Potem światło ponownie stało się oślepiające tak że musiałem zamknąć mocno oczy. Gdy je otworzyłem zobaczyłem pokój który wydawał się znajomy. Rozejrzałem się uważnie. To był pokój Hanji! Tylko co ja tu robiłem? Nim zdążyłem zastanowić się nad odpowiedzą zobaczyłem postać leżącą na łóżku ale z pewnością nie była to Hanji. Przyjrzałem się i któryś już raz skamieniałem. Levi. Dalej był nieprzytomny. Ale dlaczego skoro wróciłem? Podszedłem do łóżka i przeczesałem lekko jego czarne włosy starając się powstrzymać łzy. Czemu tak bardzo go skrzywdziłem? Czemu musiałem się go nie słuchać? Gdyby nie to to nie było by tej sytuacji. Nagle moją uwagę przykuło otwieranie się drzwi a do pomieszczenia weszły dwie osoby. Hanji i Erwin. Wyglądali na mocno przygnębionych. Wydawało się że nawet nie zauważyli mojej obecności. Patrzyli na Levi'a ze smutkiem w oczach
- jesteś tego pewien? Może jeszcze uda mi się go ocalić
- Hanji, Levi jest w śpiączce już prawie rok. Nie wiemy gdzie jest Eren. Jedynym sposobem na obudzenie go jest znalezienie Erena co w obecnej sytuacji graniczy z cudem. Ja też nie chcę tego robić ale nie możemy już nic zrobić. - nie rozumiałem o co im może chodzić. Przecież byłem tutaj.
- o czym wy mówicie? Przecież jestem więc jakim sposobem znalezienie mnie graniczy z cudem! - krzyknąłem ale oni zdawali się mnie nawet nie słyszeć. Przez chwilę panowała cisza
- Erwin a co jeśli on ma jeszcze szansę się obudzić?
- jakie dokładnie szanse? Jakie jest prawdopodobieństwo że się obudzi i będzie normalnie funkcjonował? Po jakim czasie to się stanie? - widziałem że obydwoje prowadzą walkę w myślach tylko nie miałem pojęcia o co im może chodzić
- o co wam chodzi?! Co wy chcecie zrobić?! Dlaczego mnie ignorujecie?! - krzyczałem tak głośno jak mogłem ale to nic nie dawało. Hanji podeszła do Levi'a i pogłaskała go po głowie a z oczu zaczęły jej lecieć łzy
- przepraszam Levi... Nie udało mi się ci pomóc... Przepraszam - szeptała do niego a ja dalej nie rozumiałem o co im chodzi
- Hanji... - próbowałem położyć dłoń na jej ramieniu. Dobre słowo próbowałem. Nie udało mi się. Moja ręka przeleciała przez dziewczynę. Spróbowałem jeszcze raz. Ten sam efekt - co jest?! - popatrzyłem na nich
- musimy powiedzieć reszcie że Levi i Eren odeszli już na zawsze... - popatrzyłem na Erwina z szokiem
- CO?! Nie! Nie możecie! Przecież ja tu jestem! Levi też tu jest! Przecież ja żyję.. - i wtedy coś do mnie dotarło. Ile Hanji mówiła że Levi jest w śpiączce? Prawie rok?! Jakim cudem skoro ostatnio gdy ze mną rozmawiała mijał dopiero drugi tydzień! Jakim cudem tak długo mnie nie było? Czemu mi nic nie mówili? Upadłem na kolana i zacząłem płakać. To znaczy że mi się nie udało? Że naprawdę nie żyję? Że... Zabiłem Levi'a? - nie to nie może być prawda! Nie... Dlaczego nie posłuchałem gdy mówiłeś by niczego nie ruszać? Dlaczego? Proszę... Nie chcę by to była prawda... Nie możesz zginąć w taki sposób! Proszę! Nie chcę byś umierał! - płakałem w stronę ciała ukochanego - proszę obudź się! Taak bardzo chcę cofnąć czas... Nie doszło by do tego... Nie wziął bym tej skały do rąk... Przepraszam... To moja wina... Powinienem był się słuchać... Ale dlaczego ty też płacisz za moje błędy? - nagle poczułem wiatr wokół siebie co było praktycznie niemożliwe bo byliśmy w pomieszczeniu ale wyglądało na to że na resztę otoczenia wiatr w żaden sposób nie oddziałuje... Czy to tak wygląda odejście w zaświaty? Wiatr a potem światło?**********************
559 słów
CZYTASZ
Anomalia czasowa || Ereri
RandomGdy na jednej z misji jednostka Levi'a natrafia na dziwną skałę emanującą tajemniczą energią zaczynają się dziać dziwne rzeczy... takie jak to że Eren cofnął się w czasie i miał okazję osobiście dowiedzieć się jakie dzieciństwo miał najsilniejszy żo...