Jestem Bezpieczna?

62 2 5
                                    

Gdy rano wstałam pierwsze co, to poszłam do salonu zobaczyć jak się czuje Sophie. Obydwoje z Zack'iem spali. Ta sytuacja pokazuje, jak ludzie mogą się kochać. Widać było zmęczenie mojego brata. Pewnie siedział przy niej długo, aż w końcu nie usnął. W głębi serduszka miałam nadzieję, że wszystko będzie tak jak dawniej, ale przez gang Alana nie. Zauważyłam, że jako jedyna nie spałam, więc zrobiłam śniadanie. Wczoraj Anna, żona Toma, który jest szefem gangu powiedziała, że mogę czuć się jak w domu, więc wyciągnęłam potrzebne rzeczy do zrobienia naleśników. Wyszły mi nawet dobre. Wzięłam kilka i posmarowałam dżemem. Resztę zostawiłam dla innych. Wchodząc do pokoju usłyszałam głos mojego kochanego. Jeszcze nie byliśmy razem, ale czułam, że jesteśmy blisko do stworzenia naszego nowego rozdziału w życiu. Nawet myślałam nad naszym dalszym życiem i założeniu rodziny, ale wiedziałam, że jeszcze za wcześnie na takie plany:

-Jak sie czuje Sophie? - zapytał troskliwie. Widziałam, że naprawdę ją polubił.

-Chyba lepiej, Zack całą noc przy niej czuwał.

-Też bym tak czuwał gdyby ci się coś stało, bo mi na tobie zależy kochanie, wiesz?

-Wiem skarbie. W ogóle musisz dziś jechać ze mną do domu. Muszę coś wymyślę, żeby mamie powiedzieć, bo prawdy nie powiem. Jutro muszę iść do szkoły i tobie też by pasowało. Sophie niech siedzi w domu z Zack'iem. Do jej rodziców też pojadę i coś wymyślę.

-Okej, zjem i pojedziemy do sklepu coś kupić do jedzenia i więcej bandaży, a później do rodziców ok?

-No luz.

Alan wziął się za jedzenie. Po śniadaniu zaczęliśmy się ubierać i pojechaliśmy na miasto. Kupiłam bandaże itp. Stwierdziliśmy, że pasuje coś kupić do jedzenia na kolacje. Zamierzamy przez ten tydzień mieszkać w willi ze wszystkimi. Po południu pojechaliśmy do moich rodziców. Zmyśliłam im, że teraz będziemy mieszkać w takim wynajętym mieszkaniu w środku miasta, ale tylko przez najbliższy tydzień, bo znajomi Alana go poprosili, żebyśmy domu pilnowali. Rodzice uwierzyli. Następnie pojechaliśmy do rodziców Sophie. Nazmyślaliśmy im, że Sophie ma grypę i siedzi z nami w mieszkaniu. Tak samo powiedzieliśmy jak moim rodzicom. Pod wieczór wróciliśmy do "gang spot'u". Kiedy weszliśmy do środka odrazu zauważyłam Sophie siedzącą na kanapie. Podleciałam do niej zapytać jak się czuje:

-Kochanie jak się czujesz?

-Dobrze, ale bardzo boli - powiedziała cichym głosem.

-Byliśmy u twoich rodziców i powiedziałam im, że masz grypę i siedzieć z nami w mieszkaniu znajomych Alana.

-Dziękuję bardzo, nie mogą sie o tym dowiedzieć.

-Wiem, w ogóle dziękuję, że się tak poświęciłaś, widać że bardzo go kochasz.

-Musiałam to zrobić. On ma być bezpieczny. Jest dla mnie ważny.

-Rozumiem, dobra idę zrobić kolacje, przyniosę ci.

-Dzięki Diane, kocham cię.

-Ja ciebie też Sophie.

Po czym poszłam do Kuchni. Postanowiłam zrobić pizze. Długo mi zajęło przygotować ją, ale wyszło. Wszyscy chwalili, bo im smakowało. Ucieszyłam się, bo lubię jak ktoś chwali moje starania. Po skończonej kolacji ruszyłam do łazienki. Wzięłam gorącą kąpiel. Po kąpieli ubrałam czarną bieliznę w koronke. Czuję się w niej bardzo dobrze. Zakryłam się szlafrokiem i poszłam do pokoju. Na stole były poukładane świeczki. Zamknęłam pokój na klucz i udałam się do łóżka:

-Jesteś gotowa Diane Herley?

-Tak jestem Alanie Merol.

Położyłam się na łóżku i powoli zaczął ściągać ze mnie bieliznę. Rozpoczęliśmy niezapomnianą noc. Namiętny pocałunek i przyjemna atmosfera to było coś, czego chciałam. Po chwili poczułam jak jego męskość wchodzi w moją kobiecość. Poczułam ból, ale po chwili to minęło. Później było tylko lepiej. Wiedziałam, że robię to z osobą, którą bardzo kocham.

Porządana miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz