Obudziłam się w szpitalu i zauważyłam, że jestem pozapinana jakimiś kablami a do ręki mam doczepioną kroplówke. Westchnęłam ciężko i spojrzałam w sufit. Czemu moje życie tak nagle ulega zmianie? Nie chcę tak wolę rutynę i samotność. Chyba...
- Jessi córeczko
- Au moja głowa - powiedziałam łapiąc się za łeb
- Pójdę po lekarza
- Nie. Długo tu leżę?
- Trzy dni... Porządnie rozwaliłaś głowę o kant biurka
- Nic z tego nie pamiętam. Bardzo mnie boli głowa
- Zawołam doktora powinien cię zbadać
- Dobra - westchnęłam
Matka ucałowała mnie w policzek i wyszła z sali. Obróciłam głowę w stronę okna i patrzyłam w jeden punkt.
I po co mi było to całe poznawanie matki? Same złe sytuację z tego wynikły. Mam nadzieję, że szybko wyjdę, ze szpitala i będę mogła stąd wyjechać. Nie chcę pakować się im w idealną rodzinkę do której nie pasuje. Ani nie chce oglądać gosposi.
- Jak się czujesz? - zapytała Alicja
- A jak myślisz?
- Że dobrze i zaraz cię stąd wypuszczą
- Zobaczymy
- Pamiętasz wszystko prawda? Dlatego jesteś znowu oschła dla mnie
- Co mam niby pamiętać?
- Tą sytuację w twoim pokoju przy winie i potem jak z tobą leżałam przez jakiś czas, żebyś zasnęła
- Nic takiego nie kojarzę. Wyobraziłaś to sobie? A po za tym gdzie twój książę?
- Siedzi... - nie dokończyła, bo do sali weszła moja mama z lekarzem
- Dzień dobry. Jak się pani czuje?
- Całkiem nieźle tylko mnie łeb boli jak cholera - powiedziałam i obrociłam głowę w jego stronę
- To nie dobrze. Za jakieś pół godziny zabiorę panią na tomograf głowy, żeby zobaczyć czy nie zrobił się jakiś krwiak
- Okey
Lekarz poświecił mi latarką po oczach, spojrzał w moją kartę i zaraz wyszedł. Położyłam się na plecach i gapiłam znowu w sufit.
- Jesteś głodna? Pan doktor powiedział, że możesz coś zjeść
- Tak. Kup mi coś dobrego
- Dobrze. Przyjdę za niedługo. Niedaleko jest sklep
- Spoko
Wyszła z sali jednak Alicja ciągle w niej była i patrzyła się na mnie. Czyli jednak tego nie wyśniłam? Tylko dlaczego ona nagle się "zakochała"? Przecież wtedy jasno i wyraźnie powiedziała, że to była zemsta za to jak ją traktowałam. A teraz nagle co? Odwidziało jej się czy jak?
- Mój książę siedzi na łóżku szpitalnym właśnie przede mną - odezwała się Ala
- Uważaj, bo ci uwierzę prędzej do Klaudii wrócę
- Co mam zrobić, żebyś zmieniła zdanie?
- Najlepiej stąd wyjdź. Nie chcę cię oglądać gosposiu
- Już dla ciebie nie pracuje
- Wiem mała
- Jestem córciu. Trzymaj smacznego
- Dzięki
Wzięłam od niej hamburgera i zaczęłam go jeść. Alicja westchnęła po czym wyszła z sali a ja się cieszyłam, że w końcu wyszła. Ona ewidentnie coś ze mną w coś pogrywa tylko jaki ma w tym cel? Ten sam co niedawno? Zranić mnie tak jak to ja robiłam? Muszę stąd zniknąć jak najszybciej.
- Zapraszam na wózek jedziemy na prześwietlenie - powiedziała pielęgniarka
- Już już - napiłam się soku
Odstawiłam butelkę i usiadłam na wózku inwalidzkim. Piguła zawiozła mnie na tomograf.
Spędziłam tam sporo czasu i chyba po godzinie wróciłam do sali w której leżę. W końcu położyłam się na łóżku.
Wyniki mają być za dwie godziny i oby pozytywne. Mojej mamy już nie było najwidoczniej poszła do pracy, więc zostałam sama.
Ta cała sytuacja przypomina mi o tym jak byłam jeszcze z Sarą i się pokłóciliśmy a ja miałam wypadek samochodowy i siedziałam tak jak teraz sama w sali.Wszystko mnie boli na dodatek za nią tęsknię. Głupia kłótnia o pierdołe a tak mocno ją zraniła. Nawet nie wie, że miałam wypadek, bo płakałam podczas jazdy.
Schowałam twarz w dłoniach i znowu się rozpłakałam przecież ja ją mogę stracić przez to wszystko. Nie chciałam tak powiedzieć byłam zła na Angele i byłam zła, że Sara nie powiedziała mi, że ona jej dokucza.
- Kochanie. Nie płacz proszę - usłyszałam jej głos
- Nie chce cię stracić
-Nie stanie się to. Kocham cię i rozumiem, że wybuchłaś - zabrała moje dłonie z twarzy
Spojrzałam na nią załzawionymi oczami a ona się do mnie uśmiechnęła i otarła moje łzy swoją dłonią. Ta czułość i dobro jej serca tak mi się to podoba w niej.
Uśmiechnęłam się do niej a ona wtulia się we mnie i mimo, że wszystko okropnie mnie bolało to jakoś poczułam ulgę.Teraz dokładnie jest tak samo. Boli mnie głowa i źle się czuję tylko, że Sara do mnie nie przyjdzie. Obróciłam się plecami do drzwi wejściowych i się rozpłakałam. Nie cierpię być w szpitalach każdy pobyt mi przypomina o tamtej sytuacji.
- Jessi śpisz? - usłyszałam głos Alicji
Postanowiłam nie odpowiadać, więc może szybko stąd pójdzie. Nie chcę, żeby widziała mnie zapłakaną, bo suki nie ronią łez.
- Ej co jest? Czemu ty płaczesz? - spojrzała na mnie z góry
- Nie twoja sprawa. Chcesz to się śmiej w dupie to mam
- Nie zamierzam się śmiać z czyjegoś smutku. Nie jestem bezduszna - usiadła na łóżku
- To jaki masz cel w tym wszystkim?
- Żaden. Polubiłam cię i w jakimś stopniu za tobą tęskniłam - objęła mnie
Poczułam ogromne ciepło tak jak wtedy przy Sarze. Mimowolnie się uśmiechnęłam i zasnęłam.
_______________________________________Jessi w szpitalu z rozwaloną głową. Ala o nią zabiega, ale jaki ma w tym cel? Czy okaże się, że Jessica ma jakiegoś krwiaka?
CZYTASZ
Zmienię Cię [Zawieszone⚠️]
RandomDruga część "Księżniczka XXI wieku"! Tutaj wiele się wydarzy i zaskoczy czytelników! - Myślałam, że to dobre rozwiązanie. Dziś już wiem, że się myliłam i bardzo tego żałuję - powiedziałam wypuszczając dym papierosowy z ust