[6] Nie zrozumiesz

1.2K 123 4
                                    


— Kawa, kawa, kawa, kawa - Nathaniel mruczał pod nosem czekając w kolejce, w kawiarni niedaleko uniwersytetu. Nerwowo spoglądał na zegarek sprawdzając ile minut się spóźniał na zajęcia. Zapowiadało się, że troszeczkę więcej niż zakładał. Zdążył już zdjąć z siebie płaszcz i wybrać dobry obrazek w który mógłby się ciągle wpatrywać.

Nienawidził mieć wczesne zajęcia przez taki wielki tłok w różnych miejscach takich jak to. Praktycznie wszyscy chcieli wypić szybką kawę przed zajęciami, tylko niektórzy faktycznie przychodzili zanim się zaczną.

Blondyn z ulgą patrzył jak kolejna osoba odchodzi od kasy zbliżając go do osiągnięcia celu. Miał wrażenie, że czuł błogi smak napoju w ustach, kiedy jego rozmarzenie przerwała wibracja telefonu w jego kieszeni. Z irytacją przerzucił swoją kurtkę z prawej ręki na lewą i wziął urządzenie do ręki. Dostał wiadomość.

Od : Castiel Eastwood

Odwróć się.

Blondyn jeszcze raz przeczytał wiadomość, uniósł wzrok i zaczął się rozglądać. W końcu się odwrócił i spotkał z kamienną twarzą Castiela na końcu kolejki. Chłopak trzymał w rękach telefon. Kolejna wibracja.

Od: Castiel Eastwood

Americano.

Nathaniel spojrzał na niego ostentacyjnie pokazując swoje zirytowanie. Bardzo gwałtownie pokręcił głową. Ten tylko wyszczerzył się diabelsko i zaczął wychodzić ze sklepu przy okazji pokazując do niego znak pokoju.

— Nie może sam postać sobie w kolejce? - fuknął pod nosem odwracając się z powrotem w kierunku kasy. Blondyn postanowił stanowczo nie wykonać tego czego sobie życzył Castiel. Jakaś dziwna jego cząstka powstrzymywała go przed tym. Może to było po prostu dziecinna upartość. Czy on się tak zachowywał? Pokręcił głową i zaczął patrzeć na tablicę na której były wypisane wszystkie rzeczy jakie oferowała kawiarnia.

Przyszła kolej na złożenie zamówienia i chłopak z uśmiechem zamówił to na co miał ochotę.

— Coś jeszcze? - zapytała baristka. Chłopak westchnął i podrapał się po głowię.

— Poproszę jeszcze jedno Americano - mruknął i zacisnął mocno szczękę czując się zawiedzionym swoimi decyzjami.

Ale czy był tak naprawdę niezadowolony? Próbował nie odpowiadać sobie na to pytanie, jednak nie mógł siebie tak okłamywać. Mimo opryskliwemu "prośbę", wciąż czuł potrzebę wykonania jej. Wiedział, że drugiemu nie zrobi to wielkiej różnicy, ale z jakiegoś powodu mu akurat robiło dużą.

Odebrał zamówienie i wyszedł na ulicę. Eastwood czekał na niego przy ścianie budynku, opierając się nogą o ścianę. Wzrok miał wlepiony w plik kartek.

Chłopak nie miał na sobie nic innego oprócz czarnej bluzy z długim rękawem i ciemnymi jeansami. Z ramienia zwisała mu wypchana torba a na plecach miał futerał, najprawdopodobniej z gitarą. Nathanielowi robiło się zimno tylko przez patrzenie na niego.

— Zapomniałeś reszty ubrań kiedy wychodziłeś? - rzucił do niego sarkastycznie wyciągając kawę w jego stronę.

Castiel wyrwany z rozmyślań spojrzał na niego marszcząc brwi. Kiedy zorientował się kto przed nim stoi jego twarz od razu złagodniała, potem przeradzając się w uśmiech spowodowany widokiem napoju przed jego twarzą.

— Przez chwilę miałem wątpliwości czy się mnie posłuchasz - zaczął odpierając kubek. — Ale najwyraźniej pewne rzeczy się nie zmieniają - mruknął i Nathaniel zauważył na jego twarzy ukradkowy uśmiech.

Try Tonight [Castiel x Nathaniel] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz