#06

162 14 0
                                    

Tak jak się spodziewałam wrócił dopiero rano. Czułam się już dobrze. Nie myślałam nawet o tej imprezie. Ufałam mu, chociaż to dziwne..

-Hej, co powiesz na wypad nad jezioro? - nie bardzo mi się to spodobało, gdyż nie umiałam pływać. Wstyd było się przyznać.

-Umm, okej.. - nie do końca zdecydowana, zgodziłam się.

Zabraliśmy co trzeba i godzinę potem byliśmy na miejscu.

Zdjęłam koszulkę i spodenki do stroju, Justin miał tak zwane hawajki. Bardziej interesowała mnie jego klata. Cudo!

- Woda musi być super! - krzyknął Justin, i zanim zdążyłam coś powiedzieć, złapał mnie i wbiegł do wody, zanużając nas. Topiłam się, byłam przerażona, ale juz za chwilę byłam na brzegu. Wstałam urażona bez słowa, wzięłam swoje rzeczy i zaczęłam iść w stronę głównej drugi.

-Cyrus! Nie wiedziałem, że nie potrafisz pływać, przepraszam! Wygłupiłem się..

-Mogłam stracić życie idioto! Daj mi spokoj.

-Gdzie ty idziesz?! - zdenerwowany Justin podbiegł do mnie, przytulając mnie mocno do siebie.

Wyrwałam się.

-Spotkamy się w domu.

Forget MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz