(Miło)ść

137 9 3
                                    

Z trudem otwieram moje jakże ciężkie powieki. Od razu czuję ból spowodowany jasnością pokoju, który bije w moje oczy. Odwracam się na brzuch i chowam twarz w poduszkę chcąc uspokoić ból głowy.
- Jessi śpisz? - zapytał znajomy głos
- Nie
- Możesz spojrzeć na mnie?
- Po co?
- Chce zobaczyć czy jest z tobą lepiej
Niechętnie obróciłam się z powrotem na plecy i przekręciłam głowę w jej stronę. Wtedy ujrzałam tą, której widzieć nie chciałam. Była to Angelika moja była przyjaciółka ta przez którą cierpię od paru lat. Ta której nienawidzę całą sobą.
- Co ja do cholery jasnej robię u ciebie?! - podniosłam się szybko do pozycji siedzącej
- Spokojnie gwiazdko. Byłam w tym samym klubie co ty i zauważyłam ciebie w dziwnym stanie takim jakbyś czegoś się naćpała a potem widziałam jak mdlejesz
- Było mnie zostawić w takim stanie jakim byłam! Ja ciebie nienawidzę i nie chce mieć z tobą cokolwiek wspólnego!
- Uspokój się. Ja chciałam dobrze nie mogłam zostawić cię na pastwę jakiś zboczeńców
- Oh ty litościwa. Znowu chcesz mi rozpierdolić życie? Niestety muszę cię zmartwić nie uda ci się to, bo nie mam nikogo
- Przestań już rozdrapywać stare rany.  Ja się zmieniłam i zrozumiałam zło, które ci wyrządziłam.
Odsiedziałam swoje w więzieniu i wiem, że więcej tak nie postąpie, bo nie zamierzam kolejny raz cię stracić
- Nie ufam ci i raczej to się nie zmieni - pokręciłam głową
- Będę się starać naprawić naszą przyjaźń. Obiecuję tylko daj mi szansę tą ostatnią
- Muszę się zastanowić, ale nie wiem czy na prawdę pozwolę ci znowu wejść do mojego życia
- Rozumiem. Dam ci czas
- Spoko. Spadam do siebie
Wstałam z łóżka, przejechałam dłonią po włosach i rozejrzałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu swoich rzeczy. Szybko spostrzegłam na krześle swoją torebkę jak i kurtkę a przy ścianie stały szpilki. Ubrałam się błyskawicznie zabrałam torebkę i wyszłam z domu.
Gadałam z nią jakiś czas temu w klubie mimo, że rozmowa była krótka to wywołała u mnie łzy i gniew.
Teraz znowu jak gdyby nigdy nic pojawia się w moim życiu po tym co spowodowała i prosi, żebym ponownie została jej przyjaciółką? Po tym co zrobiła pierwszej osobie, którą naprawdę kochałam i która była dla mnie tak ważna? Moja własna przyjaciółka wbiła mi nóż w plecy odbierając mi ukochaną, a ja mam teraz ot tak o tym zapomnieć? Ona na prawdę ma nierówno pod sufitem jeżeli myśli, że jej wybacze tak po prostu jakby nic złego nie zrobiła. Jakby tamta sytuacja nie miała w ogóle miejsca.
Chciałam zapomnieć o niej, o Sarze... Na samą myśl do oczu napłynęły mi łzy, ale szybko je opanowałam. Nie mogłam pozwolić sobie teraz na chwilę słabości. O nie. Teraz pozna prawdziwą Jessi. Zacisnęłam pięści i cofnęłam się do jej domu, aby wygarnąć wszystko co o niej myślę.
Weszłam z gniewem do jej domu i dopadłam ją. Docisnęłam suke do oparcia kanapy i patrzyłam z nienawiścią w oczach.
- Ej co tak agresywnie? Puść... - przerwałam jej i dałam z liścia w twarz
- Zamknij ryj! Teraz ja mówię! Jeśli myślisz szmato, że ci wybacze po tym jak miłość mojego życia popełniła samobójstwo przez to co jej zrobiłaś z kolegami to się grubo mylisz! Trakowałam cię jak siostrę i byłaś dla mnie bardzo ważna a ty tak po prostu postanowiłaś wbić nóż w moje serce! Zniszczyłaś naszą przyjaźń, bo co? Byłaś zazdrosna, że więcej czasu spędzałam z Sarą? Bo ona była inna niż my, niż ty?! Nienawidzę cię całą sobą i gdybym mogła cofnąć czas nigdy nie wpuściłabym cię do mojego życia, bo jesteś zwykłą kurwą, która chce mieć każdego na wyłączność!
- Jessi ja na prawdę zdaje sobie sprawę z tego, że bardzo cię zraniłam, ale Sara ona mi ciebie odebrała ja nie umiałam nie być zazdrosna. Po za tym ona była biedna i kujonka nie pasowała do ciebie
- Nie miałaś prawa ingerować w mój związek i moje decyzję! Wybrałam ją, bo była wyjątkowa miała coś w sobie co mnie przyciągnęło i miałam w dupie, że nie ma kasy!
- Przepraszam. Wiem, że moje słowa nie zwrócą ci ukochanej, ale Jessi trzeba zamknąć ten rozdział i iść dalej. Ona patrzy na ciebie z nieba i na pewno chciałaby, żebyś była szczęśliwa
Na to co powiedziała puściłam ją i po prostu się rozpłakałam. Schowałam twarz w dłoniach oddając się emocjom. Szlochałam jak jakieś małe dziecko, które nie dostało zabawki. Tak bardzo brakuje mi Sary była dla mnie wszystkim, drugą częścią mnie i wielką miłością. Nie potrafię zapomnieć o zdarzeniach sprzed trzech lat. Jestem za słaba...
Nagle poczułam ręce otulające moje ciało. Nie umiałam teraz jej odpepchnąć potrzebowałam się wtulić w kogoś i zwyczajnie popłakałać. Przyznaję czasem brakuje mi tej kretynki i odpałów z nią.
- Już dobrze jestem przy tobie. Pomogę ci z tym wszystkim. Damy radę razem - głaskała mnie po głowie
- Bardzo tęsknię za przeszłością
- Wiem i rozumiem. Spróbujemy ją zamknąć małymi krokami
Nie wiedziałam co powiedzieć. A na dodatek mój płacz się nasilił i wpadłam w histerie oraz zaczęłam się trząść.
- Wypłacz się zaraz ci ulży a potem pójdziemy spać jak kiedyś po takich momentach - kołysała się ze mną na boki ciągle głaskając mnie po plecach
Czułam wielką ulgę bardziej niż złość czy nienawiść do starej przyjaciółki. Mimo, że boję się znowu jej zaufać to chcę, żeby teraz przy mnie była.
Po jakimś czasie płaczu i ciągłej czynności wykonywanej przez Angelike po prostu zasnęłam.
_______________________________________

Dobry wieczór drodzy czytelnicy!
Dzisiaj przychodzę do was z nieco innym rozdziałem. Rozdziałem, który nawiązuje do przeszłości głównej bohaterki i pokazuję, że Jessica ma uczucia.
Jak myślicie czy Jessi wybaczy Angeli? Będzie w stanie budować przyszłość?

Zmienię Cię [Zawieszone⚠️] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz