Perspektywa Warzywniaka
Prasowałem prześcieradła, podczas gdy usłyszałem, że drzwi do mojego pokoju otwierają się. Myślałem że to Karynka albo Maruś przyszedł na szybki numerek w garderobie. Bardzo się ździwiłem gdy do mojego pokoju weszła mama Marusia ubrana w szekszi bieliznę (XD)
- Hej misiaczku - powiedziała i usiadła na moim łóżku
- Yyy pani coś brała? Może mam po lekarza zadzwonić
- Nie no co ty misiaczku wszystko dobrze. Poprostu słyszałam że nie masz dziewczyny i...
- yyy... Mam dziewczyne. A pozatym to trochę niezręczne że...
- Nie... to nie oto chodzi. Może chcesz się wyszaleć? Jestem do twojej dyspozycji😏😏 (XD)
Wiedzma przycisneła mnie do ściany i gdy zbliżyła sie do mnie odbiła się od mojego bembzona i upadła na ziemię 2 metry dalej. Podszedłem w jej stronę a ona rzuciła się na mnie i związała mi ręce kajdankami z futerkiem (XD) i posadziła na krzesło
Zaczeła wić się jak dżdżownica, znaczy... próbowała bo wyglądała jak upośledzona glizda odprawiająca rytuały by wskrzesić swoją zmarłą papużkę. Później zabrała się za zdjęcie mych spodni lecz Maruś jej przeszkodził.
Perspektywa Marusia
Postanowiłem że pójde do mojego Warzywusia żeby sobie polepszyć chumor. Tuptałem po schodkach podjarany i wbiłem do pokoju Łukaszka. To co tam zobaczyłem... cały mój świat się zawalił.
- Marek pomocyy!! Twoja matka to jakaś wariatka!!
- Jak mogłeś... ja...ja....kochałem cię a ty...i to jeszcze z moją matką
- Marek pomocy!! To nie tak jak myślisz!!
Wybiegłem z pokoju Łukaszka i stwierdziłem... Czas ze sobą skończyć.
CZYTASZ
Ufałem ci, a ty mnie zdradziłeś [KxK]
FanfictionRomansik z Łukaszkiem, zdrada z wiedźmą. !Książka zawiera wulgaryzmy!