Byłem już blisko kliniki z moje serce wcale nie zwalniało , nie mam pojęcia o chodzi z tymi oczami. W końcu zauważyłem klinikę weterynaryjnej więc zaparkowałem i szybko wbiegłem do środka , na szczęście nikogo nie było a Deaton stał w recepcji. Po spojrzeniu na mnie uniósł pytająco brew i skinął głową w kierunku tyłów , zawahałem się czy bariera jarzębiny mnie nie odrzuci więc ostrożnie podszedłem do drzwiczek a po spojrzeniu Deatona było widać go to także ciekawi. Delikatnie dotknąłem drzwiczek i bariera się pokazała ale nie to było najciekawsze ponieważ czułem mrowienie na skórze a ona po prostu się przede mną otwierała żeby po moim przejściu z powrotem się zamknąć i stać niewidocznym. Poszedłem w kierunku tyłów kliniki widząc przez chwile szok na Deatonie ale potem zniknął zastąpiła je twarz bez wyrazu , kiedy wszedłem to stanąłem na drugim końcu pokoju za metalowym stołem.
-,,Stiles czy chciałbyś mi wyjaśnić o co chodzi ?''- Szybko spojrzałem w powierzchnię stołu i moje oczy dalej tak samo świeciły co oznaczało że Deaton ma zamiar być zagadkowy.
-Moje oczy się świecą i to nie na kolor który już widziałem ale na dodatek jest tam przeplatany drugi kolor , miałem nadzieje że ty mi w tym pomożesz ?''- Spojrzałem na niego wyczekująco i było widać że się zastanawia , aż w końcu dał mi gest ręką abym się do niego zbliżył co też zrobiłem.Złapał mnie mocno za szczękę w sumie nawet w bolesny sposób aby spojrzeć w oczy i lekko skinąć głową. Po chwili mnie puścił i zaczął grzebać w szufladach , wyciągnął coś ale schował to za plecami prze co nie widziałem tego.
-,,Stiles czy mógłbyś położyć rękę na stół i zamknąć oczy , ponieważ muszę coś sprawdzić? "- Zrobiłem to o co prosił i kładąc rękę na stół zamknąłem oczy , usłyszałem jego kroki obok mnie i jak coś unosi się w powietrzu. Nagle poczułem ostry ból przed ramienia i nie mogłem już się powstrzymać żeby nie otworzyć oczy i przyciągnąć rękę do siebie , to co zobaczyłem zamurowało mnie ponieważ Deaton stał tam z młotkiem w ręku i lekkim uśmieszkiem który trochę mnie przerażał.
-,,Spójrz na swoją rękę Stiles i powiedz co widzisz"- Trochę bałem się zobaczyć co będzie z moim przed ramieniem po zderzeniu z młotkiem więc niechętnie to zrobiłem.
-,,Ale jak to możliwe przecież wilkołaki tak szybko się nie leczą ?"- Raz patrzałem na Deatona a raz na swoją rękę na której nie było żadnego śladu tak samo jak już nie czułem bólu.
-,,Ponieważ jesteś ,,lisem" Stiles"- Spojrzałem na niego z szeroko otwartymi oczami ponieważ ja nie chce być znowu nim , łzy zaczęły napływać mi do oczu a Deaton to zauważając domyślił się o czym myślałem.
-,,Nie takim ,,lisem" Stiles jesteś , nie ,,kitsune"- Spojrzałem na niego z pod łez trochę się uspokajając , tyle że teraz nie wiem jakim innym lisem miałbym być.
-To jakim innym ,,lisem" mogę być ?"- Niepokój coraz bardziej mnie dosięgał przez co poczułem jakieś obciążenie na głowie i kości ogonowej , pewnie mi się wydaje. Spojrzałem na Deatona a on wyglądał jakby chciał ukryć śmiech co mu niezbyt wychodziło , tylko co go tak rozweseliło ?.
-,,Najpierw się uspokój..."- Spojrzałem na niego pytająco ponieważ jestem wystarczająco spokojny na co on westchnął i sięgnął wahając się po lustro -,,Tylko się nie denerwuj ponieważ to zniknie jak się uspokoisz..."- Podał mi ostrożnie i spojrzałem to co tam ujrzałem zamurowało mnie więc wziąłem delikatni rękę i położyłem na głowie tam gdzie teraz znajdowały się czarne lisie uszy , na dodatek z tyłu mi coś przemknęło a to coś okazało się czarnym ogonem. Spojrzałem na Deatona ponieważ tylko to się zmieniło w porównaniu że wilkołakom zmieniała się cała twarz i nigdy nie miały żadnego ogona ani uszu -,,Stiles musisz wiedzieć że ten rodzaj ,,lisa" jest bardzo rzadki , a jeszcze rzadszy jest czarny kolor , ale to nie wszystko ponieważ jesteś teraz tylko w połowie zmieniony a możesz zmienić się w pełni w prawdziwego ,,lisa" i takie lisy są zagrożeniem większym dla wilkołaków niż na odwrót"- Myślałem że tylko prawdziwe urodzone wilki mogą się zmieniać w pełni , no i oczywiście inne podgatunki wilkołaka.
-,,Ale czy nie powinny zmieniać się tylko urodzone lisy tak jak wilkołaki i czy straciłem przez to iskrę ?"- Widać było po nim że zastanawia się czy mnie okłamać czy też nie , ale zaraz skąd ja o tym wiem i czemu jest tu tyle dziwnych zapachów ?.
-,,Nie lisy z grup osiłkowych nie muszą być urodzone lisami aby się całemu zmieniać i teraz wiesz dlaczego nogitshune cię chciał , nie dlatego że byłeś słaby tylko dlatego że wewnętrznie miałeś w sobie lisa i nie ten lis na ma z nim nic wspólnego więc nie będziesz taki jak on. Iskry nie da się stracić w ten sposób więc dalej ją masz dzięki czemu łatwiej ci będzie zapanować nad zmianą w lisa , a po twojej minie wnoszę że już odkryłeś jak to jest mieć nadprzyrodzone zmysły. Więc w podsumowaniu nie dość że jesteś Iskrą która jest bardzo rzadka to na dodatek rzadkim rodzajem lisa osiłkowego to jeszcze samym rzadko występującym lisem osiłkowym"- Ciekawe to wszystko ale dalej nie wiem o co chodzi z moimi oczami i tym jak przechodzi się pełną zmianę ?.
-,,Ale dlaczego moje oczy są purpurowo-czerwone i jak się przechodzi zmianę w pełnego lisa i z powrotem ?"- To były pytania które najbardziej oczekiwałem odpowiedzi.
-,,Purpur jest dość rzadkim kolorem u tych lisów co oznacza że będziesz większy niż zwykły lis czy wilk po zmianie , natomiast czerwień zalicza się do twojej kategorii jako Alfa jeżeli byś posiadał stado co lisy rzadko kiedy mają ponieważ wolą być samotne. Żeby zmienić się w pełni w lisa musisz się najpierw z nim zjednoczyć ale musisz także uważać na pełnie ponieważ będzie prawie tak jak z wilkami dopóki się nie zespoisz ze swoim wewnętrznym lisem , już nic więcej nie mogę ci powiedzieć bo jak mówiłem te zwierzęta są rzadkie"- Uśmiechnąłem się do niego pod szedłem i po prostu na co zesztywniał ale po chwili także mnie objął.
-,,Dziękuje i to jest także pożegnanie ponieważ wyjeżdżam z Beacon Hills"- Powiedziałem kiedy uwolniłem się z uścisku , spojrzał na mnie pytająco więc opowiedziałem mu cały dzisiejszy dzień... .
-,,Tak mi przykro Stiles , ale przynajmniej się uspokoiłeś i już nie masz tych uszu i ogona"- Zachichotał co ja także zrobiłem zanim odwróciłem się w stronę wyjścia i jeszcze rzuciłem mu przez ramię.
-,,Dziękuje Deaton , mam nadzieję że kiedyś się jeszcze spotkamy"- Co dla mnie było szczere bo pomimo wszystko chciałbym go jeszcze spotkać.
-,,Ja też Stiles"- Co usłyszałem tylko dzięki moim lepszym zmysłom. Wyszedłem z kliniki będąc już przy samochodzie kiedy poczułem znajomy zapach , więc powoli odwróciłem się do tyłu widząc Scotta.
CZYTASZ
Bez ciemności nie ma światła
FanfictionTata Stilesa umiera ale przed tym prosi go o to aby wyjechał z ,,Beacon Hills" do swojej rodziny w ,,Mystic Falls". Jakie zmiany przejdzie Stiles przed wyjazdem ? Czy naprawdę oderwie się od świata nadprzyrodzonego ? Zdobędzie nowych sprzymierzeńców...