-Co znajduje się w skrzyniach? - Spytała Elena patrząc na mnie oskarżycielsko jakby się czegoś spodziewała co według mnie okaże się pomyłką.
-Nie ważne- Odpowiedziałem i zacząłem kierować się w stronę Eleny z moimi skrzyniami w rękach ale jakiś facet pociągnął mnie za ramię na kanapę skąd od razu wiedziałem że nie jest człowiek ponieważ także poczułem przepływający prąd pod moją skóra i spojrzałem na niego wkurzony, na co się trochę ode mnie odsunął za pewne po poczuciu tego prądu przepływającego przez jego ciało po dotknięcie mnie.
-Nazywam się Alaric tamta blond dziewczyna to Caroline a ten chłopak obok to jej chłopak Tyler, a natomiast dziewczyną Jeremiego jest Bonnie- Wskazał po kolei na każdą osobę po kolei a dane osoby mi pomachiwały chociaż chwilę dłużej zatrzymałem się na Tylerze ze swoim wkurzony spojrzeniem przez co trochę się odsunął do tylu i poczułem jego strach co mnie w sumie zadowoliło, ale nie po to tutaj przyszedłem więc z powrotem spojrzałem na Elenę.
-Czy mogłabyś oddać mi to co moje? - Spytałem patrząc na nią ale ona nie wyglądała jak by miała mi zabrać oddać moje skrzynie.
-Nie dopóki nie powiesz mi co się w nich znajduje- Powiedziała spokojnie a moje wnerwienie sięgało już prawie zenitu.
-Nie masz prawa!, ponieważ są to moje prywatne rzeczy o których nie powinnaś się interesować!- Wykrzyknąłem wstając z kanapy na co wszyscy inni się napięli jak by gotowi do bronienia Eleny.
-Stiles ja mam prawo wiedzieć czy ty nie bierzesz żadnych narkotyków!- Teraz to już przekroczyła ona pewną granice a moja moc zaczęła wokół mnie krążyć i mogłem zauważyć że Alaricowi ciężej przez nią jest oddychać więc się trochę uspokoiłem i z powrotem spojrzałem nie miłosiernie wkurzony na Elenę.
-To zamiast normalnie ze mną o tym porozmawiać to postanowiłaś przeszukać mi moje prywatne rzeczy sprawdzając czy mam coś do czego nawet nie miałaś żadnych powodów by sądzić że takie coś posiadam!- Zaczynała teraz wyglądać na zawstydzona i winną a reszta nie wtrącała się do rozmowy.
-Stiles ja przepra... - Spodziewałem się przeprosin ponieważ było to oczywiste, ale były bezsensowne.
-Nie chce twoich przeprosin Elena po prostu jak już napatrzycie się na moje prywatne rzeczy zostawcie mi je przed pokojem!- Pobiegłem po schodach na górę i do pokoju zatrzaskując za sobą drzwi aby nikt mi nie przeszkadzał i położyłem się na łóżku patrząc w sufit, nie mogę uwierzyć że to zrobiła jak ona mogła?!. Cała magia zgromadziła się w pokoju otaczają go a przede wszystkim mnie tak że byłem pewny że jak byłby że mną ktoś inny tu to nie miał by czym oddychać, tęskniłem za swoją formą
,, Lisa" ale nie jestem pewny czy tutaj zmiana była by bezpieczna chociaż mógłbym użyć swojej magi by zablokować drzwi i żeby z strony okna była iluzja jak śpię na łóżku więc nic mi nie szkodzi. Ustawiłem magię w taki sposób jaki chciałem i zacząłem ściągać swoje ubrania aby tym razem ich nie rozerwać tak jak poprzednio w motelu, po zdjęciu ubrań usiadłem i zacząłem wyobrażać że zamiast rąk mam łapy a na głowie mam uszy i posiadam ogon. Zaczynałem czuć jak moje kości się zmieniają i odczuwam ciepłe mrowienie na skórze ale znowu to zignorowałem i dalej myślałem o swoim wewnętrznym ,,Lisie".Otworzyłem po chwili oczy i zauważyłem że znowu zmalałem a jak spojrzałem w dół zamiast rąk miałem czarne łapy a na głowie czarne uszy, zacząłem powoli chodzić po pokoju wąchając różne rzeczy i ocierając się o nie aby oznaczyć je swoim zapachem ponieważ od tego Tylera z łatwością mogłem wyczuć że jest wilkiem ale nie tylko, w sumie to samo od Nika ale on tylko pachniał tak w połowie więc aż tak to nie przeszkadzało tak jak Tyler, zacząłem trochę biegać po pokoju ponieważ w sumie nie był aż tak mały ale bardziej interesował mnie ten duży las w który z chęcią bym pobiegł, ale na nie szczęście wolę się już zmienić z powrotem w człowieka i zacząć szukać informacji o osobach które mnie zainteresowały. Zacząłem myśleć podobnie jak wtedy kiedy chciałem zmienić się w Lisa tyle że tym razem musiałem myśleć o rzeczach związanych z człowiekiem, po chwili otworzyłem oczy i byłem człowiekiem więc zacząłem się ubierać a po skończeniu ściągnąłem swoją magię z drzwi ale nie z okna i poszedłem do laptopa na biurku gdzie usiadłem na fotelu i go włączyłem i pierwszym moim punktem jest rodzinna Salvatore więc wpisałem w Google;,, Salvatore".
,,Rodzina założycieli Salvatore w 1938 roku w której skład wchodzili; Stefan i Damon Salvatore".
Teraz to ja jestem pewny że są wampira i ponieważ są nawet ich zdjęcia na tej stronie a ich wygląd się nie zmienił, czytałem jeszcze przez jakiś czas o nich aż się zmęczyłem więc przymknąłem laptopa ale oplotłem go magią aby nikt mi w nim nie grzebał i poszedłem jeszcze do drzwi aby je otworzyć i zobaczyć że na korytarzu leżą moje skrzynie więc ostrożnie wziąłem je ze sobą i położyłem je pod łóżko nakładając magię że tylko ja będę mógł je zobaczyć. Poszedłem do łóżka i się na nie położyłem nie przykrywając się ponieważ teraz mam inne ogrzewanie ciała więc nie potrzebowałem tego i ściągnąłem magię z okna leżąc dalej, nie minęło dużo czasu a wiedziałem że za raz zasnę.
CZYTASZ
Bez ciemności nie ma światła
FanfictionTata Stilesa umiera ale przed tym prosi go o to aby wyjechał z ,,Beacon Hills" do swojej rodziny w ,,Mystic Falls". Jakie zmiany przejdzie Stiles przed wyjazdem ? Czy naprawdę oderwie się od świata nadprzyrodzonego ? Zdobędzie nowych sprzymierzeńców...