Perspektywa wiedźmy
Zdjełam Łukaszkowi koszulkę i spodnie po czym sama się rozebrałam i zaczęłam krążyć wokół łóżka. Po zakończeniu rytuałów usiadłam Warzywniakowi na kolanch po czym zaczęłam go namiętnie całować po szyi robiąc mu malinki. (XD)
2 godziny później
Po zgwałceniu Wawrzyniaka poszłam zrobić nam obiadek, lecz niestety podczas gotowania makaroku wysadziłam czajnik. Postanowiłam nie mówić o tym mojemu ukochanemu i kupić nowy czajnik zanim się obudzi. Poszłam jeszcze szybko dać mu tabletki nasenne żeby się nie obudził i nie zobaczył wybuchniętego czajnika bo będzie przypał. Postanowiłam że pojade tam Jaguarem, co prawda nie mam prawa jazdy ale co może byc trudnego w obsłudze samochodu, a poza tym kiedyś mi się śniło że jeździłam samochodem i szło mi to bardzo dobrze. Wsiadłam do samochodu i włożyłam kluczyki do stacyjki.
- Dobra...to jak to się odpala? Może tu?... nie, nie a może tu
*włączył się alarm w samochodzie*
- Wyłącz się ty stary złomie bo mi Łukaszka obudzisz - mówiłam nawalając w kierownice
Naciskałam wszystkie przyciski i alarm się wyłączył ale wycieraczki się włączyły. Znowu naciskałam wszystkie guziki. Włączyłam radio, klimatyzację, podgrzewanie foteli, przeciwmgielne, ale ni chuja nie umiałam wyłączyć tych jebanych wycieraczek. Wkurzona wysiadłam z auta i postanowiłam przytrzymać wycieraczki by przestały się ruszać i... jedną za mocno szarpnełam i sie złamała.
- Ee tam kupi się nowe - powiedziam po czym wyrwałam drugą wycieraczne by nie utrudniała mi widoczności.
Odpaliłam filmik na yt jak obsługiwać samochód. Po 10 min byłam już zawodowym kierowcą. Pojechałam do sklepu. Co prawda po drodze porysowałam trochę auto i miałam wypadek bo wjechałam w drzewo ale nic się nie stało.
Perspektywa Marusia
Po opowiedzeniu Gacusiowi całej mojej historii o moim "związku" z Wawrzyniakiem wpadłwm na genialny plan ratowania naszej miłości.
- Słuchaj gacuś wracamy do domu.
Spakowałem mój dobytek i wyruszyłem w drogę.
12 minut później
Stałem przed domem i postanowiłem otworzyć drzwi
- hop hop - zawołałem
Nikogo chyba nie ma - pomyślałem i wszedłem do domu. Zostawiłem swoje rzeczy w salonie a Gacusia postawiłem na stole.
Poszedłem na górę i usłyszałem głośne chrapanie
- To pewnie Łukasz - pomyślałem
I wszedłem do pokoju z którego dobiegał głos. To co zobaczyłem... Łukasz leżał na łóżku nagi. Był przywiązany kajdankami do ramy łóżka.
- Łukasz!!! Łukasz!!! - krzyczałem
Ale chłopak ani drgnął. Poszedłem po szklanke z wodą i wylałem Warzywniakowi na twarz. Ten obudził się lecz nie wiedział co się dziele i czemu nie ma na sobie ubrań
- Co?...co się dzieje??... - powiedział
I nagle usłyszeliśmy że drzwi się otwierają.
CZYTASZ
Ufałem ci, a ty mnie zdradziłeś [KxK]
FanficRomansik z Łukaszkiem, zdrada z wiedźmą. !Książka zawiera wulgaryzmy!