam koniec rozmowę z tatą w szpitalu.
-,,... tata powiedział mi że były to chimery Theo , według mnie współpracuje z ,,Dreats Doctors''- Pokiwał twierdząco głową dzięki czemu zdałem sobie sprawę że tata tak naprawdę nie żyje przez Scotta ponieważ to on mi nie wierzył w sprawie Theo , a gdyby uwierzył dawno by go tutaj nie było and ,,Dreats Doctors'' i to samo tyczy się chimer.
-,,Zgadzam się z tobą , a twój tata wysłał cię pewnie po pieniądze które mu przechowywałem ?''- Skinąłem głową na potwierdzenie -,,Dobrze to zaczekaj ponieważ wątpię że po wydarzeniach z Gerardem będziesz chciał zejść do piwnicy''- Nim zdążyłem cokolwiek powiedzieć poszedł do piwnicy zostawiając mnie samego na korytarzu , spojrzałem na boczną ścianę na której były zdjęcia Alison , Chrisa i Viktorii matki Alison.
CZYTASZ
Bez ciemności nie ma światła
FanfictionTata Stilesa umiera ale przed tym prosi go o to aby wyjechał z ,,Beacon Hills" do swojej rodziny w ,,Mystic Falls". Jakie zmiany przejdzie Stiles przed wyjazdem ? Czy naprawdę oderwie się od świata nadprzyrodzonego ? Zdobędzie nowych sprzymierzeńców...