- Dobrze, że jesteś...- na korytarzu natrafiamy na Steve'a.Ma w ręku coś co wygląda na broń.
- Co to jest, do cholery?- pytam.
- Jak widzisz jednak S.H.I.E.L.D. ma swoje własne plany co do Tesseractu...-blondyn patrzy z niepokojem na Lokiego, który stoi obok mnie, a przed Nat.
- Nie uczyli cię, że nie ładnie jest się tak gapić?- mamrocze brunet.
Kapitan jedynie wywraca ramionami i całą grupą ruszamy kierunku laboratorium, po drodze zgarniając jeszcze Thora, Asnira i Deet.
W pomieszczeniu oprócz „wyedukowanych" znajduje się jeszcze Fury.Steve bezpardonowo wchodzi do środka i kładzie przedmiot jaki ma w rękach na blacie.
- Nie mogłem czekać na komputer.- wyjaśnia- Chcą wykorzystać sześcian jako broń.-
- Co?!- mówię równocześnie z Deethrą.
- To tylko było gromadzenie wszystkich potrzebnych danych, co nie znaczy...- Nick podchodzi zbyt blisko do przedmiotu przyniesionego przez Steve'a na co Tony od razu reaguje.
- Chwila.- mówi i odwraca w naszym kierunku jeden z paneli dotykowych.
Tym samym ukazuje nam się schemat wykorzystania rzeczy z blatu jako części czegoś na kształt działa.
- Pomyliłem się.- stwierdza Kapitan- Nic się na tym świecie nie zmieniło.-
- Wiedziałaś?- Bruce kieruje to pytanie do Natashy.
- Oczywiście.- odpowiada ona- Ale ty powinieneś się stąd wynieść.-
- Wyniosłem się do Kalkuty.-
Mam rozumieć, że to stamtąd Natasha go przywiozła...
- Sigyn tobą manipuluje.-
- A ty nie?-
- Nie przyjechałeś do mnie.-
- I nie wyjadę.- Banner podchodzi do jednego z paneli i wskazuje na niego uprzednio zdjętymi okularami- Dlaczego agencja chce wykorzystać sześcian do produkcji broni masowego rażenia?-
- Przez niego.- nagle Fury wskazuje na Thora.
- Jak to przeze mnie?- pyta gromowładny i cała „nie-midgardzka" świta staje bliżej niego.
- W zeszłym roku Ziemię nawiedził obcy i przy okazji zniszczył całe miasto.- wyjaśnia Nick, a wtedy ku mojemu zdumieniu odzywa się Loki.
- Jeśli już to przeze mnie, nie przez niego. Ja doprowadziłem do jego wygnania.-
Deet i ja posyłamy mężczyźnie zdumione spojrzenie.
Bądź co bądź to dziwne, że się przyznał.
- W każdym razie okazało się, że to my ludzie jesteśmy zacofaną i prymitywną rasą.- kontynuuje ciemnoskóry.
- Ale my nie chcemy z wami wojny.- protestuje Thor.
- My też nie, choć co wam po moim zapewnieniu skoro to moją siostrę tu trzymacie?- wzdycha Asnir.
- Co nam, ale po dwóch światach? Zagrożeń jest więcej. Wszędzie aż roi się od potężnych istot nad którymi nie panujemy...- stwierdza Fury.
- Jak nad sześcianem?- wtrąca Kapitan.
- Tak przyciągnęliście uwagę Sigyn i Chitauri. Aktywacja sześcianu to znak, że znacie wyższe formy wojny.- mówi Thor.
![](https://img.wattpad.com/cover/205306731-288-k30438.jpg)
CZYTASZ
Salva Mea|marvel ff|
FanficKontynuacja „Gloria Regali". -------------------------- Upłynęło dwanaście miesięcy od wydarzeń w Asgardzie. O Tamorze Aniddöttir i Deethrze słuch zaginął. Tymczasem na horyzoncie pojawia się pewne, intrygujące rodzeństwo oraz nowe lecz nie do końca...