Poznanie rodziny

289 15 3
                                    

W końcu dojechałem do miasta i wybrałem się do adresu podanego na kartce która była w skrytce w samochodzie nawet nie mam pojęcia ile tam to leżało , ale nie teraz to jest ważne ponieważ jadę do kuzynki i kuzyna których imion nawet nie znam oczywiste jest to że potem ich sprawdzę i ich przyjaciół. Nieraz gdy miałem czas wolny trenowałem hakowanie i zabezpieczenia na komputerze z Danym że teraz jestem lepszy od niego choć i tak nikt by mi w to nie uwierzył , mam nadzieje że będą zwykłymi ludźmi a nie , nie wiadomo czym. Po kilku minutach zaparkowałem pod dość dużą posiadłością na której stała czwórka osób , jedna dziewczyna zapewne moja kuzynka która miała brunetne  brązowe włosy które są proste i brązowe oczy i jest blada a z wieku wygląda na około 19 lat , po jej lewej stoi chłopak  który jest blady ma krótkie brązowe włosy i zielone oczy z wyglądu wygląda na około 22 lata. Natomiast po prawej stronie dziewczyny stoi chłopak  o krótkich brązowych włosach i ciemnych oczach i opalonej cerze z wyglądu wygląda na około 18 lat , a za nim stoi chłopak w skórzanej kurtce i czarnej koszuli z czym kojarzy mi się z Derekiem ale jego oczy są niebieskie co prowadzi do Piotra , jego włosy są długie czarne i lekko przyklapnięte a jego cera jest bardzo blada z wyglądu wygląda na około 25 lat. Większość z nich jest blada oprócz tego jednego chłopaka ale i tak nikt nie jest tak nie zdrowo blady jak ja a to tylko jeden ze skutków po opętaniu i rozdzieleniu ciała na dwie identyczne osoby. Widać było szok na ich twarzach na to jakim samochodem przyjechałem , pierwsza wystąpiła dziewczyna i od razu mnie przytuliła co niezręcznie oddałem ponieważ czułem jak moja Iskra reaguje na nią jak zagrożenie, oddaliła się o krok a do niej podeszła reszta chłopaków jakby obstawa i to ona pierwsza przemówiła lekko zawstydzona.
-To ty jesteś Mie...Miec..- Wzdychnąłem już przyzwyczajony że ludzie nie potrafią wymówić mojego imienia więc jej odpowiedziałem bo i tak już była czerwona ze wstydu że nie może wymówić tego imienia , a sądząc po minach chłopaków z tyłu oni woleli nawet nie próbować.
-Stiles... po prostu mów do mnie Stiles- Powiedziałem uśmiechając się do niej pocieszająco co odwzajemniła szczęśliwa że nie musi się błaźnić.
-Dobrze Stiles ja jestem Elena na lewo stoi Stefan mój chłopak po prawej Jeremy mój brat a za nami Damon brat Stefana. Jeremy pomoże ci wnieść rzeczy do środka i do twojego pokoju , a my będziemy na dole i zaczekamy się rozpakujesz i wtedy pogadamy zgoda ?- Skinąłem jej głową i ruszyła w kierunku domu z Stefanem i Damonem a ja zostałem z Jeremym który wyciągnął w moim kierunku rękę którą przyjąłem.
-Jerem- Kiedy dotknąłem znowu poczułem że on także jest zagrożeniem  a on chyba to samo poczuł bo szybko zabrał rękę.
-Stiles- Uśmiechnąłem się jak bym wcale niczego nie poczuł w co uwierzył i zaczęliśmy brać moje rzeczy i oczywiście musiał dotknąć mojej skrzyni z kuszą-łukiem i grotami co omal ich nie upuścił bo wyglądało jak by przepłynął przez niego prąd. Zanieśliśmy rzeczy na piętro a mój pokój okazał się ostatni w korytarzu na lewo z czego się ucieszyłem bo zauważyłem że pokoje obok mnie są puste więc istniała duża szansa że nie zauważą moich nocnych ataków paniki ale i tak musiałem im o tym powiedzieć co nie leżało mi na rękę. Jeremy wyszedł a ja zacząłem się rozpakowywać i oczywiste jest to że nie wziąłem swoich zwyczajnych ubrań tylko te z szafy w pokoju gościnnym gdzie trzymałem je dlatego że nie było by mi w nich wygodnie uciekać przed jakimiś potworami więc cały czas leżały w szafce i się marnowały , a skoro to nowy początek to znaczy że nic mnie nie będzie gonić i mogę się ładnie ubierać. Po rozpakowaniu się zacząłem kierować się na dół żeby nie przedłużać bo po dzisiejszym koszmarze z chęcią bym się położył spać i nigdy nie wstał. Schodziłem po schodach a wszyscy byli już na dole i rozsiedli się w prawdopodobnie salonie , ponieważ Elena i Stefan siedzieli na dużej kanapie , Jeremy siedział na jednej z pojedynczych kanap , a natomiast Damon stał w przyciemnionym koncie jeszcze bardziej przypominając Petera ale najbardziej uwagę zwróciło mi to że fotel który zostawili mi bym usiadł był ustawiony pod takim kątem że każdy widziałby co robię więc nie zważając na to poszedłem usiądź tam aby nie było że coś zauważyłem. Siadając uśmiechnąłem się do wszystkich nawet Damona który myślał że go nie zauważyłem dlatego jego uśmieszek był chytry więc odwróciłem się do Eleny wyczekując tego co ma mi do powiedzenia.
-Dobrze więc Stiles przede wszystkim jutro jest środa i od jutra zaczynasz szkołę i z tego co kojarzę jesteś w 2 klasie liceum prawda ?...- Skinąłem na to głową -Będziesz chodził do klasy z Jeremym i niektóre zajęcia nie będziesz z nim dzielił i nie zwracaj zbytniej uwagi na to że stałam się twoim prawnym opiekunem- Czyli prawie zgadłem wiek Jeremiego ale postanowiłem skinąć jej głową ponieważ nic na to nie poradzę.
-Aww mały Jeremy będzie miał nowego kolegę z klasy- Powiedział Damon przesłodzonym głosem chichocząc pod koniec na co ja spojrzałem na Jeremiego pytająco a on westchnął przygotowując się zapewne do wytłumaczenia mi tego.
-Po prostu Damon nie może pojąć że już jestem pełnoletni , ale to się dla niego nie liczy ponieważ jestem najmłodszy w jego otoczeniu. Wiem że gdyby ktoś znalazł się młodszy w naszym otoczeniu to Damon zaczął by dręczyć osobę a wystarczyłby nawet jeden dzień różnicy jak bym był starzy i wszystko było by dobrze. A tak po za tym ile ty masz lat , ponieważ Damon na 25 lat , Stefan 23 , Elena 19 , a ja 18 i pół ?- Szlak czyli jednak ja tu będę najmłodszy więc uśmiechnąłem się niewinnie na co oni zmrużyli oczy podejrzliwie więc wiedziałem że nie odpuszczą pytania o mój wiek.
-,,17 i pół"- Zrobiłem niewinną minkę a Elenę zatkało z mojego wieku tak samo jak Stefana , Jeremy także był zaskoczony z mojego wieku ale w większości się ucieszył że Damon nie będzie już go dręczył , a natomiast sam Damon uśmiechnął się złośliwie przez co przeszły mnie ciarki co zauważył a jego uśmiech się powiększył.
-Słyszałam że masz często nocne ataki paniki albo koszmary...- Skinąłem głową patrząc jak wszyscy inni trochę robią ciekawą minę na tę wieść , ciekawe jak zareagują na to co zaraz powiem -Twój tata mówił nam że jak był zazwyczaj w domu to się tuliłeś do jego klatki piersiowej i starałeś się oddychać razem z nim i słuchać bicia jego serca , więc w takim razie co my mamy zrobić w tej sytuacji ?- Wszyscy wstrzymali oddech wyczekując na moją odpowiedź więc wiedziałem co powiedzieć im aby ich uspokoić.
-,,Istnieje 40 procent szans na to że samemu się uspokoję"- Wypuścili wstrzymywany oddech i odetchnęli z ulgą i tak samo wyglądały ich twarze ale w końcu złapali że to nie wszystko a tym kimś był oczywiście Damon.
-A na co masz 60 procent ?- Póki co to go lubię najmniej po tym pytaniu , a wszyscy spojrzeli na mnie wyczekujące więc westchnąłem.
-60 procent na to że nie dam rady samemu się uspokoić i najzwyczajniej w świecie zemdleje z braku powietrza- Powiedziałem niewinnie z takim samym wyrazem twarzy ale i tak nie uchroniło to przed zobaczeniem na ich twarzach przerażenia tak jak u Eleny , Jeremiego i delikatnie u Stefana a Demon miał stoicką twarz podobną do Deatona , więc musiałem szybko znaleźć stąd wyjście takie aby znaleźć się w pokoju -Wiecie co , jestem zmęczony podróżą więc po prostu mogę iść się już położyć do pokoju ?- Wszyscy skinęli mi głową ale dalej mieli przerażony wyraz twarzy więc jak najszybciej poszedłem do swojego pokoju i zamknąłem drzwi po czym rzuciłem się na łóżko ponieważ naprawdę jestem zmęczony , po ułożeniu i powoli zaczynaniu zasypiać miałem po raz kolejny nadzieje że tym razem będzie noc bez koszmaru chociaż sam w tą wątpiłem.

Bez ciemności nie ma światłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz