Prolog

2.8K 104 38
                                    

Był to najzwyklejszy słoneczny dzień idealny na trening. Jednostka specjalna właśnie kończyła trening na sprzęcie do trójwymiarowego manewru. Levi uważnie obserwował Erena. Chłopak starał się jak najlepiej potrafił wykonywać ćwiczenia tak by nie odstawać od reszty jednostki. Czarnowłosemu to trochę imponowało bo musiał przyznać że z takim zapałem i dobrym wyszkoleniem chłopak naprawdę mógł pokonać dużo tytanów. Jednak ostatnio chłopak zachowywał się inaczej. Dokładniej sprawiał problemy dyscyplinarne. Odmawiał wykonania niektórych rozkazów oraz zaczynał odnosić się do wyższych rangą w olewczy sposób. Był zadowolony że nie bał się już go do tego stopnia że cały się spinał w jego obecności ale jednak takie zachowanie mu się nie podobało. Postanowił go o to zapytać ponieważ takie zachowanie mogło zaszkodzić całemu korpusowi szczególnie jeśli to Eren postanowił się zbuntować. Patrzył na żołnierzy ustawionych w szeregu przed nim.
- Dobra macie czas wolny do kolacji potem wieczorne porządki - powiedział zatrzymując spojrzenie na zielonookim - możecie się rozejść. Ty Eren masz przyjść za chwilę do mojego gabinetu. - poszedł do siebie

~skip~

Levi siedział sobie przy biurku i wypełniał jakieś papiery gdy usłyszał pukanie do drzwi.
- Wejść - powiedział nie odrywając wzroku od papierów. Podniósł wzrok dopiero wtedy gdy usłyszał zamykanie się drzwi i zobaczył zielonookiego stojącego przy nich - siadaj Eren chciałbym z tobą porozmawiać - powiedział monotonnym tonem znowu zajmując się za papiery. Chłopak posłusznie usiadł na krześle stojącym przy biurku i patrzył na starszego
- o czym chciał pan porozmawiać?
- o twoim zachowaniu... Dlaczego zachowujesz się w taki sposób w stosunku do przełożonych? - spojrzał na niego opierając twarz na ręce
- tak czyli jak? - pyta podnosząc brew
- nie stosujesz się do rozkazów, pyskujesz, a gdy już rozmawiasz z kimś to zachowujesz się jakbyś rozmawiał z osobą niższej rangi. Coś się stało że się tak zachowujesz?
- zachowuję się tak jak ludzie z mojego otoczenia... - powiedział zakładając ręce na piersi i patrzył na czarnowłosego z wyższością na co Levi westchnął
- to nie powinieneś brać z tej osoby przykładu - powiedział i zaczął znowu wypełniać papiery
- dlaczego? A może mam swoje powody by tak się zachowywać?! - warknął cicho
- tak? Niby jakie? - spojrzał na niego z podniesioną brwią
- a jakie ty masz powody by się tak zachowywać?! - uderzył pięścią o blat biurka
- nie muszę ci się z niczego tłumaczyć - mówi chłodnym tonem wypełniając spokojnie papiery na co młodszy prychnął - jak tak bardzo ci się nie podoba to możesz się spakować i oddać w ręce policji stacjonarnej - powiedział nawet nie zaszczycając młodszego spojrzeniem. To zezłościło mocno zielonookiego przez co wstał
- to że jesteś starszy rangą nie znaczy że możesz się znęcać nad innymi bo ty miałeś takie a nie inne dzieciństwo i chcesz uprzykrzyć innym życie! Myślisz że miałeś najgorzej?! Bo jeśli tak to się zdziwisz bo wątpię by twoje życie wcześniej było piekłem więc robisz to z czystej złośliwości! - krzyczał na czarnowłosego machając rękami by podkreślić swoje słowa - wszystko to co o tobie mówią że jesteś potworem to prawda! Robisz to tylko po to by uprzykrzyć innym życie!
- Od kiedy niby jesteśmy na ty? - patrzy na chłopaka z wyższością nie dając się tak łatwo sprowokować
- Nie obchodzi mnie to że jesteś wyższy rangą!
- Jak nie masz zamiaru się uspokoić to wyjdź z tond i wróć dopiero gdy postanowisz się uspokoić - zmierzył młodszego lodowatym wzrokiem. Eren warknął i wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami.

******
537 słów

To moje pierwsze opowiadanie Ereri w tym stylu więc jeśli macie jakieś zastrzeżenia to śmiało piszcie o tym w komentarzach 😊

Anomalia czasowa || EreriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz