#05

176 16 0
                                    

Po tygodniu wyszłam ze szpitala. Ulga. Justin odebrał mnie i przywiózł do domu, ale nie mojego.

-Mam pytanko. - uśmiechnął się do mnie i objął.

-Tak? - patrzyłam mu głęboko w oczy.

-Zamieszkasz ze mną? - zaskoczył mnie na maksa.

-Jak już to ty ze mną. - roześmiałam się głośno.

Po tych słowach Justin zaczął się pakować.

-Ee Bieber, nie zapomnij lakieru do włosów! - zachichotałam, po czym usiadłam na kanapę, czekając na chłopaka.

Po godzinie byliśmy już u mnie. Justin sam zajął się organizacją miejsca dla siebie, a ja musiałam się położyć, bo czułam się źle. Nie chciałam dać po sobie poznać, ale nie udało się.

-Hej kochanie, dziś jest impreza, idziesz ze mną? - krzyknął Justin z piętra.

Ostatnią rzeczą o jakiej teraz myślałam była impreza. Po chwili pojawił się Justin.

-Kochanie, co się dzieje? - usiadł obok mnie i zaczął głaskać troskliwie.

-Nic, nie przejmuj się, idź na impreze sam, ale obiecuje, że na następną idziemy razem. - pocałowałam go w policzek i uśmiechnęłam się.

Niechętnie się zgodził, obiecał, że będzie jak najszybciej w domu.

Forget MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz