Ty żyjesz?

106 7 7
                                    

Tydzień później...
Ciągle siedzę w New Jersey, bo mi się tu podoba i mam święty spokój od wszystkich. Przyzwyczaiłam się jakoś do samotności, ciągłych imprez i kaca. Jest to dla mnie na ten moment rutyna powtarzana praktycznie dzień w dzień. Czasem robię sobie dzień przerwy na jakiś inny relaks niż ten standardowy. I właśnie to jest dzisiaj czas odpoczynku.
Przeciągnęłam się na łóżku i sięgnęłam po telefon, żeby zobaczyć co w trawie piszczy. W końcu nie używałam go odkąd tu przyjechałam. Odblokowałam iPhone i zobaczyłam masę nie odebranych połączeń oraz sporo nie przeczytanych wiadomości, które i tak zignorowałam, bo nie mam ochoty się tłumaczyć Angeli dlateczego postąpiłam tak a nie inaczej.
Przejrzałam media społecznościowe na których jak zawsze nic nie było.
Zauważyłam, że na instagramie zaczął mnie ktoś obserwować chyba kobieta, bo nazwa jej konta to darkangel13. Zapewne to moja była przyjaciółka ona zawsze miała takie dziwne nazwy. Zaobserowałam konto i w nie weszłam, ale niestety nie było na nim żadnych zdjęć co mnie nieco zdziwiło no, ale może dopiero założyła. Wzruszyłam ramionami i wyszłam z aplikacji. Zablokowałam telefon i położyłam go na szafce.
- Pora coś zjeść - stwierdziłam słysząc burczenie w moim brzuchu
Wstałam i podeszłam do telefonu stacjonarnego, wybrałam numer do kuchni i zadzwoniłam.
- Dzień dobry jakie jest pańskie zamówienie? - zapytał zapewne kelner
- Dobry. Poproszę podwójnego hamburgera z frytkami i dużą colą do tego
- Przyjęte. W jakim pokoju pani jest?
- W dwieście cztery
- Zamówienie powinno dotrzeć do pani za pół godziny
- Okey dzięki - rozłączyłam się
Poszłam pod prysznic i szybko się umyłam oraz umalowałam lekko. Gotowa wyszłam z łazienki i podeszłam do kurtki. Wyjęłam z niej paczkę papierosów i zapalniczke. Otworzyłam okno po czym usiadłam na parapecie. Wyjęłam z paczki jedną fajkę, odpaliłam ją i się zaciągnęłam.
Paliłam dość wolno patrząc na widok za oknem, który jakoś mnie nie cieszył mimo iż był piękny.
Ktoś zapukał do drzwi, więc zgasiłam papierosa i poszłam otworzyć.
- Dzień dobry. Śniadanie przywiozłam
- Dziękuję poradzę już sobie - chwyciłam za moją tace
- Smacznego - odpowiedziała i pojechała dalej z wózkiem jedzenia
Zamknęłam za nią drzwi nogą i usiadłam na łóżku z jedzeniem. Uśmiechnęłam się do siebie, bo ta kobieta przypomniała mi o Alicji. Pokręciłam głową chcąc przegonić te myśli i zajęłam się jedzeniem mojego burgera.

***

Spaceruje sobie późnym wieczorem po mieście i palę papierosa. Dzisiaj nie mam ochoty na nic ani na imprezę ani na upicie się ani na ćpanie po prostu chce się przewietrzyć i pomyśleć nad wszystkim. Tak jak postanowiłam rano i nie mam szans na zmianę planów. Szłam dalej zaciągając się dymem i rozmyślając.
Czy mądre było uciec przed swoimi problemami? Dobrym pomysłem było zniknąć z miejsc, które źle się kojarzą? Czy powinnam szukać spokoju w miejscu całkiem obcym? A może powinnam zwyczajnie stawić czoło przeszłości? Sama już nie wiem co jest dla mnie odpowiednie. Straciłam przyjaciółki, odrzuciłam dziewczynę, która była we mnie zakochana i źle trakowałam kobietę, która chciała jedynie zabronić na studia a była popychadłem. A dlaczego tak się stało? Bo boję się znowu zaufać, pokochać i kolejny raz stracić. Wolę być suką niż kochaną, wrażliwą i troskliwą laską. Wydawało mi się, że to słuszny wybór dziś już wiem, że się myliłam. Wypuściłam dym z ust i cicho westchnęłam. Do moich oczu zaczęły dopływać łzy, których tak bardzo nie chciałam wypuścić na zewnątrz.
Zamyślona przez przypadek na kogoś wpadłam, ale na szczęście nie przewróciliśmy się.
- Przepraszam - powiedziałam jakby do siebie
- Jessi? - zapytał kobiecy głos
- Tak a kto pyta? - spojrzałam na kobietę i totalnie mnie zatkało
- Nie poznajesz?
- To ty żyjesz?!
_______________________________________

Kolejny krótki rozdział i małe przemyślenia Jessi.
Jak myślicie na kogo wpadła główna bohaterka i kto okazał się żywy? Czy to Sara? A może ktoś jeszcze inny z przeszłości?

Zmienię Cię [Zawieszone⚠️] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz