Zjebałam

83 5 5
                                    

Alicja...
Jessica zaraz po śniadaniu poszła znowu spać. A ja leżę obok niej i patrzę jak oddycha spokojnie. Martwię się o nią, bo nie spała w nocy oraz źle się czuję a to u niej rzadkość.
Może powiedziałam wczoraj pod wpływem alkoholu coś nie takiego? Albo może po szkole spotkała się z ojcem i ją zranił? Hm bądź tęskni za Sarą i nie potrafi z tym wygrać?
Kurde nie mam pojęcia co może być prawdą, ale spróbuję ją wypytać. Jeśli w ogóle będzie chciała o tym rozmawiać. Użyje jakiś sztuczek psychologicznych i na pewno mi się wygada, bo w końcu dobrze jej to robi. A ona to mój drugi i na dodatek bardzo trudny pacjent.
Zerknęłam za kobietę by zobaczyć jak się ma moja przyjaciółka. Zuza dalej śpi jak zabita a ponoć ma mocniejszą głowę ode mnie. A wypiłyśmy tyle samo no chyba, że coś jeszcze piła jak poszłam spać, ale wątpię. Nie było już co pić z tego co pamiętam.
Wczoraj zwyczajnie musiałam odpocząć od myślenia nad tym wszystkim i potrzebowałam się rozluźnić. Jednak wydaje mi się, że przesadziłam skoro nie pamiętam o czym rozmawiałam z moją ukochaną.
Spojrzałam z powrotem na śpiącą szatynke i wyczytałam z jej rysów twarzy, że śni o czymś nie miłym. Szybko, więc objęłam ją i zaczęłam głaskać po głowie. Moja dziewczyna jednak coś wymruczała pod nosem i obróciła się na drugi bok. Odsunęła się ode mnie jakby dała mi znak, że nie potrzebuje mojej obecności. Westchnęłam cicho po czym wstałam z kanapy nie chcąc jej wadzić.
Zakręciło mi się w głowie przez co wpadłam na stół, ale żadna z kobiet nie zwróciła na to uwagi, bo były pogrążone w głębokim śnie. Poprawiłam się i podeszłam pod okno. Otworzyłam je szeroko a następnie usiadłam na parapecie. Zaczęłam obserwować wszystko dookoła oraz ponownie się zastanawiać co mogło się wydarzyć wczoraj. Nie daje mi to spokoju a jeśli ja coś wczoraj zrobiłam nieodpowiedniego?
Kurde muszę to wszystko sobie poskładać w całość od czego by tu zacząć? Hmm, przyszła Zuza otworzyłyśmy wino jej wino a potem to z lodówki. O nie! Przecież ja wczoraj otworzyłam wino, które dostałyśmy na nowy start! Nie powinnam była tego robić, ale zaraz to nie może być powód złego samopoczucia Jessi.
Już mnie głowa boli od przypominania sobie co ja mogłam zrobić a może to nie ja? Może coś się stało w szkole, nie Jessi by się tak nie przejmowała. Chociaż... jeśli to by była Klaudia z nową dziewczyną? I mojej ukochanej włączyła się zazdrość oraz ból o to? Nieee, przecież Jessice chodziło tylko o seks z nią. Nawet nie dażyła uczuciem tej napalonej nastolatki.
Muszę zażyć tabletki, bo moja głowa zaraz wybuchnie od natłoku myśli. Dobrze,że w łazience są leki to od razu wezmę prysznic i musi przynieść mi jakąkolwiek ulgę.
Zeskoczyłam z parapetu po czym zamknęłam szczelinie okno by mi tu nie zamarzły. Spojrzałam jeszcze kątem oka na nie, ale nawet nie drgnęły odkąd ostatni raz je widziałam.
Wzruszyłam ramionami i poleciałam no dobra poszłam szybko do łazienki. Zamknęłam się na klucz po czym podeszłam do lusterka by zobaczyć jak wyglądam.
- Boże, ale ze mnie zombie - skomentowałam
Wyjęłam z szafki za lustrem odpowiednie tabletki i zażyłam od razu dwie bez popicia. Jęknęłam gdy ból zaczął się pogłębiać i postanowiłam się rozebrać.
To chyba było moje najszybsze wejście pod prysznic w historii. Pora na orzeźwienie i mały relaks.
Zimne krople wody, które tak dotkliwe spływały po moim nagim ciele sprawiały dreszcze u mnie. I to właśnie chodzi bym się rozbudziła oraz porządnie wytrzeźwiała. Zaczęłam powoli się myć, ale wszystko mnie bolało i każdy dotyk był nieprzyjemny.
W głowie pojawiały się co chwilę krótkie urywki wczorajszego wieczoru.
Głośny śmiech Zuzy dudniący w moich uszach. Lanie wina po same czubki lampek. Dźwięk tłuczonego szkła oraz zapach alkoholu.
Gdy Jess wróciła do domu ja ledwo gadałam, ale co ja gadałam myśl Ala myśl!! Na pewno cieszyłam się, że w końcu wróciła do domu. Chyba też chciałam poważnie pogadać z nią. Zamknęłam oczy i oparłam dłoń o ścianę by bardziej się skupić. Po chwili do mnie dotarło co narobiłam.
- Nie tylko nie to! Co ja najlepszego zrobiłam? - powiedziałam sama do siebie w złości
Powiedziałam jej, że jej nie kocham, że mi zapłacili za to, żeby ją uwieść przecież ona.. Chyba ją skrzywdziłam i to ponownie. Po co ja tyle piłam? Nie tak powinna wyglądać ta rozmowa. Łzy napłynęły mi do oczu na samą myśl jak uświadomiłam sobie co ja zrobiłam. A chciałam tylko się wyluzować i zapomnieć...
Oparłam się plecami o ścianę i patrzyłam załzawionymi oczami w sufit. Mimowolnie zjechałam po płytkach w dół i się rozpłakałam.
Nie czułam już bólu głowy ani uderzającego mnie chłodu wody. Czułam ogromne ciepło spowodowane moimi łzami i złością.
Czy to teraz się skończy? Jessi zamknie się w sobie kolejny raz. Będzie zimną suką a przecież ja wcale nie chciałam, żeby tak wyszło.
Musze to jakoś odkręcić tylko czy ja w ogóle mam jeszcze szanse by coś zdziałać? Moje siły właśnie się wyczerpały. Mój organizm był w rozpaczy i odmawiał mi posłuszeństwa. Nie potrafię nawet wstać i wyjść z łazienki a co dopiero porozmawiać o tym z Jessi.
Chce zniknąć, bo boję się zostać sama.
Jak mam jej spojrzeć w oczy? Nienawidzę siebie... Gdyby nie ta cała...
Moje rozpaczanie przerwało dobijanie się do drzwi. Podniosłam się ledwo co cały czas się trzęsąc. Otarłam łzy ręcznikem po czym naga podeszłam otworzyć. Z trudem przekręciłam klucz w zamku i nacisnęłam klamkę. Drzwi same się rozwarły a u progu nich stała Jessica. Zeskanowała mnie wzrokiem, ale szybko ominęła wchodząc do środka. Obróciłam się powolnie w jej stronę i zobaczyłam, że sika. Uśmiechnęłam się lekko po czym opadłam na podłogę nie mając już władzy nad ciałem.
- Co ci jest? - zapytała nagle i cicho
Nie odpowiedziałam jej, bo dławiłam się własnymi łzami a gardło miałam ściśnięte. Spuściłam wzrok na podłogę po czym skuliłam się przy framudze. Po chwili usłyszałam spuszczanie wody i zakręcanie kranu chyba przy prysznicu. Zaraz potem dostrzegłam jej stopy obok siebie. Poczułam jak mnie wyciera delikatnie bym przestała się trząść. Kobieta zawinęła mnie w suchy ręcznik po czym wzięła na ręce i wyniosła.
Poszła ze mną do naszej sypialni a tam pożyła na łóżku oraz okryła kołdrą. Usiadła tuż za mną i czule przytulia a ja ponownie się rozkleiłam.
Widać, że ona mnie kocha i się martwi mimo wszystko. Tylko gdy dowie się prawdy już tak nie będzie...
_______________________________________

Jak zwykle z uczuciami pomogła mi rudzzia12, bo jej to lepiej idzie
Sami skomentujcie rozdział i stwierdźcie co będzie dalej 😉

Zmienię Cię [Zawieszone⚠️] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz