⭐️6

1.9K 127 0
                                    

Połowa stycznia. Za oknem śnieg sypie w dużych ilościach, ale przez wysoką temperaturę nie utrzymuje się na chodnikach czy samochodach.

Wyszłam z małej kuchni z dwoma kubkami herbaty i pokierowałam się do salonu za ścianą. Jeden kubek odłożyłam na stoliczek kawowy, a sama usiadłam na kanapie przykrywając się kocem i uważając na napój, podkuliłam nogi pod brodę.

Siedziałam w ciszy napawając się spokojem, dopóki nikt nie rzucił się na miejsce obok mnie przez co prawie rozlałam herbatę.

- Daj trochę. – pociągnął skrawek koca w swoją stronę.

- Mam herbatę, uważaj. – ostrzegłam, a ten od razu przestał. Zabrał mi kubek odkładając go na stolik i spojrzał na mnie z miną zbitego psa. – No chodź. – podniosłam materiał do góry, a blondyn z wielkim uśmiechem umiejscowił się koło mnie.

Objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie.

Zawsze kiedy tak robił, delikatny uśmiech wpływał na moją twarz i marzyłam tylko o tym by zostać tak już zawsze.

Siedzieliśmy w ciszy. Żadne z nas nie wiedziało jak się odezwać, a może po prostu nie chcieliśmy.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś obok. – bardziej się w niego tuliłam, powiedział coś takiego pierwszy raz od kiedy się spotkaliśmy.

Minęły ponad trzy miesiące.
Trzy miesiące, w których spotykaliśmy się codziennie.
Przychodził do mnie po treningach, czasami nawet w nocy tylko po to by obejrzeć denny film i pójść spać.

Każdego kolejnego dnia kochałam go coraz bardziej.

Co ty ze mną robisz, Channie?

Channie / Bang ChanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz