Perspektywa Łukasza
Była piękna gwiaździsta noc kiedy ja i Maruś postanowiliśmy pójść na bibe do najpopularniejszego w mieście klubu. Ubraliśmy się i otworzyliśmy nasz garaż. Po dłuższym zastanowieniu się wybraliśmy naszego czarnego, matowego jaguara. Jechaliśmy 180/h przez co na miejscu byliśmy w 5 minut, trochę się bałem ale gdy jestem przy Łukaszu wszystko staje się takie proste.
Weszliśmy do klubu. Gruba biba, dobre ziółka i drogi bimber robiły robtę. Wracamy do domu, prawie się zabiliśmy bo Łukasz dosyć sporo wypił ale przecież nie mogliśmy zostawić samochodu pod klubem więc pojechaliśmy do domu. Weszliśmy do chaty i potem umpa umpa w klozecie z big wawrzynem jego cialo jest tak umięśnione jak mój ulubiony chlebek z piekarni u piątka
CZYTASZ
Ufałem ci, a ty mnie zdradziłeś [KxK]
FanfictionRomansik z Łukaszkiem, zdrada z wiedźmą. !Książka zawiera wulgaryzmy!