Następnego dnia czekałam niecierpliwie na spotkanie z blondynem. Byłam podekscytowana z powodu tego co chłopak wymyślił ponieważ uwielbiam niespodzianki. Z drugiej strony denerwowałam się gdyż chciałam z nim porozmawiać na nasz temat. Jak od to widzi i przede wszystkim kim dla niego jestem.
O 17:15 postanowiłam rozpocząć szykowanie. Najpierw podeszłam do szafy aby przygotować ciuchy. Chwilę mi to zajęło, ale wybrałam. Postawiłam na czarne leginsy do kolan, na góre turkusowa bokserka z koronką na plecach i odpowiednia bielizna do tego. Na dworze nawet wieczorami jest ciepło więc nie martwiłam się o to, że zmarznę. Weszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam głowę. Wytarłam się i w szlafroku oraz z mokrymi włosami stanęłam przed lustrem w łazience. Wyciągnęłam suszarkę i po rozczesaniu mokrych włosów, wysuszyłam je. Zajęło mi to troszkę czasu zważywszy na ich długość. Następnie wróciłam do pokoju. Ubrałam się i wtedy nakręciłam delikatnie włosy i ułożyłam je na lewym ramieniu. W uszach znalazły się kolczyki w kształcie kół, średniej wielkości, srebrne, a na nadgarstek ubrałam delikatną srebrną branzoletkę z zawieszką w kształcie nutki. Usiadłam przed swoją toaletką i zajęłam się makijażem. Delikatnie przypudrowałam twarz specjalnym pędzlem. Podkreśliłam oczy kredką, następnie nałożyłam czarny tusz na rzęcy, a na końcu narysowałam na powiece kreskę eyelinerem. A bezbarwnym błyszczykiem przejechałam po ustach. Spojrzałam do lustra i się uśmiechnęłam zadowolona z efektu koncowego. Spryskałam się ulubionymi perfumami i podeszłam do szafy aby wyciągnąć z niej małą torebeczkę. Schowałam do niej telefon, klucze od domu, chusteczki no i portfel. Więcej nie potrzebowałam. Założyłam torebkę przez ramię i zeszłam na dół. Tam założyłam moje rzymianki w kolorze kremowym. Wyrobiłam się przed czasem więc postanowiłam poczekać na Luke'a w salonie gdzie siedziała moi rodzice oraz Liam i Sophia i oglądali jakiś film. Spojrzeli na mnie kiedy usiadłam w wolnym fotelu.
- No, no. Wyglądasz niesamowicie, siostra. - odezwał się Liam.
- Prześlicznie. - mrugnęła do mnie Sophia.
- Dziękuje. - powiedziałam uśmiechając się.
- A gdzie to się wybiera nasza śliczna córeczka? - zapytał tata patrząc na mnie z uśmiechem.
- Umówiłam się z Lukiem. - powiedziałam i wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi. - O, to pewnie on. Wychodze i nie wiem kiedy wrócę, mam swoje klucze jak coś więc nie czekajcie. - powiedziałam wstając. Przesłałam im całusa w powietrzu i podeszłam do drzwi. Wzięłam głęboki oddech, chwyciłam za klamkę i otworzyłam drewnianą przeszkodę, która dzieliła mnie od osoby po drugiej stronie.
- Hej. - uśmiechnęłam się na jego widok. Wyglądał jak zawsze wspaniale. Miał na sobie czerwoną koszulę w kratę, która była rozpięta, a pod nią miał zwykły biały T-shirt, na nogach jak zawsze miał swoje czarne dżinsy, a stopy przykrywały czarne trampki. Na jego twarzy widniał promienny uśmiech. Jego błękitne oczy błyszczały, włosy postawione były jak zwykle do góry, a czarny kolczyk nie opuścił swojego miejsca.
- Hej skarbie. - przywitał się i pocałował mnie w policzek. - Gotowa? - zapytał kiedy wyszłam przed dom i zamknęłam za sobą drzwi.
- Gotowa. - potwierdziłam. Podeszliśmy do jego samochodu. Chłopak otworzył mi drzwi i pomógł wsiąść, zamknął za mną drzwi, obszedł samochód i zajął miejsce kierowcy. Ruszył spod mojego domu. Jechaliśmy w ciszy. Zastanawiałam się co takiego wymyślił chłopak. Chciałam go spytać, ale wiedziałam, że mi nie powie.
Po kilkunastominutowej jeździe samochodem zatrzymaliśmy się na parkingu przy plaży. Spojrzałam na Luke'a. On jednak się nie odezwał i wysiadł z samochodu. Zanim zdążyłam zareagować on był już obok mnie. Otworzył mi drzwi, wyciągnął rękę w moim kierunku i pomógł wysiąść. Prawdziwy dżentelmen czym mi zaimponował. Mówiłam już jaki jest uroczy? Nie? To mówię o tym teraz. Chłopak zamknął samochód, splótł nasze palce razem i ruszyliśmy w kierunku plaży. Ściągnęłam swoje sandały, chwyciłam je w wolną rękę idąc dalej z chłopakiem. Podeszliśmy praktycznie do brzegu i tak też szliśmyw tylko jemu znanym kierunku. Panowała pomiędzy nami cisza. Nie była to jednak krępująca cisza. Była ona bardzo przyjemna. Szliśmy przez dłuższy czas kiedy nagle Luke stanął za mną i zakrył mi oczy jakąś hustką. Poczułam jak związuje ją z tyłu mojej głowy.
![](https://img.wattpad.com/cover/23181761-288-k149200.jpg)
CZYTASZ
Long Way Home FanFiction
Fiksi PenggemarWszystko co dzięje się w opowiadaniu jest wymyślone. Główną bohaterką jest 18-letnia dziewczyna z dobrego domu. Pewnego dnia pomaga nieznajomemu chłopakowi. Jak po tym zdarzeniu potoczy się jej życie? Czy jeszcze kiedykolwiek go spotka? Czy wspomnie...