Wchodząc do pokoju motelowego od razu zastanawiałem się nad ćwiczeniem zmiany w lisa , pokój nie był za duży miał jedno okno po którego przeciwnej znajdował się telewizor , łóżka nie było ale zamiast tego była kanapa która znajdowała się na wprost na lewo , nie daleko kanapy były drzwi zapewne prowadzące do łazienki. Z samochodu zabrałem tylko torbę z niektórymi ubraniami i też pudełka które dostałem od Chrisa. Usiadłem na kanapie i zacząłem wyjmować jakieś czyste ciuchy w których będę mógł spać bo z moimi lepszymi zmysłami czuje że śmierdzę , chociaż dalej nie do końca się przyzwyczaiłem do tych zmysłów i mam prze cały czas migrenę co jest okropne. W końcu znalazłem jakieś ubrania i poszedłem prosto do łazienki pod prysznic aby się obmyć , łazienka także nie była duża ale ważne że miała prysznic. Włączył wodę i zacząłem się rozbierać kiedy już to zrobiłem wchodziłem powoli pod ciepłą wodę i zacząłem się obmywać relaksując się dźwiękami wody uderzającej o ciało , myłem się powoli i dokładnie. Kiedy wreszcie się umyłem i zrelaksowałem wyszedłem z pod prysznica i wytarłem się ręcznikiem , wyszedłem z łazienki i poszedłem do nowego telefonu zamówić sobie pizze bo dopiero teraz zdałem sobie sprawę że nie jadłem nic od śniadania. Po zamówieniu pizzy postanowiłem usiąść przed kanapą na podłodze i spróbować się zjednoczyć z swoim wewnętrznym lisem aż zacząłem w końcu myśleć jak by to było biegać i chodzić na czterech czarnych lisich łapach , jak wyglądał bym z lisim pyskiem zamiast buzi , po chwili takiego myślenia zacząłem odczuwać mrowienie ale sądziłem że to z odrętwienia kości więc zignorowałem to. W sumie to nie ma nic złego w byciu lisem a nawet jest to ciekawe i interesujące , jestem pewien że z moim wewnętrznym lisem bylibyśmy idealną parą i jednością ponieważ oby dwoje używamy sprytu a nie siły do wydostania się z kłopotów. Mój obraz nagle się zmienił i byłem w lesie przed nemetonem na którym leżał mały przestraszony lisek , więc zacząłem się powoli do niego zbliżać tak aby nazbyt go nie przestraszyć i niestety zauważył mnie i zaczął się jego uszy zaczęły drżeć więc podszedłem jeszcze bliżej i trzymałem rękę blisko jego twarzy kiedy zamknąłem oczy i odwróciłem się do niego tyłem nie wiem skąd ale wiedziałem że mnie nie skrzywdzi. Po chwili stania w tej pozycji lis przycisnął swój łepek do mojej ręki a wokół zaczęło ślinić potężne oślepiające purpurowo-czerwone światło i wtedy zdałem sobie sprawę że to mój wewnętrzny lis. Kiedy w końcu otworzyłem oczy nawet nie zdając sobie sprawy kiedy je zamknąłem obróciłem się w stronę lisa który już nie był mały ani przestraszony za to emanował władzą i pewnością siebie , a kiedy zszedł z nemetonu to sięgał mi trochę powyżej pasa co oznaczało że naprawdę jest dużym lisem który stanął naprzeciwko może i ocierając się o mnie swoim łepkiem przez co położyłem na nim swoją rękę i znowu pojawiło się oślepiające światło przez co musiałem zamknąć oczy.
Otworzyłem oczy i widziałem że jestem w motelu a wszystko było trochę mniejsze niż bym stał na noga więc postanowiłem wstać i od razu zaliczyłem glebę ale nie to mnie zdziwiło tylko fakt że mam pysk , więc szybko spojrzałem w dół i miałem łapy podniosłem powoli się aby się nie przewrócić na ziemi i zacząłem chodzić w kółko nie przewracając się a kiedy mi to wyszło zacząłem biegać po pokoju. Z mojego pola widzenia wynika że mam około 1,50 metra czyli jestem naprawdę duży. Pobiegłem do łazienki stanąłem na toalecie i przypatrywałem się sobie w lusterku , moja czarna sierść była naprawdę piękna a moje oczy idealnie z tym współgrały i wyglądało to niesamowicie , ale oczywiście nic nie trwa wiecznie i ktoś zapukał do drzwi.
-,,Pizza już jest !"- Przeraziło mnie to ponieważ , po pierwsze lisy nie są takie duże , po drugie na mają takich oczu , a po trzecie nie mają takiego koloru sierści więc zrobiłem to ci pierwsze przyszło mi do głowy.
-,,Chwile !"- I co dziwne dało się to zrozumieć jak po prostu zachrypnięty mocno głos więc mam teraz czas na myślenie o tym jak się zmienić w człowieka i zaczynałem ale po chwili pomyślałem żeby zacząć myśleć tak jak kiedy chciałem być lisem tyle że o rzeczach związanych z człowiekiem. Nie zajęło to więcej niż minute i znowu byłem człowiekiem tyle że musiałem się ubrać w nowe ciuchy bo tamte rozdarłem. Ubrałem się szybko i podszedłem do drzwi już z gotowym portfelem i otworzyłem drzwi.
-,,Przepraszam że musiałeś tyle czekać"- Powiedziałem zabierając pizze i już za nią płacąc , uśmiechnąłem się do niego przepraszająco.
-,,Nic się nie stało"- Uśmiechnął się ciepło po czym chciał oddać mi resztę ale ja go zatrzymałem.
-,,Zostaw resztę dla siebie jako czas zmarnowany czekając na mnie"- Uśmiechnąłem się.
-,,Nie mogę tego przyjął to jest aż 28 złoty"- Ponownie się uśmiechnąłem i zrobiłem wyraz twarzy który zapewne mówi ,,Albo to weźmiesz albo możemy stać tu całą noc" więc po krótkiej chwili przytaknął głową i się pożegnaliśmy. Zamknąłem drzwi i poszedłem usiądź na kanapę żeby zjeść pizze i włączyć telewizor na byle jakim kanale. Po zjedzeniu położyłem się na kanapie i starałem się zasnąć na kanapie z myślą że nie będę mieć tej nocy koszmarów.
CZYTASZ
Bez ciemności nie ma światła
FanfictionTata Stilesa umiera ale przed tym prosi go o to aby wyjechał z ,,Beacon Hills" do swojej rodziny w ,,Mystic Falls". Jakie zmiany przejdzie Stiles przed wyjazdem ? Czy naprawdę oderwie się od świata nadprzyrodzonego ? Zdobędzie nowych sprzymierzeńców...