Next day
Perspektywa Wawrzyniaka
Wstałem dzisiaj wcześnie rano aby zabrać pieniądze i zapłacić za życie zgredzia. Nie miałem do końca pomysłu jak zbiore taką sumę pieniędzy. Po chwili w mojej głowie pojawił się pomysł na biznes.
- Będę sprzedawał lemoniade - pomyślałem
Zabrałem z domu wszystko co mi potrzebne i pojechałem do parku.
Po rozłożeniu stoiska i przygotowaniu lemoniady zostało mi już tylko czekać na spragnionych klijentów.
Mineła godzina... później dwie i trzy a ja miałem tylko 20 złoty. Po chwili zadzwonił telefon.
- O nie to ten od wikingów!! - powiedziałem
Odebrałem telefon.
- Halo? - powiedział głos w telefonie
Tylko że to nie był głos wikinga tylko jakiejś dziewczyny.
- Halo?! Wikingowa? Nie mam tylu pieniędzy.
- Misiaczku... nie potrzebuje twoich pieniędzy.
- To czeko chcesz?
- Ciebie
- Że co?
- Czekam na ciebie w umówionym miejscu o 15:23
I wikingowa rozłączyła się. Była 12:00 więc pojechałem do domu na jakąś drzemeczkę. Gdzy wszedłem do domu wiedźma rzuciła się na mnie.
- Będziesz tatusiem! - krzyknęła
- Że co kurwa?!
- No tak zobacz - wiedźma wyjeła z kieszeni test ciążowy i pokazała mi go
- Ale my przecież my nie...
- Jak to nie?!
- No nie
- No coś ty głuptasku. Nie pamiętasz?
- No jakby nie... A poza tym czy ty nie jesteś na to za stara?
- Wypraszam sobie - powiedziała oburzona
- No bo ile ty masz tak właściwie lat? 130? 150?
- No coś ty! A teraz chodź bo trzeba kupić rzeczy dla naszego bejbi warzywka
- Bejbi co?
-Bejbi warzywka! Nie gadaj tylko zbieraj się!
- Ale... ja nie mam czasu
- Oj tam. To zajmie nam tylko chwilkę
I pojechaliśmy na zakupy...
CZYTASZ
Ufałem ci, a ty mnie zdradziłeś [KxK]
FanfictionRomansik z Łukaszkiem, zdrada z wiedźmą. !Książka zawiera wulgaryzmy!