Porządana miłość

Ostatni Dzień Wakacji

Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Wczoraj byłam na imprezie z okazji końca wakacji. Tak mam te 16 lat, ale taki wiek na imprezy. Nie mam chłopaka, więc cieszę sie wolnym życiem i korzystam z różnych takich imprez. W końcu wygrzebałam się z łóżka i popatrzyłam się w lustro. W mojej głowie pojawiła się myśl "Diane jak ty okropnie wyglądasz" i to była prawda. Wyglądam źle, naprawdę źle. Makijaż rozmazany, włosy niepoukładane, brudne ubrania i klejące się ciało. Postanowiłam iść sie umyć. Po moim ciele spływała ciepła woda i to była przyjemna czynność. Zawsze lubiłam się kąpać, od małego dziecka. Nałożyłam szampon na włosy i w czasie, gdy musiałam poczekać, aż szampon się wchłonie polałam po ciele pachnący żel. Gdy się wykąpałam stwierdziłam, że pasuje się ubrać. Postawiłam na luźne jasno-szare dresy i żółtą koszulkę z czarnym napisem "never mind". Spięłam moje długie brązowe włosy w koka i poszłam do kuchni. Mam ogromną wille, ponieważ moi rodzice są naprawdę bogaci. Nie przeszkadza mi to, bo mam to co chce. W nowoczesnej kuchni spotkałam mamę, która piekła ciasto. Spojrzała na mnie podejrzanym wzrokiem i powiedziała:

-No to pobalowałaś wczoraj.

-Nie wypiłam przecież dużo, tylko mały drink mamo.

-Nie ukrywajmy przecież widzę, ale nie przejmuj się, też jak byłam młoda to balowałam. Wczoraj akurat była okazja, no bo ostatni dzień wakacji dziś.

Moja mama jest naprawdę wyluzowana i na dużo mi pozwala.

-Mega się stresuje, będzie pełno nowych ludzi, ale mam nadzieję że sobie poradzę.

-Poradzisz kochanie, jesteś silną dziewczyną, masz to po swoim bracie.

Tak mam starszego brata, ma 18 lat i mega mnie kocha, ale nie okazuje tego jak większość braci.

-Dobra mamo szybko zjem i spadam do Sophie, bo idziemy może na jakieś zakupy czy coś.

-Dobrze słońce, ja dziś wrócę późno, bo jadę zaraz do firmy do taty, bo dzwonił po mnie.

Szybko zjadłam i ubrałam moje białe file. Poszłam pieszo, bo Sophie (moja przyjaciółka) nie mieszka daleko. Znamy sie od małego dziecka i mam z nią wiele wspomnień. Gdy już dotarłam do wielkiego domu otworzyła mi jej mama Emma, która jest naprawdę miłą kobietą, traktuje mnie jak własną córkę.

-Witaj słoneczko, Sophie się kąpię, ale za niedługo powinna wrócić

-Dzień dobry Ciociu, to poczekam w jej pokoju.

Poczekałam chwilę w jej ogromnym pokoju. Sophie też jest bogata. Jej rodzice mają firmę. Postanowiłam za ten czas pogrzebać jej w ciuchach. Mamy ten sam rozmiar, ogólnie jesteśmy podobne. Ja mam 170, a ona 168. Obie jesteśmy szczupłe i atrakcyjne. Kiedy szukałam w jej wielkiej szafie jakiś fajnych, nowych ubrań przestraszył mnie hałas.

-Siema stara, co robisz?- Sophie aż wykrzyczała

-O hejka, szukam debilko co masz nowego w szafie, ale jak widać musimy się wziąść na zakupy, bo pustki.

-No w sumie możemy dziś iść, jest dopiero 15:35, więc czemu nie.

-To szybko się wyszukuj i pójdziemy

Po 30 minutach Sophie zarzuciła na siebie luźny dres i zwykły crop-top. Wzięła pieniądze i poszliśmy do mnie po torebkę. Postanowiliśmy, że pójdziemy na nogach, bo to tylko 25 min drogi. Mieszkaliśmy na obrzeżach miasta. Gdy weszliśmy do sklepu pierwsze co wpadło mi w oko to piękna, koronkowa, zwiewna, biała sukienka. Postanowiłam sobie ją kupić. Sophie kupiła taką samą, ale czarną. Również była olśniewająca. Później pokupywałyśmy jakieś jeansy, koszulki i tego typu rzeczy. Po 3 godzinach w sklepach wróciłyśmy się. Po powrocie do domów była 19. Byłam mega zadowolona z zakupów, bo naprawdę wybrałam ładne rzeczy. Podoba mi sie mój styl. Poszłam wziąść szybki prysznic, bo jak mówiłam wcześniej, lubię się kąpać. Była już 20, więc poszłam coś przekąsnąć. Kiedy zobaczyłam na telefonie godzinę 22 pomyślałam, że w sumie wyśpię się przed jutrzejszym dniem w szkole. Poszłam do liceum ogólnokształcącego w środku Los Angeles. Stresowałam sie bardzo nie przed nauką, bo zawsze się dobrze uczyłam, ale przed nowymi ludźmi i nowym otoczeniem. Całe szczęście Sophie też tam będzie chodzić. Po krótkich rozmyśleniach zamknęłam oczy i poszłam spać.