mogę cię oglądać
jak ulubiony film
widziany tysiąc razy
w czasie jednego z tych
szarych deszczowych dni
jak długi serial z dwudziestoma
sezonami i setką odcinków
w każdym z nich
na okrągło
i za każdym razem
dostrzegę coś nowego
mogę się w ciebie wpatrywać
jak we wschód słońca
na plaży nad jeziorem lub w górach
bo nieważne
jak różnie wyglądasz
zawsze mnie zachwycasz
tak jak każdy z nich
mogę się zakochiwać
w każdym twoim kącie i aspekcie
wątku i historii
zwycięstwie i błędzie
znaczeniu dosłownym
i tym co skrywasz głębiej
jesteś jak
poezja
i wszystko to co kocham
najbardziej
ale tak jak film
uciekasz mi sprzed nosa
mimo że nadal przed nim jesteś
jesteś tuż przede mną
wręcz na wyciągnięcie ręki
ale jednocześnie
jesteś tak daleko i tak odlegle
tak jak film
nawet ulubiony film
